Panowie o meczu powiedzieli już prawie wszytko, cięzko już mi coś błyskotliwego napisac
Nachodzi mnie jednak taka nieciekawa myśl: Wisła pewnie zgarnie mistrza w tym roku po raz kolejny, szeroki skład, równośc i solidnośc w spotkaniach z niżej notowanymi rywalami powinna zaprocentowac. Przerażające jest tylko to, że za rok taka Wisła znów będzie nas reprezentowac w eliminacjach do
LM i obawiam się że znów zobaczymy podobny spektakl jak i z Levadią w tym roku. Wisła nie ogrywa swoich bezpośrednich rywali ligowych. Jak narazie przegrała i spotkanie z Lechem, a wczoraj także z Legią. W poprzednim sezonie te spotkania z "czołówką" też nie napawały optymizmem. To jest niepokojące bo w pucharach drużyny słabsze nie będą, a nawet trzeba się spodziewac silniejszych. Koledzy zwróciliście uwagę na brak woli walki u Wiślaków. Nie wiem czym jest to podyktowane,
ale obwiniałbym o to trenera, który zamiast postawy agresywnej promuje zachowania kunktatorskie w stylu: "przewodzimy w lidze, nie ma się co spieszyc". POtem w pucharach Wisła traci bramkę z mistrzem Estonii, piłkarze mówią: "spokojnie mamy 90 min", potem mówią: "spokojnie jest jeszcze rewanż" a na koniec Skorża opowiada że w zasadzie to oni byli lepsi tylko że tamci 2 bramki strzelili po fuksie i ogólnie jeden wielki pech. Z takim nastawieniem to obawiam się że mistrza Islandii i Wysp Dziewiczych nie przejdziemy.
Patryk Małecki: piłkarz zdolny, ma spory wpływ na grę swojej drużyny, talent na miarę
ekstraklasy. Nie podoba mi się jednak otoczka którą wokół siebie kreuje. Bo zakładając że jest tak dobry jak mówi/mówią to kim dziś jest gwiazda
ekstraklasy? Dziś to gorzej jak gwiazda Cypru czy Rumunii. Dlatego sugerowałbym mu nieco więcej pokory, a zamiast udzielac błyskotliwych wywiadów wolałbym żeby przemawiał za pomocą swojej postawy na boisku.