L.A. Lakers - New York Knicks
Lakers po dwóch porażkach w końcu wygrali, ale z kim bo Jazz to raczej można liczyć do TOP5 najgorszych w tym sezonie, niż najlepszych. Może z tym top5 trochę przesadzone, ale nie wiele im potrzeba by osiągnąć taki wynik. Kobe ciągnie tą drużynę, bo kto ma to inny robić. Gasol ostatnio przypomniał sobie jak trafiać i trafił całe 22 oczka. W zespole z LA, również dziś zabraknie Bynuma, który ciągle pauzuje. Pierwszą piątkę oprócz KB, oraz Gasola uzupełniają: Ebanks, McRoberts oraz Fisher. Jak dla mnie skład bardzo, bardzo średni. Podobnie jak w przypadku Celtów, nie liczyłbym więcej w tym sezonie, niż pierwsza runda play-off, no może jakimś fartem druga runda. Przeciwko Bykom grali na serio nie źle i żeby nie talent Ros'a to właśnie Jeziorowcy wygraliby ten mecz. Z Królami z Sacramento od początku spotkania nie wyglądało to zbyt fajnie. Dziwi mnie trochę Brown, który stara się na siłę zrobić z Artesta (World Peace) 6th man'a. Fakt całkiem nie źle się spisuje (oprócz meczu z Mavs), ale wg mnie dałby więcej swojej drużynie zaczynając spotkanie w pierwszej piątce.
Po drugiej stronie barykady na przeciw LAL staną zawodnicy z NY. Knicks po pierwszej wygranej z Celtami, wczoraj dość sromotnie ponieśli klęskę w spotkaniu z GSW. Gdy w meczu z Celtami Melo grał na swoim poziomie wszystko było ok, gra się kleiła i każdy był zadowolony. Gdy jednak wczoraj widzieliśmy Melodramat w jego wykonaniu, gdy trafił zaledwie 3-13 z gry to ksiądz Natek powiedziałby "wiedz, że coś się dzieje". No i się działo, ale źle. Ostatnia kwarta strasznie słaba. Amare starał się, ale no niestety nie udawało się, największym zaskoczeniem dla mnie było po zobaczeniu statystyk to była ilość rzutów oddana przez Chandlera. Tyson przez prawie 22 minuty gry oddał jeden rzut i najlepsze jest to, że był on celny. Zaraz, każdy napisz no tak, ale on miał 5 fauli, ale jak już był to rozgrywający powinien go bardziej wykorzystywać. Z pewnością dziś musi być inaczej. Amare i Tyson muszą odegrać pierwszoplanowe role, gdyż pod koszem u Lakersów nie jest za wesoło. Wg mnie wczorajszy mecz NY trzeba traktować jako mały wypadek przy pracy. Dziś liczę na lepsze spotkanie w ich wykonaniu. Racjonalnie podchodzę do tego spotkania i ostrożnie podchodziłbym do tego ze stawkami. Ja osobiście wyżej w tym sezonie cenię sobie grę Knicksów, niż Lakresów.
Typ: New York Knicks (+8) # 1.47 - Bet365
Oklahoma City Thunder - Dallas Mavericks
Drugie spotkanie jako wpadło mi w oko, to mecz między Thunder oraz Mavs. Dla Thunder start tego sezonu jest bardzo ciężki, gdyż rywalizacja z zespołem z Dallas, będzie dla nich czwartym spotkaniem w przeciągu pięciu dni. Jak narazie obok Heat, są jedyną drużyną, która ma już na swoim koncie trzy zwycięstwa i żadnej porażki. Nie od dziś wiadomo, że motorem tej drużyny jest Durant, który w mojej ocenie gra od początku tego sezonu po prostu fenomenalnie. W spotkaniu przeciwko Magic rzucił 30 punktów, w meczu z Wolves 33, natomiast wczoraj z Grizzlies 32. Widać, że nagroda dla najlepszego punktującego poprzedniego sezonu zasadniczego nie było przypadkiem. Trzeba jednak wiedzieć, że w zespole Thunder nie gra tylko Kevin, są też inni. Westbrook, kompan Duratna w ataku w tym sezonie jak dla mnie trochę gorzej gra, a wczorajszy mecz z niedźwiedziami to totalna klapa. Jednak po jednym spotkaniu nie wolno nikogo przekreślać, ten chłopak nie raz już pokazywał na co go stać i nie raz to jego rzuty w ostatnich sekundach dawały zespołowi z Oklahomy zwycięstwo. Gdy do tych dwóch grajków dołożymy Ibakę, Perkinsa oraz Harden mamy bardzo dobrą ekipę. Szczególnie wyróżniłbym Hardena, który przez pierwsze trzy spotkania tego sezonu staję się najlepszym rezerwowym w mojej ocenie. Jego wejście na boisko powoduje spokój i opanowanie w grze Thunder. Sam Durant wtedy ma trochę wolnego i może odpocząć, Harden mimo, że wchodzi z gry to spędza na parkiecie ok 30 minut i rzuca ok 19 oczek co jest super wynikiem.
Do Oklahomy dziś przyjeżdża mistrz poprzedniego sezonu czyli ekipa Mavericks. Z pewnością liczyli na dużo lepszy start sezonu, niż ten jaki teraz notują. Dwie porażki w swojej hali, z Heat oraz z Nuggets powodują, że trener Rick Carlisle musi zastanowić się nad swoją drużyną. Fakt, przeszedł Carter, Odom oraz West, trochę czasu jeszcze potrwa dopóki ten kolektyw będzie pracował tak jak w poprzednim sezonie. Dirk, Terry, Mario, Kidd mają już swoje latka dlatego, w tym sezonie zasadniczym będą spędzać trochę mniej czasu, niż to będzie miało w play-off. Pierwszą porażkę z ekipą Żaru można jakoś wytłumaczyć, jednak przegrany pojedynek z Nuggets nie można niczym usprawiedliwić. Jedyny Nowitzki zagrał dość dobrze zdobył 20 oczek i był najlepszym strzelcem swojego zespołu. Bardzo słabo wypadli Marion, West czy Terry. W poprzednim sezonie obie ekipy spotkały się w finale konferencji jak wiemy górą wtedy byli zawodnicy z Dallas. Dziś gospodarze zrobią wszystko by w tym rewanżu być górą. Fakt, że w poprzednim sezonie na wszystkie cztery mecze rozegrane w Oklahomie wszystkie wygrali Mavs to jeszcze bardziej zmobilizuje gospodarzy do zwycięstwa. Wierzę, że Duratn, Westbrook oraz Harden poradzą sobie z Maverciks.
Typ: Oklahoma City Thunder (-3) # 1.50 Bet365