D
5
devil13england
Użytkownik
Co tu dużo mówic. Cristiano Ronaldo Rooney Giggs Park Ji Sung - Xavi Iniesta henry Etoo Messi----> raczej 0-0 nie będzie także spokojnie spodziewam sie overa 2,5 i obym sie nie pomylił ????
Zgadzam się, że typy szalone, ale w pełni się z nimi zgadzam! Myślę, że Barca będzie prowadzić do połowy, a potem Man Utd sie obudzi i wyrówna ;]A więc moje typy to:
Obie strzelą: TAK
HT/FT Barcelona/Remis
Pozdrowienia i niech wygra lepszy
niestety ManU tak rzadko atakowal, ze Puyol nie musial sie zbytnio wykazywac ;pMoj typ to:
Puyol dostanie żółtą kartke:zoltakartka: 2.95
no ale co z tego, ze jest bogatsza? jakby grala tak samo a byla biedniejsza to tez by byla lepsza. a komercha jest w kazdym klubie chyba. no moze barcelona sie w jakims stopniu z tego wylamuje, ale mowienie, ze primera to nie komercha to przesada.EDIT: traxx, ale mowimy o lidze, i o wszystkich zespolach, a nie o markach i Europejskich Pucharach. Spojrz na pilke troche innym okiem niz przez pryzmat $, ten oberwal ten dostal, ten w finale. Wlasnie zobacz jaka komercha i kasa idzie za Premier, wygrac wszystko co sie da i zarobic ile sie da, bo jak nie to potracisz dobrych sponsorow. Wlasnie dlatego, ze kluby Angielskie tak daleko zachodza maja takich bogatych sponsorow i tyle kasy sie w nie pompuje. Dlaczego szejkowie kupili sobie Manchester City a nie Malage?! Manchester City nawet nie zagra w Lidze Europejskiej, a Malaga kto wie...tez nie, ale zawsze blizej
Mowimy o pieknie soccer'a...
Dziękuje wszystkim tym, którzy posłuchali się mojej rady oraz Barcie.Oczywiście granie masowo Manchesteru United, by zrobił się większy kurs na Barce.
przeciez to tak sie czyta.co jak co ale szpakowski przebił dziś wszystkich "PUZIOLEM", po prostu jak co chwila to slyszałem to myślałem że spadne z kanapy , a co do meczu to barca zasłużenie wygrała w tym meczu
http://www.youtube.com/watch?v=dekspNxicFsprzeciez to tak sie czyta.
Robson bez takich - chcesz podyskutowac to odpisz, a nie mi edytujesz posty. mam inne zdanie od ciebie i je prosze uszanuj, bo nie urazam niczyich uczuc.Robson// akurat Jeleń to jeden z niewielu zawodników którym możemy się w chwili obecnej zachwycac więc nie porównujmy go do Grzesia ...
wiec widocznie jestem w bledzie. tak samo slyszalem jak wymawial to boniek i ktostam jeszcze, wiec myslalem, ze cos jest na rzeczy. zwracam honor.http://www.youtube.com/watch?v=dekspNxicFs
Ja tu żadnego "ZI" nie słyszę.
Barcelona wygrała, była lepsza, zasłużyli na zwycięstwo, lecz...Łoł właśnie wróciłem ze świętowania zwycięstwa Barcy i wam powiem jedno - naczytałem się w dzisiejszych postach w Hyde Parku że prawdziwi fani Barcy to wyjątki bo reszta to sezonowcy itp, czyli zwykłe napinki fanów MU ???? Więc ode mnie tylko tyle: mogę kibicowac Barcelonie nawet jeden sezon, ale nieważne z jakim angielskim klubem będzie grała w innym sezonie, stanę się znów fanem Barcy. Dlaczego, a no dlatego, że nienawidzę stylu gry angielskich zespołów, ten nudnej, beznadziejnej taktyki, gry na aferę i tej wspaniałej twardości z której słyną angielski kluby. Twardośc ta to często jedyne co pozostaje angielskiej drużynie, kiedy sromotnie dostaje w dupsko, czego świadkami byliśmy dzisiaj. Najgorsze jest to że ta twardośc przeradza się w chamstwo i brutalną grę. Tak sobie myślę jeszcze o meczu półfinałowym Barca - Chelsea i dochodzę do wniosku że najbardziej do angielskich drużyn pasują równie beznadziejni szkopi pokroju Balacka, którzy zamiast pogodzic się z porażką zachowują się jak małpy, ba przepraszam małpy za obrazę, bo one się tak nie zachowują. Oczywiście o pewnym piłkarzu z WKS grającym w Chelsea nie wspomnę, bo to co ten wyprawiał po meczu nadaje się do jakiegoś pisma dla biegłych psychiatrów pt: "defekt mózgu". Ciekaw jestem czy biedakowi już przeszło czy mu tak zostało. Oczywiście ktoś zaraz trzaśnie że no przecież Liverpool potrafi grac super mecze itp. a jednak dla mnie Angole to Angole (choc tych akurat w angielskich drużynach prawie nie ma) bo każdy kto przyjedzie na wyspy zostaje od razu skażony tym typem gry, nieważne czy jest z Togo czy "innej" Australii. Więc dla mnie jest już angolem, bo gra po angielsku w piłkę. Jak mówi Nasze Polskie przysłowie i jak pięknie to ujął Kazik w jednej ze swoich piosenek:" Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakac tak jak one" Tak więc dziś był wspaniały dzień do świętowania zwycięstwa drużyny, która "naprawdę" gra w piłkę a nie tylko udaje że gra. Najlepsze jest to że w pubie na Polach mokotowskich w którym oglądałem ze znajomymi ten mecz, większośc osób miała to samo zdanie, ponieważ około 90% ludzi miało koszulki Barcelony, widac "duch" pięknej gry w narodzie nie ginie. Jedynie tylko Leo Benhakeer, który zaciągnął biedną Magdę A. również do tego samego pubu, w połowie meczu był cały czerwony (ze wstydu?), jak diabły z Manchesteru, bo chyba im kibicował. Tak się biedny zezłościł że kiedy jedna z osób przebywających w pubie poprosiła go o wspólne zdjęcie ten tylko wykrzyczał "no no" i gdzieś pobiegł. Przedtem oczywiście opitolił biedną Magdę, przed wszystkimi ludźmi w pubie. Bez kitu, byłem tego świadkiem. Tak więc dziś parafrazując słowa piosenki Klausa Mitffocha zaśpiewam: "JEZU JAK SIĘ CIESZĘ..."
bez obrazy, ale chrzanisz jak potluczony, jakbys ogladal tylko te dwa mecze LM ktore wymieniles. wymieniasz jeden przyklad ballacka i dyskredytujesz cala angielska pilke - pilke ktora przez ostatnie sezony dominowala w europie. wczoraj uznana zostala wielkosc barcelony. MU zagral antyfutbol jak chelsea? MU zagral otwarta pilke, ale zachowali sie jak frajerzy przy opbydwu bramkach i grali odtad bez tego angielskiego chrakteru i twardosci. jesli nie rozrozniasz twardej ggry od boiskowego chamstwa to tkwij dalej w swoich zasciankowych przekonaniach i glosuj na pis czy inne lpr bo to twoj pokroj swiatopogladowyŁoł właśnie wróciłem ze świętowania zwycięstwa Barcy i wam powiem jedno - naczytałem się w dzisiejszych postach w Hyde Parku że prawdziwi fani Barcy to wyjątki bo reszta to sezonowcy itp, czyli zwykłe napinki fanów MU ???? Więc ode mnie tylko tyle: mogę kibicowac Barcelonie nawet jeden sezon, ale nieważne z jakim angielskim klubem będzie grała w innym sezonie, stanę się znów fanem Barcy. Dlaczego, a no dlatego, że nienawidzę stylu gry angielskich zespołów, ten nudnej, beznadziejnej taktyki, gry na aferę i tej wspaniałej twardości z której słyną angielski kluby. Twardośc ta to często jedyne co pozostaje angielskiej drużynie, kiedy sromotnie dostaje w dupsko, czego świadkami byliśmy dzisiaj. Najgorsze jest to że ta twardośc przeradza się w chamstwo i brutalną grę. Tak sobie myślę jeszcze o meczu półfinałowym Barca - Chelsea i dochodzę do wniosku że najbardziej do angielskich drużyn pasują równie beznadziejni szkopi pokroju Balacka, którzy zamiast pogodzic się z porażką zachowują się jak małpy, ba przepraszam małpy za obrazę, bo one się tak nie zachowują. Oczywiście o pewnym piłkarzu z WKS grającym w Chelsea nie wspomnę, bo to co ten wyprawiał po meczu nadaje się do jakiegoś pisma dla biegłych psychiatrów pt: "defekt mózgu". Ciekaw jestem czy biedakowi już przeszło czy mu tak zostało. Oczywiście ktoś zaraz trzaśnie że no przecież Liverpool potrafi grac super mecze itp. a jednak dla mnie Angole to Angole (choc tych akurat w angielskich drużynach prawie nie ma) bo każdy kto przyjedzie na wyspy zostaje od razu skażony tym typem gry, nieważne czy jest z Togo czy "innej" Australii. Więc dla mnie jest już angolem, bo gra po angielsku w piłkę. Jak mówi Nasze Polskie przysłowie i jak pięknie to ujął Kazik w jednej ze swoich piosenek:" Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakac tak jak one" Tak więc dziś był wspaniały dzień do świętowania zwycięstwa drużyny, która "naprawdę" gra w piłkę a nie tylko udaje że gra. Najlepsze jest to że w pubie na Polach mokotowskich w którym oglądałem ze znajomymi ten mecz, większośc osób miała to samo zdanie, ponieważ około 90% ludzi miało koszulki Barcelony, widac "duch" pięknej gry w narodzie nie ginie. Jedynie tylko Leo Benhakeer, który zaciągnął biedną Magdę A. również do tego samego pubu, w połowie meczu był cały czerwony (ze wstydu?), jak diabły z Manchesteru, bo chyba im kibicował. Tak się biedny zezłościł że kiedy jedna z osób przebywających w pubie poprosiła go o wspólne zdjęcie ten tylko wykrzyczał "no no" i gdzieś pobiegł. Przedtem oczywiście opitolił biedną Magdę, przed wszystkimi ludźmi w pubie. Bez kitu, byłem tego świadkiem. Tak więc dziś parafrazując słowa piosenki Klausa Mitffocha zaśpiewam: "JEZU JAK SIĘ CIESZĘ..."