Zacznę na wstępie od tego, że Wings wyczerpali już limit gaf do maksimum i czas najwyższy by podreperować trochę swój wizerunek i przejść do levelu, jaki przentowali na samym początku. Według mnie zrodziła się ku temu bardzo dobra okazja, uwzględniając ich kilku-meczowy trip po zachodzie. Na sam początek wizyta w Vancouver z potencjalnie najtrudniejszym rywalem, ale historia pokazuje że Skrzydła potrafią z nimi pogrywać na wysokim poziomie.
Głównym mankamentem Wings w ostatnich dniach było przede wszystkim nietrafne wykorzystanie siły rażenia w ofensywie; Babcock kombinuje, miksuje linie , rozdzielił nawet Datsyuka z Zetterbergiem, dając jednocześnie większą swobode Tatarowi na II lini, jednak nie przyniosło to skutku. Tym bardziej że mieli doczynienia z okrojonym składem Rangersów czy z nieregularnymi Senatorami, którzy ostatnio z Andersonem w bramce zmierzają w złym kierunku.
Dziś można się spodziewać kolejnych zmian w ofensywie, tym bardziej że wypadł ze składu Franzen i z pewnego źródła wyczytałem ,że na III lini posadzony będzie Tatar, Abdelkader i Andersson. Myślę tym samym, że Mike będzie chciał wycisnąć jak najwięcej z trzech formacji, a według mnie umieszczenie na jednej lini Tatara i Abdelkadera może być niezłym posunięciem.
Poza tym Wings w tym meczu by poważnie myśleć sukcesie, będa musieli także z ogromną konsekwencją starać się o wyłączenie I lini Nucks, która była ostatnio najwyższym priorytetem jeśli chodzi o zgarnianie punktów. Tutaj akurat bracia Sedin z Kesslerem świetnie się rozumieją i Tortorella odwalił kawał znakomitej roboty po wpadce z Pens w ubiegłym tygodniu umieszczając ich w jednym szeregu.
Myślę ,że pomimo tego że Canucks są aktualnie na fali, Wings wciąż stać na wyrównaną rywalizacje i znalezienie sposobu w tym meczu, tym bardziej że są zespołem znacznie lepszym niż obrazują to ostatnie wyniki. Jestem dobrej myśli, że to ostatnie kombinowanie trenera Wings w formowaniu liń ofensywnych w końcu popłaci i uda się tutaj sukcesywnie zapunktować eliminując jednocześnie "gorącą" ostatnio I linie Orek, z resztą dawał spory wycisk swoim graczom na ostatnich treningach, tak więc efekty powinny w końcu nadejść.
Detroit Red Wings OT @ Vancovuer Canucks [2,31] PinnacleSports (2:1)
Tutaj zapowiada się niewątpliwie wyrównany mecz i swego rodzaju powtórka z ostatnich playoffów. Okoliczności jednak uległy lekkiej zmianie i sądzę że słusznie Rekiny przystępują dziś do tego meczu jako faworyt uwzględniając przede wszystkim ich znakomity streak. Jakkolwiek by na to nie patrzeć, Kings grają w Staples Center, a tutaj im cięższy przeciwnik tym poziom w ich wykonaniu automatycznie wzrasta. Pomiędzy słupkami coraz regularniejszy Quick, wchodzący na obroty Doughty z pewnym Carterem, Richardsem i Kopitarem. Królowie co prawda przegrali dziś na pustyni z Kojotami, ale pomimo wyniku wszystko stało na wyrównanym poziomie i podejrzewam , że całe zaangażowanie uwidoczni się dopiero dziś w domu.
Ciężko i na pewno ryzykowanie grać przeciwko Sharks, ale podkreślę raz jeszcze - Królom świetnie wychodzą mecze o wyrównanym przebiegu, gdzie decydują szczegóły i tak na prawdę liczy się egzekucja i końcowy rezultat. Pokazał to ostatni post-season i wyduelowanie przez nich bardzo mocny zespół z San Jose. Ostatnie wyniki tutaj w LA pokazują, że nie ma aż takiej dominacji, ale jestem pewien że właśnie w takich meczach ta umiejętność wykorzystania własnego terenu, zaangażowanie fizyczne i odpowiednia zachowawczość w kluczowych momentach uwidoczni się najbardziej. Sharks to oficjalny rywal z poprzednigo sezonu i uważam, że gospodarze pomimo tego że grają back to back, przyłożą wszelkich starań by to wygrać.
San Jose Sharks @ Los Angeles Kings OT [2,15] PinnacleSports (3:4 OT)