PONIZEJ WYWIAD Z TRENEREM POLAKOW: (jezeli trener tak mocno sugeruje jakie juz jest zmeczenie w zespole a takze ze pomysl rozgrywania meczu co dzien to musi cos byc na rzeczy... nasi oddychaja juz rekawami !!! tylko sterydy by im pomogły-ponadto trener nam daje 10% szans....)
Dla mnie i dla mojego zespołu najważniejsze jest to, że zdołaliśmy zakwalifikować się do półfinału. Bułgaria zagrała dziś wspaniale, Włosi bardzo słabo, a my... cóż, do perfekcji sporo brakowało, ale było o niebo lepiej niż wczoraj. Dla mnie to świetnie, że gramy turniej finałowy w Polsce, ale z tego co widzę niektórzy zawodnicy miewają problem ze związaną z tym presją - ocenił Anastasi.
To była bardzo trudna i specyficzna grupa. Celem był awans do czołowej czwórki i udało się. Jutro będzie zupełnie inaczej niż dzisiaj, presja będzie znacznie mniejsza. Oczywiście możemy przegrać, ponieważ
Rosja jest znakomitą ekipą. Dziś nie wystawiłem wszystkich swoich zawodników, nie wiem jaki jest stan fizyczny niektórych z nich. Mogą być zmęczeni, ale wierzę, że są w stanie grać lepiej niż dziś - dodał trener Polaków.
- Czwartkowa porażka z Włochami była dla nas niezwykle trudna. Rozmawiałem wczoraj ze swoimi zawodnikami, czynię to zresztą regularnie. Wczoraj o północy zebrałem ich i podzieliłem się z nimi swoimi odczuciami odnośnie do tej przegranej. Przekazałem im, że nie wszystko da się w siatkówce załatwić siłą. Dziś zrozumiał to Bartosz Kurek i nie uderzał piłki zawsze z całą mocą. Czasem trzeba kiwać, uderzać lżej, ale po odpowiednich kierunkach - stwierdził Anastasi.
- Cieszę się mimo wszystko, że zagramy z Rosją, a nie z Brazylią. Ze "sborną" już raz w tym sezonie wygraliśmy, co prawda w meczu towarzyskim, ale jednak. Z Brazylią nie daliśmy sobie rady ani razu i myślę, że moi zawodnicy również wolą grać z Rosjanami. Może akurat jutro będziemy mieli wyjątkowo dobry dzień i wygramy. Musimy po prostu grać dobrą siatkówkę, nie oglądając się na
jakość przeciwnika - prognozuje Anastasi. - Ten turniej nie jest najlepiej zaplanowany. Rozgrywanie pięciu meczów w ciągu pięciu dni, szczególnie kiedy rozgrywa się spotkania pięciosetowe, jest poronionym pomysłem. Jak można grać dobrze, kiedy czuje się silne zmęczenie? - retorycznie pytał.
- To jest jednak Liga Światowa i trzeba się przystosować do jej warunków. Jutro mamy szansę na wygraną, ale oceniam ją na być może 10 procent. Bardzo jednak tego chcemy. Najpierw trzeba się dobrze wyspać, ale dotyczy to zawodników, a nie mnie. Trenerzy mało śpią w czasie takich turniejów, siatkarze też miewają z tym kłopoty. Jesteśmy jednak silni jako grupa, jest w tym zespole dobra komunikacja. Brakuje jednak nieco umiejętności technicznych, jeżeli chcemy wygrywać musimy to poprawić. Są też pewne kontuzje i inne problemy. Podejmiemy jednak wyzwanie - ocenił szanse Polaków w spotkaniu z Rosją Anastasi.