Uh... To już tylko jeden dzień! ????
Finał tegorocznej Ligi Mistrzów nie bez powodu porównywany jest do walki gladiatorów. Powodem nie jest tylko samo miejsce jego rozegrania - najprościej rzecz ujmując - zagrają przeciwko sobie dwie najlepsze drużyny europy - i nie ma tu mowy o żadnej niespodziance - jest to finał marzeń.
Do Rzymu dotarły już obie ekipy. Jako pierwsi przylecieli gracze
Manchesteru - w stolicy Włoch zameldowali sie wczoraj o 19:00.
Dzisiaj około 13:00 na lotnisku wylądował samolot z ekipą
Blaugrany.
Arbitrem tego spotkania będzie Szwajcar -
Massimo Busacca. Ten sędzia już raz sędziował mecz pomiędzy
Barceloną a
Manchesterem - miało to miejsce rok temu podczas pierwszego półfinałowego spotkania
LM (0:0).
Wybór tego sędziego wydaje się być bardzo dobrym - nie stara się on być głównym bohaterem spotkania, a wszystko u niego chodzi jak w Szwajcarskim zegarku.
Wokół finału krąży już wiele anegdot, ciekawostek itp.
Jedną z nich jest to, że na finał
LM do Paryża Barcelona leciała tym samym samolotem, co więcej, ich lot teraz, jak i przy okazji poprzedniego finału miał taki sam numer.
Inną ciekawostką jest fakt, że podobnie jak podczas paryskiego finału, tak i teraz kibice Blaugrany dostali bilety na miejsca za południową bramką.
Finałowe towarzyszą ogromne obawy o bezpieczeństwo kibiców, zawodników i zwykłych obywateli. Krążą głosy, że grupa radykalnych kibiców Barcelony - Boixos Nois umówiła się z kibicami AS Romy na "uciszanie" kibiców Czerwonych Diabłów. Porządku w wiecznym mieście pilnować ma około 10.000 porządkowych a dodatkowym zabezpieczeniem ma być wprowadzony zakaz spożywania alkoholu za wyjątkiem stref do tego wyznaczonych.
Teraz o samym meczu:
Sir Alex Ferguson ma do dyspozycji niemal wszystkich graczy. Jedynymi zawodnikami niepewnymi występu są: fila obrony -
Rio Ferdinand, a także
Wes Brown i
Rafael.
Dużo większy ból głowy ma trener Katalończyków. W Rzymie na 100% nie zagra niezwykle ofensywnie usposobiony obrońca -
Dani Alves, pewny punkt defensywy -
Rafa Marquez, podstawowy lewy obrońca - Eric
Abidal, młody zawodnik Blaugrany -
Victor Sanchez oraz
Gabriel Milito.
jakby tego było mało, pod znakiem zapytania stoi występ bohatera ostatnich dni -
Andresa Iniesty a także nominowanego do nagrody Złotej Stopy 2009 -
Thierry`ego Henry.
Kibice na całym świecie głową się nad podstawowymi "11" obydwu drużyn.
Pewniakiem na bramce
Manchesteru jest
Van der Sar. Na prawej stronie obrony zagra
O`shea, w środku
Rio Ferdinand z
Vidicem (w razie absencji
Ferdinanda w jego miejsce wskoczy
Evans) a lewym obrońców zostanie
Evra. Z tyłu pomocy zagra
Carrick z
Andersonem. Tuż przed nimi - na środku zobaczymy
Giggsa, po prawej stronie
Parka, po lewej
Rooney`a, natomiast na szpicy zagra
Ronaldo - to, jak się wydaje, jest najbardziej prawdopodobna opcja.
Choć Ferguson może zagrać też z
Scholesem w środku pomocy,
Ronaldo po prawo,
Giggsem po lewej stronie a
Rooney`em na szpicy. Mniej prawdopodbną opcją wydaje się być wystawienie
Berbatova bądź
Teveza na szpicę,
Rooney`a na prawo a
Giggsa na środek.
Na bramce Barcelony na pewno stanie
Victor Valdes.
Środek obrony stworzy na pewno
Pique, a do niego zostanie dobrany - najprawdopodobniej
Toure. Lewą stronę obrony powinien zająć
Silvinho, podczas gdy na prawej jej stronie zagra Carles "Waleczne Serce"
Puyol. Zaraz przed linią obrony zagra zbierający ostatnio świetne noty
Seydou Keita. Optymalnym zestawieniem formacji ofensywnej byłby
Xavi z
Iniestą w pomocy,
Leo Messi na prawej stronie ataku,
Henry na lewej a
Samuel Eto`o na szpicy. Jednak nie wydaje się, by i
Iniesta i
Henry wybiegli w pierwszym składzie. O ile - sądząc po wypowiedziach sztabu i samych zawodników - występ
Iniesty jest niemal pewny - o tyle z
Francuzem może być problem. Wtedy Guardiola ma dwie opcje - które wydają się być równie prawdopodobne opcje. Albo w miejsce
Henry`ego wstawi młodego i przebojowego
Bojana, albo pójdzie tam
Iniesta, a w jego miejsce wskoczy
Busquets. Problem będzie wtedy, gdy okaże sie że i
Henry i
Iniesta nie będą zdolni do gry. Wtedy na placu gry pewnie zagrałby i
Bojan i
Busquets - bo wątpię, by
Guardiola zdecydował się zagrać z
Gudjohnsenem bądź/i
Hlebem.
Był też pomysł przesunięci
Keity na lewą stronę obrony - jednak
Malijczyk przyznał w rozmowie z trenerem- że jego zdaniem byłoby to zbyt ryzykowne posunięcie mając na uwadze rangę meczu.
Jeśli i FC Barcelona i Manchester United zagrają zgodnie ze swoją filozofią
football`u - znaczy ofensywnie może być świadkami wspaniałego widowiska.
Messi,
Henry,
Eto`o,
Xavi,
Iniesta,
Rooney,
Ronaldo,
Tevez czy
Giggs są gwarantami wspaniałej, ofensywnej gry. Pytaniem, które ciśnie się na usta jest to, czy zawodnicy nie będą zbyt sparaliżowani. Tutaj przewagę ma Manchester, który w finale
LM grał rok temu. Niewielu z obecnych graczy Barcelony zagrało trzy lata temu w Paryżu. Jest to jedynie bramkarz -
Valdes,
Samuel Eto`o,
Andres Iniesta, który wszedł na boisko na początku drugiej połowy, oraz
Henry i
Hleb, którzy jednak grali wtedy po drugiej stronie frontu.
Będzie to także pierwszy finał dla
Messiego i
Xaviego, którzy poprzedni opuścili ze względu na kontuzje.
Ten mecz, to dla postronnego Kibica klasyczny NO BET.
Ja jednak puściłem sobie parę kuponów na to spotkanie - lecz, jako fan Blaugrany - puściłem je zupełnie nieobiektywnie.
Trzy singielki po 15zł:
Barcelona -1,5 - 5.00 (a nawet 5.45 na
Unibet)
1poł./koniec spotkania - Barcelona/Barcelona - 4.40
over 3,5 - 2.90
Ale tak naprawdę nie polecę żadnego faktycznie wartego grania typu. Polecam po prostu siąść z jakimś napojem prawie-niealkoholowym przed telewizorem - najlepiej z kumplami i delektować się kwintesencją futbolu, jaką wszyscy mamy nadzieję zobaczyć...
Się rozpisałem... Ale takie mecze nie zdarzają się często ???? .
Vamos!