Tak a propo i ad vocem. Jest tyle realnych i mniej realnych wydarzeń pasujących do teorii spiskowych, które są mniej lub bardziej prawdziwe. Grupa Bildeberga, Rosjanie, którzy posiedli prawie 50% zasobów ropy i gazu, TVN wmawiający, że w zabiciu
Jeszuy nie uczestniczyli Żydzi, tudzież koncepcje wszelakie związane z Syrionem, czy wciąż publikowane książki Daenikena. Po, co więc tworzyć sobie na siłę kolejne teoryjki.
Jeśli przegraliście na jakimś typie to głowa w dół i popiół na głowę. Obstawianie to zabawa, albo długoterminowa inwestycja
. A, jeśli ktoś, chociaż ogląda koszykówkę europejską to nie takich run-upów i zmian sytuacji też się naoglądał nawet w niższych ligach, co wcale nie wynika z ustawiania wyników meczów, których to jest na pęczki w ogromie zdarzeń sportowych.
Czyżby Bulls też przegrali na życzenie, a jeśli tak to po jaką cholerę tracili siły i ryzykowali zdrowiem lidera Rose'a odrabiając ponad 10 pkt. w ostatniej kwarcie.
<=> Jamal Crawford vs. Hedo Turkoglu {Ilość punktów} [AH-7] Crawford 1.85 Betsson
{25-6}
<=> Joe Johnson {Total points for?} Over 16.5 1.62 Pinnacle
{20}
<=> Carl Landry {powyżej 20.5 Punkty + zbiórki} Over 20.5 Betsson
{23}
<=> Trevor Ariza {powyżej 11.5 punkty} Over 11.5 Betsson
{19}
Po pierwsze Crawford jest w gazie i wątpię, by to się zmieniło. Bierze ciężar gry na siebie i dzięki temu dostaje więcej minut, niż Hinrich. Oprócz rzutów, penetruje
kosz i wydaje się nie do zatrzymania patrząc na umiejętności defensywne Nelsona. Do tego dochodzi gra Hedo, którego wobec możliwości rzutowych Nelsona, a jednocześnie jego słabości w rozgrywaniu, van Gundy asygnuje do rozdzielania piłek w sporych partiach meczu i właściwie Turkoglu nieźle się z tego zadania wywiązuje, więc wątpię, by coś w tym względzie się w tym meczu zmieniło.
J.J., choć miewał momenty zwątpienia w sezonie zasadniczym przeciw Magikom gra, jak na lidera przystało, czyli skutecznie. Bez polotu, ale liczy się to, co w koszu, a nie jak ładnie to wpadło mimo wszystko. Spodziewam się kolejnego mocnego występu Johnsona przeciw Orlando.
Jest trzech graczy, którzy jak na razie unieśli, jak dla mnie w ekipie Hornets trudne gry w playoff. Jest to oczywiście Paul oraz właśnie Landry i Ariza. Landry walczy na tablicach tak, jak może z silniejszymi i wyższymi zawodnikami Lakers. Robi to skutecznie, jak na jego możliwości. Zbiera ile się da, a do tego daje w zamian zespołowi sporo w ofensywie skutecznie punktując.
Co do drugiego typu to jest bardziej ryzykowny, gdyż w sytuacji, gdy Paul musi szukać pozycji punktowych Ariza dużo asystuje, a także stara się wspomóc w defensywie bronioną tablicę. To kosztuje go trochę sił, jednak uważam, że tak jak w poprzednich meczach dołoży swoją cegiełkę w ofensywie przeciw chimerycznemu Artestowi i wrzuci między 12, a 15 punktów.