Rio Open - Finały
Mecze od 13.05
Alison/Bruno Schmidt vs Saymon/Guto Carvalhaes 1 @ 1.16
Samoilovs/Smedins vs Fluggen/Bockermann 1 @ 1.33
Larissa/Talita vs Agatha/Barbara 1 @ 1.40
@ 2.17 Bet365
Alison/Bruno są już zmęczeni sezonem i nie ulega tą wątpliwości. Tych spotkań od MŚ rozegrali mnóstwo. Nie da się grać wszędzie i wszystko wygrywać. Wczoraj przyszedł ten słabszy dzień i porażka z Niemcami. Brakuje może trochę świeżości, ale nie powinno zabraknąć motywacji. Kolejny medal nawet brązowy to kolejny jakiś tam sukces. Nie sądzę, aby odpuszczali. Na pewno nie oni. Wyjdą skoncentrowani i raczej na spokoju ograją młodszych rodaków. Owszem gra młodych Brazylijczyków może się podobać. Starczyło to na miejsce w strefie medalowej, ale wątpię, aby mogli ugrać coś więcej. Mimo wszystko w dalszym ciągu są to młodzi zawodnicy, którzy w swojej grze mają wahania. Już półfinał z Łotyszami pokazał, że do najlepszych dzieli ich ogromna droga. Dla nich ten mecz to ogromne przeżycie, dodatkowo presja. Mogą mieć problem z zachowaniem zimnej krwi w ważnych momentach spotkania. Kiedy tylko dostaną raz, dwa blok od Alisona. Sam Bruno wyciągnie coś w obronie to może to zgasić ich na dłuższy okres. Nie są w stanie utrzymać wysokiego poziomu przez całe spotkanie, a każdy okres ich słabszej postawy bardziej doświadczeni i utytułowani koledzy wykorzystają, aby zbudować sobie bezpieczną przewagę. Niespodzianki nie będzie.
Samoilovs/Smedins to para, która ostatnie tygodnie ma bardzo udane. Od razu widać, że złapali wiatr w żagle. Jeżeli oni są tylko w formie to potrafią grać na prawdę kosmiczną siatkówkę. Para bardzo wszechstronna. Tak na prawdę obaj są dobrze ułożonymi zawodnikami pod względem technicznym. Potrafią się wspierać, uzupełniać i często wymieniać rolami na boisku. Ciężko wskazać jakiś ich bardzo słaby punkt. Przez ten turniej idą pewnie. Ktoś zapewne powie, że obie pary grały ze sobą w grupie i wtedy górą po wyrównanym boju byli Łotysze, ale tamto spotkanie nie miało zbyt wielkiego znaczenia dla Łotyszy, którzy wygrywając 1 seta 21-13 zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie. Z motywacją dalej mogło być różnie. Oczywiście nie można lekceważyć niemieckiego duetu, bo oni już kilkakrotnie pokazali, że grać na wysokim poziomie potrafią. Fluggen wspaniale pracuje w obronie. Bardzo szybki i zwinny zawodnik z dobrym czuciem piłki i przestrzeni. Natomiast Bockermann na siatce jest trudnym rywalem do pokonania. Jednak to co różnie obie pary to jednak konsekwencja w grze i równość. U Łotyszy ciężko w ostatnim czasie dostrzec wiele niedokładności. Cały czas grają swoje. Natomiast
Niemcy mają swoje problemy. Jest to para, która potrafi zapaść się w kryzys i wtedy seryjnie oddać kilka punktów. Kiedy się wszytko układa potrafią ograć każdego. Niemniej jednak w większości swoich pojedynków mają okresy kryzysowe, brakuje im takiej równej postawy od początku do końca. To w tym meczu będzie decydujące, bo Samoilovs/Smedins poniżej pewnego poziomu tutaj nie zejdą, a zapaść w grze Niemców na pewno będzie miała miejsce.
Larissa/Talita są niesamowite. Brak słów, którymi mógłby opisać jak genialną parą są Brazylijki. Ja wiem, że nie wygrały MŚ (trafiły tam na rewelacyjnie grające rodaczki), ale to co zrobiły czy robią w tym sezonie to zasługuje na jeszcze większe słowa uznania niż postawa pary Alison/Bruno. Ta para nie ma słabych punktów. Po prostu ta współpraca na boisku wygląda perfekcyjnie. Grają szybko, cały czas przyspieszają grę. Pani profesor Larissa kiedy trzeba to potrafi wznieść się na galaktyczny poziom zarówno w defensywie jak i ofensywie. Jej mądrość i doświadczenie na boisku to coś czego po prostu nie da się zastąpić. Według mnie obecnie jest to zdecydowanie siatkarka numer jeden na świecie. Talita od siebie dodaje znakomitą grę na siatce, czuje się tam wyśmienicie. Mimo, że jest siatkarką dosyć wysoką to sprawność fizyczna doskonała. Wiem jedno, że jeżeli ta para gra na swoje 100% możliwości to nie ma na ten moment rywalek, który mogłyby je pokonać. Mam szacunek dla Agaty i Barbary za wyniki z tego sezonu. Na MŚ grały perfekcyjnie, to był ich turniej i tam grały bezbłędnie. One również potrafią wznieść się na poziom niezwykle wysoki. Mimo, że tych porażek w ostatnim czasie zbyt wiele nie ma to jednak widać już u nich zmęczenie. Nie są one już tak równe. Tych błędów w ich pojedynkach przydarza się więcej niż przed kilkoma tygodniami. Jeżeli chodzi o umiejętności to, aż tak wiele nie odstają od swoich rodaczek. Jednak zdecydowana przewaga pary Larissa/Talita tkwi w psychice. One są niesowicie mocne mentalnie. Potrafią wyjść nawet z tragicznej sytuacji. U Barbary i Agaty mi brakuje tego i czasami źle rozpoczęty mecz nie udaje się odwrócić. Prawda jest taka, że przeciwko parze Larissa/Taita się po prostu nie gra. One w każdej chwili potrafią coś podbić, zablokować, a co najważniejsze swoją najlepszą grę pokazują w najważniejszych momentach spotkaniach. Nokautu nie będzie, bo mecz najlepszej pary na świecie z mistrzyniami świata to pojedynek godny finału, ale trudni mi uwierzyć, aby Larissa/Talita mogły nie zdobyć kolejnego tytułu. Mają korzystny bilans H2H i dzisiaj powinny go jeszcze poprawić.