rogerfede93
Użytkownik
Doha Open
Mecze od 14.00
Mecze od 14.00
Ranghieri/Carambula vs Kosiak/Rudol 1 @ 1.25 2-1
Holler/Schroder vs Tocs/Finsters 1 @ 1.16 2-0
Flüggen/Böckermann vs Fañe/Henriquez 1 @ 1.36 2-0 - niestety Bet365 anulował zakład i mamy zwrot
@ 1.98 (@ 1.45) Bet365 za 10j.
Ranghieri/Carambula to para z czołówki. Znakomity sezon ten dwójki i jak najbardziej stać ich na zdobycie kolejnego medalu. Ranghieri to zawodnik doświadczony, ograny. Bardzo stabilny i mocny w grze na siatce. Carambula to taki ''magik'' na plaży. Warsztat jego zagrań i umiejętności technicznych jest na niezwykle wysokim poziomie. Do tego świetnie gra w defensywie. Włosi to para nie dość, że mocna to w miarę kompletna i nie mającą jakiegoś bardzo słabego elementu w swojej grze. Nie przyjechali tutaj na wakacje, forma wyśmienita, a rywale po prostu nokautowani. Polacy robią postęp, ale Maćki to w dalszym ciągu para, która w poważnych zawodach rzadko ogrywa jakieś większe role. Ten kolejny sezon i wygrana satelita to mały, bo mały, ale krok do przodu. Jednak w potyczkach z parami bardziej doświadczonymi ciężko im podjąć walkę. W tych zawodach pokonali Wenezuelczyków co było im obowiązkiem i dostali baty od solidnych Kanadyjczyków. Na ten moment Włoska dwójka to za wysokie progi. Polacy grają w dalszym ciągu nie równo, mają przestoje, przydarza im się kilka błędów na set, a ktoś taki jak para Ranghieri/Carambula takie momenty z pewnością wykorzysta.
Holler/Schroder wracają do miasta gdzie rok temu odnieśli swój największy sukces w karierze kiedy to po finale z Kanadyjczykami Binstock/Schachter sięgnęli po swój pierwszy triumf w zawodach FIVB. Widać, że mimo młodego wieku są już fajnie ukształtowaną parą. Ten sezon to kolejny krok do przodu. Na pewno posiadają spory potencjał. Tim Holler ma kapitalne warunki fizyczne, które mocno ułatwiają mu atak. Blokiem potrafi zdobywać punkty seriami. Natomiast jego partner Jens Schroder całkiem nieźle radzi sobie w zadaniach defensywnych. Bardzo sprawny zawodnik o dobrze ułożonej ręce w ataku. Niemiecka dwójka kapitalnie się czuje w Katarze. Na razie w grupie bilans 2-0. Bez problemu rozbili Włochów Caminati/Ross, a potem w ładnym stylu pokonali Łotyszy Plavins/Regza. Mimo tego ich pierwsze miejsce w grupie nie jest pewne i trzeba walczyć. Nie sądzę, aby mieli oni problem w ostatnim spotkaniu grupowym. Są na fali wznoszącej i duet Tocs/Finsters nie powinien stanowić żadnego zagrożenia. Łotysze to para, która swoich szans szuka z reguły w zawodach CEV. 5 miejsce w satelicie w Skopje to chyba ich najlepszy tegoroczny występ. Obaj zawodnicy to nie są już jakie młodzieniaszki. Ich gra jest poprawna, która wystarcza na pokonanie innych przeciętnych par, ale zdecydowanie zbyt mało stabilna, aby podjąć walkę z lepszymi duetami. Popełniają zbyt wiele prostych błędów, w ataku używają sporo siły, ale nie zawsze zachowują przy tym precyzję. Tutaj przede wszystkim Holler/Schroder to para już bardziej ograna, utytułowana i zaliczająca cały czas progres. U nich ta praca na linii blok-obrona wygląda momentami po prostu znakomicie. Holler jak złapie swój rytm to przebić się przez jego blok jest bardzo trudno, a Schroder grać w obronie potrafi. Konsekwencja w grze, stabilność to elementy, które pozwolą faworytom spokojnie wygrać to spotkanie.
Flüggen/Böckermann to duet o którym napisałem już w temacie chyba wszystko co mogłem. Bardzo równa i solidna para, która przebojem wdarła się do czołówki światowego beach volleya. W tych zawodach po raz kolejny dają pokaz swojej siły demolując kolejnych rywali. Im wystarczy co prawda set do wygrania grupy, ale z drugiej strony nie sądzę, aby chcieli się tutaj zbyt długo męczyć. Tym bardziej, że forma rywali pozostawia wiele do życzenia. Fañe/Henriquez mają kryzys od dłuższego czasu. W tych zawodach dostali baty od słabych Norwegów kiedy normalnie powinni ich ograć bez problemu. W drugim swoim spotkaniu ograli Turków, ale to spotkanie na pewno nie zwiastuje nagłej lepszej ich dyspozycji, gdyż para Urlu/Mermer to półamatorzy i tutaj nic zaskakującego nie mogło się wydarzyć. Dla Wenezuelczyków to też mecz, który raczej im nic nie da. Ani nie zostaną zepchnięci na 4 miejsce i wyrzuceni z turnieju (wątpliwa porażka Norwegów z Turkami) ani nie awansują na pierwsze miejsce. Dyspozycja zdecydowanie po stronie Niemców i powinno to mieć odzwierciedlenia w przebiegu spotkania i końcowym wyniku.