Nie ma czegoś takiego w sporcie jak "on nie wygrał, tylko drugi przegrał", największa paplanina jaką można powiedzieć. Fury to ogromny boxer chętnie walczący jako swarmer, a Kliczko to outside boxer, teoria stylów już przed samą walką wybitnie nie korzystna dla Wladimira. Każdy znał Kliczke, wiedział, że jest bojaźliwy, nie trzyma ciosu, panikuje jak dostanie strzał, o tym wszystkim pisałem wcześniej. Kliczko zrobił w tej walce tyle ile mógł, ile uważał, że może zrobić, to po prostu Fury nie pozwolił mu na więcej. Ilu widziałeś ciężkich w ostatnich latach, którzy ruszają się tak jak Wladimir? Fury to zneutralizował, całkowicie. Ilu ciężkich bije takie jaby jak Wladimir? Fury i to przeskoczył. Ilu ciężkich nie potrafiło poradzić sobie z klinczami Kliczki i dawało się zamęczyć? Fury sobie na to nie pozwolił. Mówiłem, że ten wariat może zadziwić świat, bo jest lepszy niż się większości się wydaje, a przede wszystkim jest nieortodoksyjny.