Pierwsze spotkania nowego sezonu
Ekstraklasy już za nami.
Polonia Bytom dosyć niespodziewanie okazała się lepsza od Bełchatowa wygrywając 1:0, jedyną bramkę strzelił Sawala. Nic więcej o tym spotkaniu powiedzieć nie mogę, bo nie oglądałem, ale może wypowie się ktoś czy rzeczywiście GKS zagrał słaby mecz czy po prostu miał trochę pecha?
O 20:00 rozpoczęły się wielkie derby Trójmiasta. Lechia od paru dni była moim faworytem do zwycięstwa w tym meczu.. pomimo dobrego początku w wykonaniu gospodarzy w 13 minucie na listę strzelców wpisał się Wachowicz. Fatalny błąd jednego z obrońców Lechii wykorzystał właśnie Marcin, piłka trafiła pod nogi Labukasa, który ładnie oddał ją Wachowiczowi i ten nie miał problemów z pokonaniem Bąka. Niespodziewany początek - Arka wyszła na prowadzenia. Po stracie gola Lechia od razu ruszyła do ataków, sporo rzutów rożnych, kilka strzałów na bramkę Bledzewskiego, ale efekt dopiero dziesięć minut później, ładne dośrodkowanie z lewej strony Lukjanovsa i wystarczyło tylko przystawić nogę do piłki co uczynił Piątek, piłka minimalnie, ale przekroczyła linię bramkową całym swoim obwodem. Pod koniec pierwszej połowy w polu karnym Arki został sfaulowany Filip Surma i sędzia wskazał na wapno, jedenastkę pewnie wykorzystał Piątek i Lechia objęła prowadzenie, którego nie oddała do końca meczu.
Niczego w tym spotkaniu nie zabrakło, były emocje, były bramki, kilka ciekawych, składnych akcji obu zespołów, walka do ostatnich sekund, dobre interwencje bramkarzy. Nikt nie może chyba narzekać na poziom tego meczu. Lechia tak jak się spodziewałem może dopisać sobie 3 punkty na swoje konto, Arka musi jeszcze troszkę na nie poczekać.