Wild - Jets
Pominville strzeli gola
4,0 Betsson cała drużyna kiepsko
Zanim przejdę do analizy zaznaczę, że jestem srodze rozczarowany kursem. Nie ma tu za grosz logiki. Wierzcie mi na słowo, ale nie dalej jak 3 sezony temu można było łapać kursy rzędu 5,60 na Getzlafa, kiedy ten przeżywał chyba najdłuższy kryzys w swojej karierze (choć miał kilka trafień na koncie!). Tutaj mamy Jasona, który od 20 (!) spotkań nie strzelił bramki i kursy oscylują na wysokości ~4, co przy @3,20 wystawionym przez Fortunę zakrawa na śmieszność. Scoring depth w Minnesocie jest na tyle dobra, że tym bardziej dziwi mnie taki stan rzeczy. Niestety, nie zawsze będzie po mojej myśli i trzeba przyjąć ten kurs takim jaki jest
Myślę, że wielu zrazi się (i słusznie) po przeczytaniu, że #29 nie celebrował gola w ostatnich 20 spotkaniach. To najdłuższe pasmo niepowodzeń od początku kariery w
NHL. Nie sądzę, że kiedykolwiek zbliżył się choćby do bariery 15GP bez bramki. Moja propozycja w żadnym wypadku nie jest jakimś złotym strzałem, ale jeśli miałoby się udać, to na pewno będzie na taki strzał wyglądać, bo nawet nie chcę przytaczać ile minut minęło od ostatniego trafienia Pommera. Ciężko stwierdzić co tak naprawdę stało się z Jasonem, tak samo jak nie sposób wytłumaczyć ostry zjazd Voracka. Należy się pogodzić z tym, że każdy sezon przynosi nam kilka niemiłych niespodzianek, a my jako obserwatorzy możemy tylko domniemać, co takiego się dzieje. W przypadkach podobnych do tego widniejącego w tytule, zawsze staram się podejść do sprawy bardziej analitycznie, co nie znaczy, że rozwiązanie musi być wybitnie skomplikowane. Jason najzwyczajniej w świecie nie potrafi strzelić gola, na co złożyło się sporo czynników, z permanentnym brakiem szczęścia na czele. RW Minnesoty z całą pewnością jest ciut wolniejszy niż zwykle i trochę zagłuszył swój zmysł do strzelania bramek, w co ciężko uwierzyć jeżeli mówimy o zawodniku który barierę 30 bramek osiągał trzykrotnie, a minimum 20 bramek aż czterokrotnie. Jason ma problem z oddawaniem strzału z dobrej pozycji, nie kombinuje próbując strzelać zza zasłony, najczęściej lutuje z relatywnie dużych odległości, i choć jego strzał nie uległ regresowi, bo to wciąż ta sama moc, to ciężko oczekiwać, że bramkarz mający przed sobą zawodnika który próbuje go zamordować strzałem niemalże spod blue line nagle puści jakiegoś farfocla. Pommer rzadko wjeżdża w to, na co za oceanem mówią high percentage areas, czyli miejsca w których wprost ze statystyk wynika najczęściej padają bramki, a jeśli już to robi, to albo zbyt wolno, albo ma wybitnego pecha i komuś uda się zablokować jego uderzenie czy też goalie stanie na wysokości zadania. Z poprzeczką też nie zostaną kolegami, bo chyba dwukrotnie w nią trafiał. Część kibiców już określiła go mianem "done", ale ja już widziałem tylu "done" zawodników, że mam ochotę się tylko roześmiać. Oczywiście najlepszym przykładem będzie tutaj Vanek, którego sympatycy Wild chcieli oskórować i wróżyli mu karierę w Europie, bo tylko tam się nadaje, a obecnie chcą mu stawiać ołtarze. Jason wciąż robi sporo dobrego, fajna liczba A, cichy bohater spotkania z Nashville, sporo mrówczej pracy w d-zone. Yeo wreszcie zdejmie z niego trochę presji, bo dzisiaj będzie ślizgał się w trzeciej linii z Vankiem. Granlund nie jest partnerem dla niego i z tą zmianą zwlekano zbyt długo. W swoim prime time Jason miał wszystko, żeby być dominującym skrzydłowym i w dużym stopniu to wykorzystał. Jako kapitan w Buffalo wstydu nie przyniósł, miał dobry wpływ na drużynę, a podczas PO zawsze podkręcał tempo. Przez jego trafienie w 5 meczu serii z Senators, Rick Jeanneret prawie stracił przytomność z ekscytacji wykrzykując słynne teraz w Minesocie słowa: "Oh, do you believe? Now do you believe? These guys are good, scary good!", czy jakoś tak. Wmurowało mnie wtedy w fotel. Był to jeden z pierwszych pokazów doskonałego stickhandlingu Pommera. Warto też dodać, że gol Jasona jawi się jako pierwsze trafienie w dogrywce, które zadecydowało o wyniku serii PO w całej historii
NHL. #29 prawdopodobnie już nigdy nie sprezentuje nam sezonu z +30G, ale wciąż może krążyć w okolicach ~20. Nikt w ekipie Wild nie zdobył więcej punktów przeciwko Jets, niż właśnie Pommer (łącznie 33 pts). Kto wie, czy to nie najlepsza okazja do rozwiązania worka z bramkami. A jeśli nie worka, to chociaż małego woreczka, bo od czegoś trzeba zacząć, a Jason wcale nie gra tak źle, jak o nim piszą. Niemniej dzisiaj nie szaleję ze stawką, pazerność nie popłaca. Startujemy bardzo wcześnie, bo już za godzinkę.