Konar25 - dokładnie, reprezentacje trochę słabo mają się do mocy lig, ale to PNA to niepotrzebnie wprowadziłeś do dyskusji bo poziom tego turnieju od kilku lat jest lekko mówiąc "żenujący".
Co do tego porównania lig,
Anglia teoretycznie powinna być ligą znacznie silniejszą z powodu pieniędzy, dobry podział praw do transmisji (chyba 2 lata temu ostatni zespół dostawał 40mln a mistrz 60, teraz to pewnie wzrosło) a do tego praktycznie każdy klub w
premier league (o ile nie wszystkie) mają bogatych właścicieli którzy szastają kasą na lewo i prawo, w Hiszpanii jest zupełnie inaczej, Barcelona i Real inkasują ponad 60% praw telewizyjnych do tego kluby z Hiszpanii są biedne bo nie mają bogatych właścicieli, w zasadzie kluby w Hiszpanii są budowane głównie na hiszpanach, podczas gdy kluby w PL to w zasadzie każda pierwsza 11 w 70% to obcokrajowcy (od zdarzają się wyjątki), wystarczy zobaczyć ilu zawodników kluby z Anglii podkupiły Hiszpańskim klubom:
De Gea, Yaya Toure, Zabaleta, Silva, Aguero, Torres, Mata, Squillaci, Pablo Hernandez, Michu, Reina, Enrique, Cazorla, Monreal
W zasadzie wymieniłem tylko tych bardziej sensownych, do tego mógł bym dodać Artete (trochę na wyrost), czy innych, warto też pamietać ilu utalentowanych chłopaków z Hiszpanii "wykrada" Wenger korzystając z prawa Hiszpańskiego.
Mimo pieniędzy itd. Hiszpańska piłka nie wygląda źle ale głównie za sprawą Barcelony i Realu, w zasadzie w ostatnich latach gdy Barcelona albo Real wpadnie na klub z Anglii to widać różnice klas, rok temu Barcelona z Chelsea odpadła, jednak odpadła z własnej winy, kompletny brak skuteczności a do tego fura szczęścia Chelsea, statystyki z dwumeczu nie pozostawiły szans, gdyby ktoś nie znał wyniku to mógł by pomyśleć że Barcelona wygrała w dwumeczu z 5/6:0, a tu klops, wcześniej ograny Arsenal w zasadzie 2x, który 2 razy sprawiał problemy u siebie ale na wyjeździe było inaczej, porażka 3:1, gdzie Arsenal nawet nie oddaje strzału!, no i hmm... rok wcześniej (chyba) popis Messiego i 4 bramki, do tego 2 finały z MU, gdzie w zasadzie nawet nie było rywalizacji, dwa gładkie zwycięstwa, Real w ostatnich latach spotkał się z Tottenhamem, no i w zasadzie nie ma się co rozpisywać, łatwy awans Realu, w tym roku grupa
LM no i City które przegrywa na SB 3:2 mając furę szczęścia bo z gry to nie zasłużyli nawet na 1 bramkę, cały mecz głęboka defensywa i gra na aferę, co jednak przyniosło skutek, no i remis w Manchesterze, ale co tu pisać o City, mistrz z tamtego roku odstaje 3:1 od słabiutkiego Ajaxu.
Ale wracając do dzisiejszego spotkania, mimo że jestem kibicem Barcelony to w tym meczu jestem jak najbardziej za Realem, mecz będzie ciężki, w zasadzie nie wiem czego się po Realu spodziewać, grali strasznie słabo, potem jednak roznieśli Valencie na wyjeździe i świetny mecz z Barceloną żeby zaraz skompromitować się z Granadą a tydzień później ograć na luzie Sevillę 4:1, mimo że skład był niezbyt mocny bo zawodnicy odpoczywali na dzisiejszy mecz, Real dzisiaj nie będzie mógł liczyć na grę swoim atutem (kontry) a atak pozycyjny idzie im strasznie topornie, mimo że jestem w tym meczu za Realem to czuję że to United wyjdą z tego pojedynku zwycięsko ewentualnie remis 2:2 (spodziewam się bramek ;p)