Deontay Wilder -
Artur Szpilka 9.50 - Marathonbet
Z wielką niecierpliwością czekam na 17 dzień stycznia. W niedzielę cała
Polska będzie oglądała do znudzenia powtórki walki, dziennikarze dopijać siódmą kawę, zaś Ci co zasnęli przedwcześnie pluć sobie w brodę. Cały "Plex Gym" z moim stryjkiem na czele przetrzepują wszystkie skarpetki w poszukiwaniu resztek gotówki w celu pomnożenia forsy, oni już doskonalę wiedzą, że jeśli Szpilką 16.01 nie dostanie laksacji to mogą już pakować torby do wyjazdy na Archipelag Tuamotu. W obecnej dyspozycji Szpilka ciosami z prawej ręki wyprzedza tasownik do kart, a hartem ducha przezwycięża Williama Wallace'a. W Stafford wiedzą, że "The Pin" kłuje dużo mocniej niż szerszenie z Charlotte. 16 stycznia Wilder po 4 rundzie zamieni się w laleczkę voodoo, a Szpilka niesiony głośnym dopingiem przypomni sobie najlepsze myczki z czasów szkoły gimnazjalnej. Jeśli ma ktoś miniaturę bulteriera to może być pewny, że zbudzi go tuż przed historycznym werdyktem, także pamiętajcie, żeby mieć opłacone rachunki za prąd.
Dom postawiłem na Artka przed walką z Adamkiem, także teraz w grę wejdzie symboliczny garaż (pieniądze szczęścia nie dają [tak mówią]).
Reasumując - szykuje się fenomenalne rozpoczęcie roku, także nastawcie kanał w
tv babci i teściowej, zwołajcie starych znajomych i nie pijcie trunków >18% przed 5.30.
Pozdrawiam!
13,9K
