>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

NBA Grudzień 2011

Status
Zamknięty.
favago 69

favago

Użytkownik
Pany czy Randle który widnieje jako zdobywca 17pkt w dzisiejszym meczu w OKC to ten chudzinek który sporo grywał w Europie?? o_O btw świtny transfer,sie chłopak rozwinie bo talent ma niesamowity jeżeli oczywiście to on
Mi się wydaje, że to ten sam. On z tego co pamiętam grał gdzieś w Turcji chyba ...
Tak, tak, to on.

Randle played for the Orlando Magic in the Orlando Pro Summer League in 2010,[3] and the Washington Wizards in the NBA Summer League.[4] He signed with Aliağa Petkim in July. In January 2011 he signed with Türk Telekom B.K.[5] On December 14th 2011 Jerome signed with the world champion Dallas Mavericks.
 
corona 49

corona

Użytkownik
Los Angeles Clippers - Los Angeles Lakers​

Dokładnie dwa dni temu mimo tego, że ciągle wszyscy czekamy na start sezonu było bardzo głośno o NBA. Dlaczego ? A to dlatego, że odbyły się jedne z najciekawszych derbów Los Angeles od dawien dawna. Można to trochę przyrównać do derbów Manchesteru. W tym sezonie United zmierzyli się na swoim stadionie z City i w końcu &quot;niebiescy&quot; rozgromili swoich czerwonych rywali, aż 6-1. Podobnie było zza oceanem, uważani w ostatnich latach przynajmniej o klasę gorsi Clippers zniszczyli w Staples Center, Lakersów. Wynik 114:95 nie jednego zmusił do przetarcia oczu.
Od razu po spotkaniu większość portali sportowych zaczęła wypisywać, że nastąpiła zmiana warty w L.A. Teraz to właśnie Clippers będą rządzić w mieście Aniołów, a Jeziorowcy zejdą na dalszy plan i ciężko się z tym nie zgodzić. Po przyjściu Billups, CP3 oraz Butler od razu pokazali, że potencjał w tej drużynie jest ogromny. Nie trzeba było czekać nawet do pierwszego spotkania sezonu, by usłyszeć, że mamy kolejnego kandydata do mistrzostwa. Wg mnie poczekamy, zobaczymy. W poprzednim spotkaniu świetnie zadebiutowali wspomniani Billups, Paul oraz Butler. Rozgrywający Clippers świetnie wkomponował się w nową drużynę, czego efektem były efektowne akcje z DeAndre Jordanem. Teraz tylko czekać, aż takie akcje pojawią się w parze z Blakem. Dla mnie osobiście świetny mecz zagrał były grać nowojorskich Knicks, a mianowicie Billups. Widać było, że szuka gry i chętnie dzielił się piłką, a 23 punkty jakie zdobył, były najlepszym wynikiem na parkiecie. Dziś pierwszą piątkę za pewne będziemy oglądać częściej na parkiecie, by przećwiczyć większość zagrań i bardziej zrozumieć się przed potyczką z GSW.
Lakers, dostali pstryczka w nos i to już na samym początku sezonu. Paul o którego tak się starali poprowadził rywali zza miedzy do pewnego zwycięstwa. W niektórych momentach Jeziorowcy byli bezradni, a nawet talent Bryanta był niewidoczny przy efektownych zagraniach CP3 i reszty. Ciężko mi znaleźć cechy w których dziś Lakers zdominują Clippers. Dochodzą słuchy, że Fisher oraz Kobe mają nie zagrać, a jak zagrają to nie wiele. Z pewnością jeszcze bardziej to osłabi morale tego zespołu, gdyby mieli wystąpić bez swojej ikony. Mike Brown po objęciu nowego klubu, liczył chyba na troszkę sielankowy początek, jednak musiał przełknąć gorycz porażki. Dziś wg mnie będzie podobnie i chyba tylko bardzo dobra obrona da szansę Lakersom.
Mobilizacja w zespole Clippers powinna być jeszcze wyższa niż przed pierwszym meczem. Wtedy oni nic nie musieli, a mieli szansę pokazać się z dobrej strony, oni jednak rozjechali swoich rywali. Dziś każdy patrzy już na nich pod innym kątem. Fakt drugiej wygranej w przeciągu tak krótkiego czasu nad Lakers, udowodni wszystkim, że to nie był przypadek. Za pewne z każdą minutą, którą ten nowy zespół spędza razem na parkiecie scala ich w jedną całość. Dziś nie widzę innego wyniku jak wygrana Clippers, chyba tylko cud lub jakaś nie przewidziana rotacja składem spowoduje, że to Lakers wygrają, ale wątpię w to i to bardzo.

Typ: Los Angeles Clippers (-3) # bet365 - 1.90 # 108:03 ✅
 
corona 49

corona

Użytkownik
Orlando Magic - Miami Heat​

Już o 1:00 na pierwszy ruszt pójdzie jedno z najciekawszych spotkań w mojej ocenie. Kandydacie do mistrzostwa by się powiedziało, no ale ja bym z tym dyskutował. W pierwszym meczu Heat we własnej hali pewnie wygrali 118:85.
Ekipa żaru podeszła do poprzedniego meczu bardzo zmobilizowana. W mojej ocenie najlepszy na boisku pierwszoroczniak Terrel Harris, który jak dla mnie wykorzystał szansę jaką dostał od Erika Spoelstry. Całkiem dobre spotkanie zagrała Wielka Trójka. Szczególnie podobała mi się postawa Bosha w obronie, który niejednokrotnie brał na siebie Howarda z piłka i wygrywał te pojedynki. Widać było, że Heat grali w pełni zmobilizowani. Początek spotkania był przeplatana prowadzeniem raz jednej, raz drugiej ekipy. Jednak espół żaru po przerwie dość mocno podkręcił tempo i odskoczyli na kilkanaście oczek, tego Magicy już nie wytrzymali. Dziś spodziewam się, że Wade, Bosh oraz Król James, spędzą na parkiecie spokojnie po 30 minut, a może i więcej, wtedy powinni odskoczyć z prowadzeniem od swoich rywali.
Magic dość nie spodziewanie dobrze trzymali się przez pierwsze dwie kwarty gry. Najlepiej w tym zespole zaprezentowali się zawodnicy z ławki, a mianowicie Anderson oraz Redick. Obserwując w tym spotkaniu Supermana, czyli DH12 można było zauważyć zdezorientowanie, wydaje mi się, że był on myślami gdzieś indziej. Dokładnie chodzi mi o to, że wciąż rozmyśla co będzie z jego przyszłością. Jak dla mnie powinien on odejść, to mu dobrze by zrobiło taka zmiana otoczenia i stylu gry. Dziś we własnej hali Magic powinni postawić większy opór swoim rywalom, jednak myślę, że i tak to nie wystarczy i zejdą z parkietu pokonaniu. Jak było widać pierwsze piątka dość bardzo słabo wypadała, 28 zdobytych punktów to wynik poniżej krytyki.
Jak dla mnie faworytem są zawodnicy z Miami i nie wyobrażam sobie, że dziś przegrają. Magic mimo tego, że miała dobre momenty gry w pierwszy spotkaniu to nie było ich za wiele. Mobilizacja i koncentracja ze strony Heat powinna wystarczyć by zanotować drugą z rzędu wygraną w pojedynku z Orlando Magic.

New York Knicks - New Jersey Nets​

Mecz z cyklu preseason wewnątrz dywizji Atlantic. W pierwszym meczu w hali w New Jersey z nowojorskimi Knicks 92:83 dla gości. Dziś rewanż w jednej z najbardziej znanych hal na świecie czyli Madison Square Garden.
Bez wątpienia w mojej ocenie mecz na który czekam niecierpliwie, gdyż kibicuję Knicksom. Mam nadzieję, że transfery Chandlera, Bibbiego oraz Davisa, spowodują, że będzie to wielka drużyna. Najbardziej znany kibic z NY, czyli Spike Lee zaciera już ręce, bo jest szansa, że powrócą Knicksi zza czasów między innymi Patricka Ewinga. W pierwszym meczu od początku było widać, że tylko zwycięstwo wchodzi w grę. Chandler ładnie wkomponował się w zespół, jest szybszy i zwinniejszy, niż Turiaf. Melo robił co trzeba czyli brał na siebie ciężar gry, a gdy miał lepiej ustawionych rywali to dzielił się piłką. Amare trochę średnio ze skutecznością, ale z każdym meczem powinno być lepiej. Dziś tak już nie raz pisałem, będzie chodziło by jak najlepiej wykorzystać ten mecz pod względem zgrania się, gdyż już w sobotę odbędzie się mecz z Celtami, dlatego pierwsza piątka powinna być dłużej na parkiecie niż ostatnio.
Zawodnicy z New Jersey liczyli, że ten pierwszy mecz w preseaon zagrają razem z DH12, niesety skład został nie mal ten sam co w ubiegłym sezonie. Nadal liderem zespołu będzie Deron, który w potyczce z Knicks był chyba jeszcze myślami w Turcji, tak można sądzić po, aż 6 stratach. Przyzwoicie zagrali Lopez i Morrow, którzy w tym sezonie powinni najskuteczniej wspierać Williamsa. Prokhorv nie raz już mówił, że chce z Netsów zrobić drużynę na mistrza, jednak nie udało się jeszcze sprowadzić oprócz Derona, nikogo z głośnym nazwiskiem. Próbował Howarda oraz Nene ale negocjacje zakończyły się fiaskiem. Dziś w hali w Nowym Jorku, nie sądzę by Netsi dali radę i wygrać. Spodziewam się, że przebieg meczu będzie podobny do poprzedniego.
W pierwszym spotkaniu w tym składzie przed własną publicznością Knicks będą chcieli dobrze się zaprezentować, a co najważniejsze wygrać. Melo i spółka powinno skutecznie rozpocząć batalię o mistrzostwo, bo oczywiście tylko to interesuje mnie i wszystkich fanów New York Knicks.

Typ: Miami Heat 1.40 + New York Knicks 1.40 # Bet365 - AKO. 1.98 # 100:104 ⛔/88:82 ✅
 
olo 2,4K

olo

Użytkownik
Clippers + Knicks 2.318 ✅
Panbet
3/10

Właściwie wyżej kolega już napisał wszystko.

Ja pisałem tak przed poprzednim battle for LA:

O obu ekipach wyżej w betach na RS już jest. Generalnie dziś big game, zwłaszcza dla Clippers, którzy w tym sezonie mają wielką szansę na bycie nr 1 w LA. Clippersi mają porównywalny skład do Lalków. Skład Paul, Billups, Butler, Griffin, Jordan wygląda wg mnie wcale nie gorzej niż Fisher, Bryant, Artest, Gasol, Bynum. Jeżeli chodzi o strefę podkoszową to jednak doświadczenie Gasola daje lekką przewagę Lakers, choć w sumie zobaczymy jak Jordan i Griffin zwłaszcza przepracowali lato, bo to gracze wciąż rozwijający się. A na obwodzie to o ile Lalki mają Bryanta, który jak wiadomo potrafi prawie sam wygrywać mecze to Fish i Artest już nie wyglądają tak fenomenalnie. Trio Clippers wygląda jednak lepiej. Paul, jeden z 2 najlepszych graczy na pozycji nr 1 ligi wg mnie obok Rondo. Billups, który też jest naprawdę wzmocnieniem. Dobrze widzi, dobrze rozgrywa, no i w końcu nie bez powodu jest Mr Big Shot. A Butler to wiadomo, że potrafi dobrze do kosza rzucać. Rezerwowi tutaj też chyba minimalnie na korzyść Clippers. Foye, Gomes, Bledsoe i Cook mogą wnieść trochę i dają pewien poziom. Mo, bo chyba jeszcze nadal jest Clippersem, też wiadomo, że daje niemało. A są jeszcze inni. McRoberts, Murphy, Blake, Barnes, Ebanks, Caracter, Kapono, Walton - oni grają dość chimerycznie wg mnie. Barnes czy Blake miewali już w zeszłym sezonie wzloty i upadki. Murphy to wgl.
O składach starczy, a teraz coś o okolicznościach meczu. Jak pisałem, dla Clippersów ten sezon to szansa na panowanie w LA. Panowanie, które zacząć się może dziś. To 1 mecz nowych Clippers z Paulem. Z pewnością kibice będą chcieli obejrzeć dużo Paula, a sam Chris będzie chciał już od 1 meczu udowodnić, że nikt nie będzie żałował oddania Gordona i picku z Minnesoty. Także szykuje się wg mnie dobry mecz i dużo hajlajtów jutro z trio Paul + BG + Jordan w roli głównej. A co do Lalek, to raz, że nowy kołcz, koniec chyba trójkątów już, także inne granie. Do tego może będzie chciał wypróbować trochę wariant bez Bynuma, który będą musieli grać przez pierwsze 5 spotkań.
Wg mnie value na Clippers i warto spróbować.
I tak po nim:

Clippers momentami naprawdę dobry ofens grali. Paul i Billups na parkiecie razem sobie wcale nie przeszkadzali, mimo, że niektórzy twierdzili, że dwaj rozgrywający na parkiecie to przesada. Billups trochę mniej grał piłką, ale bardzo dobrze wykorzystywał sytuacje kiedy już ją miał, pokazywał dlaczego jest Mr Big Shot. BG nieco mniej efektownie tym razem i trochę nieskutecznie, ale jego potencjał każdy zna. Jordan pokazał po co go zatrzymali. W ataku ładne wsady, w defensywie kilka bloków a&#39;la Howard. Naprawdę fajnie się to oglądało, a przecież to dopiero początek. Myślę, że z czasem będzie tylko lepiej.
W grze Lakersów nic jakoś mnie nie zaskoczyło. McRoberts nadal będzie gościem, który zrobi 2 hajlajty w meczu, będzie miał akcje w Top 10 i nic poza tym. Bryant wiadomo, gra swoje, choć w tym meczu dużo strat. No i nie wiem czy 2 lata temu dałby się złapać na taką czapę od Jordana jak w tym meczu. Artest totalne dno w ataku. Zmiana nazwiska tu nic nie da. Barnes to samo co Artest. Kapono jak to Kapono, niewidoczny i nagle trója. Tego od niego oczekują i to będzie robił. Bynum grał nawet spoko, pytanie kiedy się połamie. Gasol tak jakoś wg mnie niemrawo, jakby miał troszke wylane. Generalnie szału nie było w ich grze. Grali to czego można było się spodziewać.
I właściwie nie mam nic do dodania.


A co do Knicksów to wyżej bardzo ładnie opisany mecz ;)
 
olo 2,4K

olo

Użytkownik
Minnesota 2.550 ✅
Pinnacle
3/10

Grałem ostatnio na Minnesote i nie wiem co niby miałoby się tak zmienić w przeciągu tych kilku dni, żeby nagle Bucks wygrali. Ostatnio baty 117-96. Odstawali i to niemało. Nie grać Jackson, ale dziś też nie wiem czy zagra. Na bank nie ma go w starting five awizowanym przez bucks.com. Ale generalnie wg mnie Minnesota ma mocniejszy skład i tyle. Pod koszem Love, Randolph, Pekovic, Milicic, Beasley vs Bogut, Gooden, Ilyashova, Sanders, Leuer. No to wg mnie wskazanie, który team jest w tym elemencie mocniejszy nie jest problemem. Ostatnio właśnie podkoszowi Bucks zawiedli bardzo, no Leuer się wybronił. Zresztą ci z niższych pozycji też nie poszaleli. Zdecydowanie obwodowi Wolves bardziej na plus. Rubio pokazał swój przegląd pola, Barea pokazał dlaczego chcieli go w mistrzowskiej drużynie, Ridnour też źle nie zagrał. No Johnson nie zaszalał, bo stać go na dużo więcej. Po prostu byli lepsi i to zdecydowanie. Wg mnie dziś również będą. Potencjał mają większy, a dodatkowo teraz mają coacha, który potrafi to wszystko poukładać. I rozgrywających, którzy mając swój świetny przegląd pola z pewnością potrafią być przedłużeniem myśli trenerskiej na parkiecie.
 
host3234 85

host3234

Użytkownik
kolega Olo nier wie najwyraźniej ,że w dzisiejszym meczu nie zagra Ricky Rubio i JJ Barea ,którzy z powodów drobnych urazów nie polecieli do Milwauke; ]
 
olo 2,4K

olo

Użytkownik
kolega Olo nier wie najwyraźniej ,że w dzisiejszym meczu nie zagra Ricky Rubio i JJ Barea ,którzy z powodów drobnych urazów nie polecieli do Milwauke; ]
No nie wiedziałem, bo oficjalka mówiła tylko might not, co traktuję z przymrużeniem oka zawsze, dopiero teraz jak poszukałem to faktycznie. Niemniej jednak nadal uważam, że jest value w tym kursie, bo Bucks nie są aż takim faworytem.
Pod koszem nadal duża przewaga wg mnie po ich stronie. A na obwodzie cóż...w porównaniu z 1 spotkaniem spora rezerwa w Johnsonie. Więcej czasu dostanie Ridnour, a on jest solidnym graczem i nie powinien tutaj sprawić zawodu. Więcej czasu ma też dostać rookie Malcolm Lee, którego już parę dni temu Adelman naprawdę chwalił, zwłaszcza, za obronę. Także wg mnie nadal value.
 
xmarcinx 888

xmarcinx

Forum VIP
Phoenix-Denver
Typ: Denver +2,5✅
Kurs;1.91
Stawka:drobne
Denver gładko wygrało u siebie więc czemu mają nie powalczyć na wyjeździe.Weterani słońc nie będą grać zbyt długich minut,a denver ma młody skład i pewnie pograją trochę więcej starterami.Jestem pewien że nie zagra Gortat,chociaż tego nie sprawdzałem nigdzie.To jest dobra szansa dla Mozgova na rzucenie trochę więcej punktów.Myślę,że Denver powinno spokojnie sobie poradzić w tym spotkaniu
 
twojprzyjaciel 70

twojprzyjaciel

Użytkownik
Zdecydowanie popieram typ wyzej. Spodziewalem ze raczej odwrotnego ustawienia kursow. Sadzilem ze po tym co pokazali, a raczej po tym czego nie pokazali gracze Słońc, buki wystawia w roli faworyta koszykarzy z Denver. A tu niespodzianka! i jak dla mnie zdecydowanie typ do grania. 2.1 za zwyciestwo denver to okazja. mozna podeprzec to tym skromnym handi, ale nie spodziewam tu sie closegame. Nash pogra pewnie ze 25 minut, reszta meczu to niestety niewiadoma, Telfair wypadl slabo w pierwszym meczu i nie sadze zeby wiele zmienilo sie oprzez dwa dni. Brak Gortata nie bedzie wg mnie bardzo odczuwalny, lecz juz Lopez nie pokreci tak z Nashem(choc w pierwszym meczu Gortatowi tez te pick n rolle niebiańsko nie szly). Zwyciestwo Nuggets. ✅wstawiam małego plusika, choc typ nie byl zagrany. A Suns znowu bardzo kiepsko........

EDIT
Ty Lawson i NENE nie zagraja?? Oj chyba bet nie bedzie zagrany
 
twojprzyjaciel 70

twojprzyjaciel

Użytkownik
uuuu... dobrze ze sprawdzilem.. Wiec spotkanie omijam. Moze zdarzyc sie tam wszystko.
Wiec zeby w nocy nie bylo nudno proponuje underek Bobkow i Jastrzebi. Druzyny delikatnie mowiac malo pociagajace, malo efektowne i niedużo rzucające. W pierwszym meczy rzucili tylko 156 pkt. Linia na dzis to 185pkt, jak na NBA niska, ale nie jest niska gdy graja te druzyny. Nie bedzie forsowania tempa. Typ za drobne do pogrania.

Atlanta Hawks - Charlotte Bobcats Liczba punktów: poniżej 185.0 punkty✅
 
coolmen7 8,8K

coolmen7

Użytkownik
uuuu... dobrze ze sprawdzilem.. Wiec spotkanie omijam. Moze zdarzyc sie tam wszystko.
Wiec zeby w nocy nie bylo nudno proponuje underek Bobkow i Jastrzebi. Druzyny delikatnie mowiac malo pociagajace, malo efektowne i niedużo rzucające. W pierwszym meczy rzucili tylko 156 pkt. Linia na dzis to 185pkt, jak na NBA niska, ale nie jest niska gdy graja te druzyny. Nie bedzie forsowania tempa. Typ za drobne do pogrania.

Atlanta Hawks - Charlotte Bobcats Liczba punktów: poniżej 185.0 punkty
Też to pogram, od siebie dodam tylko, że w poprzednim sezonie 4 mecze między tymi ekipami i tylko raz był over tej granicy, ale znowu nie dużo bo padło 190 pkt. Dla mnie obie ekipy jutro rzucają ok. 80-90 pkt. Buki chyba przesadziły z granicą punktową o co najmniej 5 oczek, no ale jak będzie zobaczymy.
under 184,5 pkt - Bwin - 1.91 ✅
( po I kwarcie wydawało się, że ciężko będzie, ale II połowa już według planów )
 
corona 49

corona

Użytkownik
Tyrus Thomas, D.J. Augustin oraz Corey Maggette narzekają na urazy więc każdego z nich występ stoi pod zdaniek zapytania, jeżeli chodzi o Bobki. W Atlancie wszyscy praktycznie zdrowi, tylko Kirk coś tam marudzi. W pierwszym meczu w ekipie Jastrzębi pierwsza piątka bardzo mocno oszczędzana, więc dziś powinni dużo więcej pograć, przed własną publicznością na pewno będą chcieli lepiej zagrać, niż ostatnio.
 
olo 2,4K

olo

Użytkownik
Atlanta - Bobcats
under 184 1.90 ✅
Betsson
2/10

Generalnie 2 underowe ekipy. Ostatnio, parę dni temu było 79:77 dla Bobków. Wynik europejski bardziej niż amerykański. A takie coś wyczytałem:

Tyrus Thomas had six points and nine rebounds before leaving the game in the third quarter with a mild left ankle sprain; x-rays were negative. Corey Maggette did not play due to a sore back and Melvin Ely sat out with dehydration. Newly acquired shooting guard Reggie Williams will undergo knee surgery tomorrow and is expected to miss 6-8 weeks.
Tyrus dawał w ataku zawsze niemało. Co prawda słaba skuteczność w ostatnim meczu, ale coś tam zawsze grał i pomagał Bobkom w ataku. Maggette ostatnio teżnie grał, Williams też. Gdzieś czytałem coś, że Augustin narzeka na coś, ale to nic pewnego, więc przyjmijmy, że gra.

Aaa, i może Bismack dziś zagra, a wiadomo jak on niszczy w ataku. I to niszczy w negatywnym sensie.

W Altancie Hinrich zapewne nadal out.

Generalnie to ja wiem, że 184 punkty to nie dużo jak na 48 minut, i że są zawodnicy w tych ekipach, którzy mogliby spokojnie to przerzucić, ale styl ekipy mają taki, a nie inny, a dodatkowo to preseason, więc rotacja spora, to i atak mniej skuteczny.
 
olo 2,4K

olo

Użytkownik
Denver - Phoenix
under 216.5 1.95 ✅
Betsson
1/10

Wiem, dwie overowe ekipy, ostatnio 127-110 dla Denver. Ale:

Gortat will miss Thursday&#39;s game with a non-displaced fracture in his thumb.
Co by nie patrzeć najlepszy strzelec Phoenix ostatnio. Zagra pewno Lopez więcej, a on jest słabiutki w ataku.

Point guard Ty Lawson sprained his left ankle during practice and is day-to-day. Forwards Nene (right hamstring tightness) and Al Harrington (back) did not practice and also are listed as day-to-day.
Jak są day-to-day w preseason to naprawdę będą oszczędzani. Nene juz ostatnio mało grał, ale i tak dyszke rzucił. Lawson ostatnio dobry mecz i 21 pkt. Harrington też swoje 12 dorzucił.

Dodatkowo jak nie będzie Lawsona to Miller będzie więcej rozgrywał piłkę. A wiadomo, że on to raczej preferuje wolniejsze tempo akcji, patrz Portland z zeszłego sezonu. Także wolniejsze akcje to mniej sytuacji punktowych. Bez Nene i Harringtona dłużej pograją pewnie Mozgov i Andersen, a oni to mistrzami ataku nie są.
Zresztą to co ostatnio pokazało Phoenix, zwłaszcza duet Telfair + Frye zdecydowanie mnie nie zachęca do grania overowego.
 
j.will 150

j.will

Użytkownik
New York Knicks - Boston Celtics typ 2 kurs 2.30 stawka 3/10
Zaczynamy sezon od openera w medison square garden. Obie ekipy wygrały swój przed sezonowy pojedynek składający się z 2 spotkań kolejno knicksi z netsami oraz boston z toronto. Umówmy się niewiele nam były w stanie powiedzieć o formie i dyspozycji obu ekip te mecze gdyż w obu przypadkach były to spotkania przeciwko ekipom cholernie słabym.Oglądałem oczywiście pre-sezon by podejrzeć co druzyny mają do zaproponowania i doszedłem do wielu wniosków którymi chciałbym się z wami podzielić.
Nowojorczycy to mocny zespół niewątpliwie. Na tle Netsów.Ich cholerną wadą na ten moment jest fakt iż grają bez rozgrywającego. Widać było jak na dłoni w spotkaniach z siatkami ,że ich ofensywa była raczej improwizacją i składała się z podania piłki do Carmelo a ten miał coś na siłe rzucić z trudnej zwykle pozycji.Drugą opcją było podanie piłki do Stoudomire który także ma nieprzeciętne możliwości ofensywne. Wiemy jednak jak wielka jest róznica między Netsami a Bostonem. Boston to świetna defensywa. MImo,że ekipa się postarzała to wyglądają całkiem dobrze.Rondo w drugim spotkaniu nawet rzucił 17pkt dorzucając 6 asyst. Jestem przekonany ,że gospodarze napotkają na cholernie mocny opór pod atakowanym koszem. Chandler przeciwko Jermainowi O&#39;neal&#39;owi Stoudomire przeciwko Garnetowi. Dwa asy Nowego Jorku będą miały wielkie problemy by punktować w pierwszym spotkaniu sezonu. Głowną przewagą Bostonu o której już powiedziałem jest fakt,że w przeciwieństwie do przeciwników mają gracza rozgrywającego, mało tego ,że go mają to jest on jednym z najlepszych na swojej pozycji w lidze. Został nam jeszcze Carmelo Anthony. W spotkaniach z Netsami rzucał na skuteczności 8/17 oraz 7/15. Zapewniam was szczerze ,że przeciwko celtom powinien miec skutecznosć jeszcze słabszą gdyż będzie to wielokrotnie trudniejszy pojedynek niż przeciwko defensorom z New Jersey. Kursy na starych celtów przesadzone. Zdecydowanie. Zdaje sobie sprawe ze siły ofensywnej trójki chandler/ stoudomire/anthony jednak kluczowym jest fakt ,że nie bedą oni mieli wykreowanych przez rozgrywającego czystych pozycji.W przeciwieństwie do Celtów którym Rajon będzie robił świetną robote ułatwiając im rzucanie z ich najlepszych pozycji. Ławki troche na korzyść Bostonu - Jest Brandon Bass jest także Marquis Daniels oraz Chris Wilcox. W nowym yorku Bibby który chyba zacznie jako starter (jednak) Balkman który przyszedł z Denver czyli jest upośledzony w Defensywie a w ofensywie spotka się ze ścianą dla niego raczej nie do przejścia. 2.30 na Celtów to jest Value. Można podkręcić troszke jeszcze minusowym handicapem i zagrać kurs w okolicy 3.00 : )
Los Angeles Lakers - Chicago Bulls typ 2 kurs 1.80 stawka 5/10
Zupełnie nowi czytaj słabsi Los Angeles Lakers zmierzą się z nieco podrasowanymi czytaj lepszymi Chciago Bulls. Konkrety : Lakers już w swoich szeregach bez Odoma bez Shanon&#39;a Browna dwie bardzo duże straty lakersów w zamian albo raczej na pocieszenie do ekipy dołączyli Josh McRoberts z Indiany oraz Troy Murphy z Boston Celtics a także o zgrozo zapomniałbym starter z drugiego meczu pre-sezonu Jason Kapono z Toronto Raptors. 3 nowe twarze. Pierwsze dwie mogące zapewnić 5/10pkt w meczu i 3&#39;cia Kapono który chyba nadaje się tylko do noszenia piłek na rozgrzewke. Ponoć dobrze rzuca trójki ale jeszcze nikt tego nie potwierdził. Chciago w jakimś niewielkim stopniu nowe również. Ale kontrastowo do Lakersów nowe - lepsze. Doszedł Hamilton z Chicago , bardzo dobry ,doświadczony gracz dysponujący świetnym rzutem z pół dystansu , potrafiący sobie sam wykreować pozycje.Osoba której byki potrzebowały , z którą być może rok temu udałoby się pokonać miami Heat. Dlaczego stawiam na Chicago. Powodów poza tymi powyższymi jest kilka. Po pierwsze Bynum - nie zagra gdyż jest zawieszony przez lige za niesportowe zachowanie i ma 5spotkań pauzy , po drugie Kobe który jest z urazem i nawet jeśli zagra to sory ale boląca dłoń dla koszykarza to coś wiecej niż uraz nogi, gdyż będzie mu to przeszkadzało przy każdym rzucie. Chciago ma genialną defensywe ,Lakersi na chwile obecną kulawą ofensywe i przeciętną defensywe , bo jak inaczej nazwać ofensywe która składa się dwóch graczy Kobe + Gasol. Kurs w okolicach podanego przeze mnie powyżej jest bardzo atrakcyjny. Byki przyjeżdzają na parkiet rywala który ma nowego trenera nowych zawodników i słabszą kadre niż w poprzednim sezonie , wreszcie do rywala którego najważniejsze ogniwa są kontuzjowane Kobe bądz nieobecne Bynum. Chciago dizeki tym argumentom jest dla mnie zdecydowanym faworytem w meczu w Staples.
 
Otrzymane punkty reputacji: +3
corona 49

corona

Użytkownik
New York Knicks - Boston Celtics​

3, 2, 1 zaczynamy, Stern dobrze wiedział od czego zacząć i już na pierwszy front dał jak dla mnie najlepsze spotkanie jakie mogło być. Rewanż za ubiegłoroczną pierwszą rundę play-off, czyli konfrontacja New York Knicks oraz Boston Celtics. W poprzednim sezonie obie drużyny spotkały się, aż ośmiokrotnie, wszystkie rozegrane pojedynki były wygrane przez zawodników z Bostonu. Teraz można oczekiwać, że cały Nowy Jork jest rządny rewanżu i zrobią wszystko by wygrać to inauguracyjne spotkanie.
Knicks podobnie jak inne wszystkie drużyny mieli bardzo mało czasu na przygotowanie do nowego sezonu. Z punktu widzenia transferowego dość głośno było o tej drużynie w mediach. Przeprowadzili oni trzy kluczowe transakcje. Pierwszym, który wzmocnił skład drużyny z Nowego Jorku był Tayson Chandler, mistrz poprzedniego sezonu z Mavs, który bacznie przyczynił się do tego osiągnięcia. Z pewnością będzie dużym zwiększeniem siły tej drużyny, zarówno w obronie jak i w ataku. Drugim, który zdecydował się grać na Manhatanie był Mike Bibby, który w poprzednim sezonie pomagał ekipie Żaru z Miami. Ostatnim, był Baron Davis, który po nie zbyt udanych przygodach w Clippers oraz Cavs, teraz ma ochotę by coś konkretnego osiągnąć w tym sezonie. W preseson Knicks nie mieli za dużego pola do popisu, zaledwie dwa rozegrane spotkania z Netsami, nie pokazały co trzeba poprawić, a co wychodzi idealnie podczas gry. W obu wygranych pojedynkach liderem tak jak i w poprzednim sezonie był Carmelo Anthony, który po przeprowadzce z Denver w końcu może dalej dojść, niż pierwsza runda play-off. Obok niego drugą największą gwiazdą zespołu, jest były zawodnik Phoenix Suns, czyli Amare Stoudemire. Właśnie Ci dwa gracze są podstawą tego zespołu, razem z Chandelrem, Fieldsem oraz którymś z dwójki Bibby/Douglas dość dobrze to wygląda. Poprzedni sezon był pierwszym od dziesięciu lat, w którym zespół z Nowego Jorku zakończył na plusie.
Po drugiej stronie barykady stanie zespół, który nie jest zbyt lubiany w gronie wszystkich zawodników i działaczy NBA. Nie od dziś wiadomo, że to właśnie oni są mistrzami prowokacji i nie raz już to udowadniali. Niezwykle doświadczony zespół, który zna już zarówno smak zwycięstwa, jak i gorycz porażki. Od kilku lat ustawiany w pierwszym rzędzie zespołów, który walczą o wygranie całej ligi. Doc Riwers dobrze wie, że ten sezon dla tych zawodników, może być już ostatnim, by w tym składzie odnieść sukces. Stara wielka trójca czyli, Garnett, Allen oraz Pierce, wspierana przez jednego z największych objawień poprzedniego sezonu czyli Rondo oraz również doświadczonego O&#39;Neala, może trochę namieszać w tym roku. Po dwóch meczach w preseason nie można praktycznie żadnych wniosków wyciągnąć, bo były to raczej sprawdziany ławki w ich przypadku.
W poprzednim sezonie dominacja Celtów nad Knicks była maksymalna. Wszystkie osiem rozegranych spotkaniach zostały wygrane przez zawodników z Bostonu, jednak tym razem wszystko powinno być inaczej. Porównanie składów wygląda następująco.
Mike Bibby - Rajon Rondo
Z pewnością większe zagrożenie po stronie Rondo, który staje się prawdziwym liderem swojego zespołu. Wiadomo, że będzie on spędzał najwięcej czasu na parkiecie z całej pierwszej piątki swojego zespołu. Poprawił skuteczność rzutów, a dodając do tego mnóstwo asyst jest nie zwykle groźny. Biby natomiast to stara wyga, który w ciężkich chwilach może odciążyć Melo i trafić celnie za trzy.
Landry Fields - Ray Allen
Tutaj również lepszy po stronie Bostonu. Najlepiej rzucający zawodnik w historii NBA za trzy, ciągle daje radę. Mimo tego, że to będzie jego 15 sezon na zawodowcy parkietach, to Fields może tylko się uczyć. W poprzednim sezonie Allen pokazał, jak się gra przeciwko Knicks, co sugeruje średnio ponad 13 zdobywanych punktów w ośmiu meczach.
Carmelo Anthony - Paul Pierce
Występ ikony Celtów stoi po znakiem zapytania. Nie grał on w żadnych spotkaniu w preseson, więc nie wiadomo co się po nim spodziewać. Melo natomiast widać było, że jest liderem swojej drużyny. Nawet jeżeli Pierce wystąpi, to wątpię by mógł on powstrzymać Anthonego.
Amar&#39;e Stoudemire - Kevin Garnett
W mojej ocenie najbardziej wyrównana para. Amare poprawił rzut z półdystansu, więc podobnie jak K.G. i w tym aspekcie gry może zagrozić. W defensywie obydwaj potrafią zagrać bardzo dobrze, ciężko jednogłośnie powiedzieć, kto jest lepszy.
Tyson Chandler - Jermaine O&#39;Neal
W ubiegłym sezonie pozycja centra w obu ekipach była dość słabo obsadzona. W tym roku, również ten problem będzie po stronie Celtów, Knicks nie muszą się już o to martwić. Chandler przeżył prawdziwy progres formy w poprzednim sezonie. Dlatego tutaj w moim rankingu Tyson jest o wiele wiele wyżej, niż Jermaine, który ciągle nie może odnaleźć formy z czasów gry w Pacers.
Ławka rezerowych:
Po stronie gospodarczy wg mnie trzeba wyróżnić Douglasa, który dobrze grał w preseson, może zacząć to spotkanie w pierwszej piątce zamiast Bibbiego. Balkman i Shumpert też powinni odegrać jakąś rolę w tym spotkaniu. Co do Celtów to oczekiwania są o wiele większe od ławki, niż w zespole rywali. Spowodowane to jest tym, że pierwsza piątka będzie trochę mniej czasu spędzać na parkiecie, niż rywale. Sprowadzony Bass powinien dobrze zastępować K.G, natomiast doświadczony Daniels wie, co i jak robić jak już wejdzie na parkiet.
Podsumowując, mimo tego, że większe szansę daję gospodarzom to nie radziłbym stawiać dużych pieniędzy na ich win. Celtowie mimo, że mają swoje latka na karku to i tak potrafią być groźni. Pierwsze spotkanie o stawkę, zawsze może różnie się potoczyć. Liczę, że gospodarze w swojej wielkiej Madison Square Garden zaczną ten sezon od pewnego zwycięstwa. Jako ich wielki fan będę oglądał i trzymał kciuki, by Melo i spóła pokazali Celtom, że poprzedni sezon był przejściowy i teraz to Knicks będą rządzić.

Typ: New York Knicks (-2.5) # Pinnacle - 1.794
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom