Długoterminówki Mistrzostwa Świata
Polska zdobędzie medal?
TAK 2.20 -
NIE 1.67
BetCity
Wszelkiego rodzaju "eksperci" (czy to Polsatowscy, czy ogólnie) próbują nam wmówić, że
Polska jest jednym z głównych faworytów do zdobycia medalu na tych Mistrzostwach Świata.
Według mnie jest jednak trochę inaczej. Oczywiście jakieś szanse na medal są, bo to jest sport i wszystko się może zdarzyć. Patrząc jednak pod kątem potencjału tej drużyny, pod kątem turniejowej drabinki, czy pod kątem możliwości pozostałych drużyn to już tak ciekawie to nie wygląda.
Medal dla Polski wbrew temu co mówią "eksperci" byłby jednak niespodzianką. Realnie oceniając szanse tego zespołu powiedziałbym, że awans do trzeciej fazy grupowej będzie można uznać za sukces.
Swoją drogą nie wiem czy wybór Serbii jako rywala na otwarcie Mistrzostw Świata był dobrym posunięciem. Z jednej strony, biorąc pod uwagę marketing to na pewno tak (chociaż czy kibice nie zapełniliby stadionu gdyby w meczu otwarcia Polacy zagrali np. z Australią?). Patrząc tylko i wyłącznie pod kątem sportowym to może być różnie. Bardzo ważny mecz, który może zadecydować o awansie z 1 miejsce w grupie A i który może potem bardzo pomóc w awansie do trzeciej fazy grupowej (nie mam wątpliwości, że druga faza grupowa będzie strasznie, strasznie wyrównana) pod warunkiem, że będzie wygrany.
Mówi się sporo o tym, że będzie "kocioł", że Serbowie mogą tego nie wytrzymać. Tutaj akurat bym się nie martwił. Jeżeli
Serbia ten mecz przegra to raczej nie w głowach, bo mentalnie są raczej mocni. Poza tym presja będzie zdecydowanie po stronie Polaków.
Polska musi,
Serbia może.
Polska w pierwszej fazie grupowej jak już pewnie wszyscy doskonale wiedzą zmierzy się z Serbią, Argentyną, Australią, Kamerunem i Wenezuelą. Dwóch ostatnich drużyn nie ma sensu brać pod uwagę, bo te MŚ szybko się dla nich skończą.
Zdecydowanie najgroźniejszym rywalem w walce o 1 miejsce w grupie (a co za tym idzie w walce o jak najlepszą sytuację wyjściową przed spotkaniami w drugiej fazie grupowej) będą oczywiście Serbowie. Bardzo groźny zespół z liderem w postaci Atanasijevica, który poczynił naprawdę spore postępy w trakcie poprzedniego sezonu.
Serbia bardzo mocna na większości pozycji (można mieć jedynie zastrzeżenia do libero i do rozgrywających), całkiem dobrze poukładana.
Argentyńczycy i Australijczycy podobna półka obecnie (ale zupełnie inne style gry) z lekkim wskazaniem jednak na Argentynę.
Argentyna trochę nieobliczalna, bo potencjał w tej grupie zawodników spory, tylko jakoś ostatnio to wszystko nie najlepiej funkcjonowało.
Australia stale robi postępy. Gra siłową, trochę toporną siatkówkę. Ale trudno się temu dziwić, bo zawodnicy po prostu pasują do takiego stylu gry. Argentyny i Australii na pewno nie można lekceważyć, ale raczej powinni zająć miejsca 3-4 i ciężko im będzie urwać punkty Polakom (chociaż z Australią może być różnie).
W drugiej fazie grupowej Polacy (grupa A) łączą się z grupą D (
Włochy,
USA,
Francja, Iran,
Belgia, Portoryko) i tutaj wszystkie mecze będą prawdopodobnie bardzo, bardzo ciężkie.
Włosi i Amerykanie to jedni z głównych faworytów do medali (wyżej oceniam szansę tylko Brazylii i Rosji). Do tego ich styl gry będzie raczej niewygodny dla Polaków. Zarówno Amerykanie jak i Włosi dysponują bardzo mocną zagrywką, świetnie grają na siatce (blok, atak), do tego bardzo dobrze wyglądają fizycznie, a oprócz atletyki są przecież świetnie poukładani. W podobnym kierunku zmierza
Australia, ale oni akurat mają jednak znacznie słabsze umiejętności poszczególnych zawodników w poszczególnych elementach.
Francja to kolejny bardzo niewygodny rywal. Duet trenerski Antiga/Blain podąża w tym kierunku co Francuzi, czyli przede wszystkim zespołowość i bazowanie na dokładnym przyjęciu i bardzo dobrej grze w obronie. Tylko, że na dzień dzisiejszy wygląda to tak, że od Francuzów jesteśmy lepsi tylko i wyłącznie w jednym elemencie, w bloku.
Iran pomimo tego, że nieobliczalny i nie można ich w żaden sposób lekceważyć to jednak wydaje mi się, że zbyt dużo na MŚ nie ugra. Podejrzewam, że ciężko im będzie znowu wskoczyć na wyżyny. Sporo ciężkich spotkań w grupie (z Amerykanami i z Włochami za dobrze im się nie gra).
Belgia to bardzo dobra i solidna drużyna (słowo klucz). Brakuje jednak trochę indywidualności, lidera. Jak wszystko dobrze "idzie", jest wynik to nie ma problemu. Ale jak pojawiają się kłopoty to takiego lidera brakuje. Do tego nie są zbyt mocni w bloku i w grze w ataku przy słabszym przyjęciu. A takie braki ciężko jest jednak zniwelować.
Portoryko nie biorę pod uwagę, bo w tak mocnej grupie nie mają prawa zaistnieć.
Tak więc widać, że druga faza grupowa będzie piekielnie ciężka i strasznie wyniszczająca. Najmniejsze szanse na awans z grupy D mają oczywiście Portorykanie i chyba jednak Belgowie. Polacy spotkają się najprawdopodobniej z Włochami,
USA, Francją i Iranem. Bardzo mocne drużyny, wymagające. A do tego prezentujące zupełnie odmienne style gry.
Teraz trochę też o drużynie, którą powołali Antiga i Blain.
Zacznę od tych, których zabraknie czyli: Bartman, Bociek, Żygadło, Kurek, Ruciak. Brak Ruciaka oczywiście będzie najmniej widoczny. Poprzedni sezon miał przeciętny (głównie z powodów osobistych), a sezonie reprezentacyjnym tak naprawdę szansy nie dostał. Żygadło zrezygnował sam, ale wiadomo z jakiego powodu. Na MŚ i tak pojechałaby para Zagumny-Drzyzga, więc Łukasz stwierdził, że to nie ma większego sensu. Można mówić, że bał się rywalizacji, ale z drugiej strony tej rywalizacji pewnie i tak by nie było. Podobna sytuacja z Bartmanem, który po prostu do koncepcji Francuzów nie pasuje i nawet gdyby dobrze się prezentował to i tak prędzej czy później by go odstrzelili. Bociek chyba też najlepiej się z Antigą nie dogadywał. Tutaj też szkoda, że nie mógł normalnie z Konarskim rywalizować o miejsce w składzie na MŚ. O Kurku to już chyba wszystko w mediach zostało napisane. Ciężko tutaj zrzucić całą winę na którąś ze stron, ale wielka szkoda, że Bartka zabraknie na MŚ.
Dlaczego wspominam o zawodnikach, których na MŚ zabraknie i którzy nie będą mieli wpływu na grę Polaków? Bo pozbywając się Bartmana, Żygadły, Kurka czy Boćka duet trenerski znacząco zawęził sobie pole manewru.
Rozumiem, że
Polska ma obecnie stawiać przede wszystkim na zespołowość, dobre przyjęcie, szybkie rozegranie. Pytanie tylko co będzie w momencie, w którym jednak ten pomysł nie wypali? W momencie, w którym rywal zagra perfekcyjnie albo idealnie rozszyfruje system gry Polaków? Zwróćcie uwagę, że większość zawodników na konkretnych pozycjach prezentuje bardzo zbliżoną charakterystykę. Antiga i Blain ewidentnie stawiają na wszechstronność, ale ta wszechstronność może nie wystarczyć jak po drugiej stronie pojawią się Amerykanie czy Włosi.
Rozegranie:
Zagumny kapitalny zawodnik. Pomimo tego, że ostatnie sezony już nie były na całe na wysokim poziomie to jednak nadal jest to najlepszy polski rozgrywający. Drzyzga już ma 24 lata, więc taki najmłodszy już nie jest. Również preferuje szybką, kombinacyjną grę, ale jest przy tym jednak trochę niedokładny.
Nie twierdzę, że Żygadło jest tutaj konieczny, ale czy przy słabszej postawie Zagumnego można liczyć na to, że Drzyzga wejdzie i uspokoi grę Polaków? Żygadło był schematyczny, nigdy za nim nie przepadałem. Ale pokazał u Anastasiego, że jeżeli nakreśli mu się wyraźnie taktykę to jest naprawdę dobrym wykonawcą.
Atak:
Wlazły będzie podstawowym atakującym i jeżeli
Polska chce o coś tutaj powalczyć to trzeba będzie liczyć na jego dobrą dyspozycję. Nie jest już taki efektywny na wysokich piłkach. Konarski to jego znacznie słabsza wersja. Mniej dynamiczny, słabszy zasięg, ostatnio bardzo nieregularna zagrywka, przeciętny w obronie, technika na przyzwoitym poziomie, bardzo dobry w bloku. Według mnie zupełnie nie zasługuje na to, żeby być w reprezentacji, trochę nie ten poziom jednak.
Można było nie skreślać tak szybko Bartmana? Można było. Można było dać normalnie rywalizować Boćkowi? Można było. Bociek czy Bartman też mają swoje wady, ale jednak zarówno jeden jak i drugi są zawodnikami, którzy nie boją się zaryzykować. A brakować będzie zawodnika (i to bardzo), który nie zwolni ręki przy sytuacyjnej piłce.
Środek: Tutaj najmniej wątpliwości, bo Kłos, Wrona i Nowakowski zasłużyli na MŚ. Można gdybać na temat poziomu tych zawodników w porównaniu do innych reprezentacji, ale nie ma to sensu, bo epszych zawodników po prostu na tej pozycji nie mamy.
Inne pytanie to czy potrzebujemy aż 4 środkowych? Możdżonek ostatnio w żadnym elemencie się dobrze nie prezentował, więc można było iść śladem np. Serbów i zamiast 4 środkowego wziąć 5 przyjmujących (albo 3 atakujących).
Przyjęcie: Co do wyborów też większych pretensji mieć nie można. Skoro zrezygnował z Kurka to musiał wziąć taką czwórkę. Mika fajnie się ostatnio prezentował, zwłaszcza w przyjęciu. Winiarski w końcu fizycznie dobrze wyglądał. Pytanie tylko czy Kubiak wróci do optymalnej dyspozycji i jak sobie poradzą jednak w imprezie o takiej randze Mika i Buszek (debiutanci na takim poziomie). Kolejna rzecz to to, że brakuje jednak trochę tego ofensywnego przyjmującego. Ktoś powie, że Kubiak albo Buszek. To trochę jednak inna charakterystyka.
Libero: Tutaj chyba najciekawsza rywalizacja, która pewnie i tak skończy się tym, że z Serbią rozpocznie Zatorski. Trudno się temu dziwić. Skoro Antiga/Blain liczą głównie na dobre przyjęcie, a nie można zgłosić na dane spotkanie "14" to będzie grać Zatorski, który znacznie lepiej przyjmuje od Ignaczaka. W obronie lepiej wygląda Ignaczak.
Skład wygląda nieźle, ale jednak czegoś mi tutaj brakuje. Polacy jeżeli będą chcieli coś tutaj osiągnąć to naprawdę muszą liczyć nie tylko na wsparcie publiczności, ale przede wszystkim na to, że cały zespół będzie funkcjonował na wysokim poziomie. Z całym szacunkiem dla naszych skrzydłowych, ale ze "światowej czołówki" (
Brazylia,
Rosja,
Włochy,
USA,
Serbia,
Niemcy, Bułgaria,
Francja, Iran) wyglądamy najsłabiej na wysokiej piłce. A to jest spory problem w męskiej siatkówce. Śmiem twierdzić, że nawet Kanadyjczycy akurat w tym elemencie będą wyglądać lepiej. Nie ma co jednak załamywać rąk, są też słabsi jak
Argentyna czy
Belgia. Tylko, że te drużyny raczej po medal do Polski nie przyjechały.
Miała być krótka analiza do typu, a wyszedł długi tekst na temat polskiej reprezentacji i całej tej otoczki.
Podsumowując. Warto według mnie zagrać ten typ. Kurs 1.67, więc całkiem dobry. Problemem mogą być tylko i wyłącznie limity w BetCity (u mnie prawie 157 euro, więc szału nie ma, ale nie jest najgorzej).
Jak ktoś gdzieś znajdzie taki sam typ to niech podrzuci na PW