Prince de Belial
Forum VIP
Tomasz Adamek: Biorę walkę z Holyfieldem
Tomasz Adamek jest zdecydowany na walkę z legendą zawodowego boksu Amerykaninem Evanderem Holyfieldem. Zdaniem polskiego pięściarza, do pojedynku w wadze ciężkiej może dojść na przełomie sierpnia i września w Atlantic City lub Newark.
Na ile realna jest Pana walka z Holyfieldem?
Tomasz Adamek: Nawet dziś rano (wtorek czasu amerykańskiego) mój współpromotor Ziggi Rozalsky kontaktował się z menedżerami Holyfielda. Z tego, co mi przekazał, wynika, że obie strony potrzebują dwóch-trzech dni na +sklejenie+ sprawy. Do potyczki może dojść na przełomie sierpnia i września w kasynie w Atlantic City albo w Prudential Center w Newark.
Starzy mistrzowie się cenią. Kiedyś fiaskiem zakończyły się negocjacje z innym dawnym czempionem - Bernardem Hopkinsem.
Ale sytuacja się zmieniła po niedawnej wygranej z Chrisem Arreolą. Moja pozycja jest teraz silniejsza. Poza tym liczę, że Ziggi dogada się we wszelkich kwestiach, przecież to dobry biznesmen.
Satysfakcjonowałby Pana podział finansów 50-50?
Mam nadzieję jednak, że Ziggi ugra więcej i tych procentów będzie więcej po mojej stronie.
Konfrontacja z "Holym" pomoże Panu w staraniach o mistrzostwo świata?
Każda 12-rundowa walka pomaga w budowaniu pozycji w kategorii ciężkiej. W walce z Holyfieldem chodzi o wielkie widowisko, wspaniałe ciosy, show dla kibiców. To ma być pojedynek pośredni, jeszcze nie o pasy i trofea. Zgłosił się też przedstawiciel Roya Jonesa Jr., ale on ostatnio przegrywa. Co innego Holyfield, który pokazał się z dobrej strony w zwycięskiej walce z Francois Bothą z RPA. A wcześniej w kontrowersyjnych okolicznościach przegrał z Rosjaninem Nikołajem Wałujewem.
Holyfielda świetnie zna jeden z Pana trenerów Ronnie Shields. To były szkoleniowiec Evandera.
Moi trenerzy - Roger Bloodworth i Shields powtarzają, że potrzebuję pojedynków, w których zdobędę doświadczenie w kat. ciężkiej, ale z drugiej strony nie obarczonych wielkim ryzykiem.
Na jakim etapie jest budowa przydomowego ogrodu w podnowojorskim Kearny?
Pozostało mi posianie trawy, ale chyba nie dziś, bo deszczyk trochę pada. W czerwcu wybieram się na kilka dni do Polski, a potem wracam na salę treningową.
PAP, tka