Dzisiaj świetne pojedynki przed nami w
A-League i by nas one nie zawiodły:
Melbourne City vs Melbourne Victory: Melbourne City powyżej 1.5 gola @1.67
Sydney FC vs Western United: powyżej 9.5 rzutów rożnych @1.47
AKO @2.45 BETFAN
City już dawno nie zaznało porażki. Ostatni raz było to ponad miesiąc temu w starciu z The Reds. W tym czasie odnieśli cztery wygrane oraz dwa remisy i kibice mogą być zadowoleni z postawy swoich ulubieńców. Świetnie działa ofensywa, bo regularnie strzelają gole, ale za tym nie idzie defensywa. Bardzo często Matthew Sutton, czy też Tom Glover wyciągają piłkę ze swojej siatki i szkoleniowiec Patrick Kisnorbo szuka wszelakich rozwiązań, aby poprawić statystyki w obronie. Dużo pracy czeka go jeszcze w tej kampanii, ale aktualna pierwsza pozycja w tabeli
A-League jest w pełni zasłużona. Czy po derbach Melbourne uda się ją utrzymać?
Co by nie mówić Big V dzielnie spisało się w Japonii. Przypomnijmy, że kilka dni temu wyruszyli do Kobe, aby powalczyć o fazę grupową Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Niestety dogrywka padła łupem rywali i to Victory musiało obejść się ze smakiem. Może to i dobry sygnał, ponieważ formalni goście mogą w pełni skupić się na rozgrywkach ligowych, nie rozmyślając o podbiciu rozgrywek międzynarodowych. Cały czas w świetnej formie znajduje się Nicholas D’Agostino, który strzela gola za golem i jest niezwykle groźny w 16 przeciwnika. Dzisiaj z pewnością będzie miał swoje szanse na podtrzymanie passy. Czy je wykorzysta?
Gdyby nie okoliczności tego pojedynku, to celowałbym w wyrównane spotkanie, ale niestety Big V jest po wyczerpującym meczu w Kobe, które zakończone było dogrywką i trzeba było jeszcze wrócić z Japonii. Należy spodziewać się rotacji u Victory, ale czy one pozytywnie wpłyną na ich występ w derbach? City to maszynka do zdobywania goli. Pomimo braku swojego lidera Mathew Leckie dalej regularnie strzelają po minimum dwie bramki i taki też będzie mój typ na tę rywalizację. Niespełna cztery dni to za mało na regeneracje i formalni goście będą odczuwać skutki spotkania z Kobe. Jestem zdania, że rywale to wykorzystają i tak jak to było w ich ostatnich sześciu spotkaniach z rzędu, tak i teraz popiszą się dwoma trafieniami.
O tej samej porze rozpocznie się pojedynek w Sydney pomiędzy The Sky Blues a Western United. Gospodarze starają się wskoczyć na podium
A-League i po serii przegranych wreszcie udało się sięgnąć po zwycięstwo. Samo spotkanie w Perth nie było porywające i faworyci zrobili po prostu swoje. Tym razem poprzeczka jest zawieszona o wiele wyżej i Sydney FC będzie musiało wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, aby radować się z wygranej. Należy wspomnieć, że odbywają się
eliminacje do Mistrzostw Świata w strefie Oceanii i z tego też powodu trener Steve Corica nie może skorzystać z usług Kosta Barbarouses, który reprezentuje Nową Zelandię. Jest to jednak piłkarz, który w tym sezonie nie daje tyle od siebie, co w poprzednich rozgrywkach, dlatego jego brak nie będzie odczuwalny. Czy jego koledzy sięgną dzisiaj po komplet punktów?
Western United to jedna z rewelacji tej kampanii
A-League. Co jakiś czas udaje im się namieszać w tabeli australijskiej
ekstraklasy i wydaje się, że w tych rozgrywkach będą bić się o mistrzostwo. Po odejściu Besarta Berishy potrzebny był napastnik, który jest skuteczny i regularnie będzie zdobywał gole. Sprowadzenie Aleksandara Prijovica było strzałem w 10, bo jak nie strzela, to asystuje i popisuje się pięknymi zagraniami. Serb robi różnicę na boisku i pomimo tego, że ostatnie mecze nie były do końca udane w jego wykonaniu, to w najmniej oczekiwanym momencie potrafi zrobić coś z niczego. Dzisiaj będzie miał idealną okazję, aby poprowadzić swój klub do zwycięstwa w ważnym pojedynku. Czy stać na to Western United?
Szykuje nam się emocjonujący pojedynek w Sydney. Gospodarze zdają sobie sprawę z tego, że nie można tracić już punktów, ponieważ są na granicy play-off i każdą wpadkę mogą wykorzystywać przeciwnicy, którzy znajdują się za ich plecami. Western United postara się zachować czyste konto, bo jest to przecież najlepsza defensywa ligi i w 16 dotychczas rozegranych meczach stracili jedynie 14 bramek, co jest świetnym wynikiem jak na Australię. Pójdę w stronę rzutów rożnych. Najbardziej liczę w tym aspekcie na The Sky Blues, ale rywale swoimi kontratakami również potrafią nabić sporą liczbę kornerów. Warto dodać, że obie ekipy mierzyły się w tej kampanii dwukrotnie i w spotkaniach bezpośrednich padały takie liczby rzutów rożnych: 12 i 14. Oby dzisiaj była powtórka z tej statystyki.