Nigdy nie myślałem , że poprę kobietę na forum ...do czego to doszło . Kamila ma rację . Zajmuję się bukmacherami - jednak to, że nie robie niczego poza tym powoduje, że zwyczajnie przykładam sie do tego ....bo to moja
praca a jak w każdej pracy jesli chcesz dużo zarabiac musisz coś robić dobrze. Więc dośc oczywiste w tym wszystkim jest to , że interesuję się poza swoja specjalnością także rzeczami ogólnymi - strategie gry, szukanie nowych patentów itd - jednak nie uważam się nawet za amatora w dziedzinie kasyn (moja wiedza tu jest żadna) - ale to co czytam w waszych postach mnie przeraża , serio. Każdy z was może sprawdzić na jakim poziomie wiedzy jest - ale jesli ja typ totalnie nie zajmujący się kasynami posiadam wiekszą wiedzę od was piszących o kasynach w dziale "droga do zawodowego" .....to poziom wiedzy u wiekszości z was musi być zerowy.
Więc w największym skrócie, tylko część która dotyczy kilkunastu ostatnich postów dotyczących kasyn :
Największa bzdura czyli "Nie da sie ograc
kasyna , nie ma sposobu na
kasyna itd"
Odp: Na przestrzeni wielu lat wymyślono ich całkiem sporo - oczywiste jest to , że
kasyna bronią się przed zawodowymi graczami tak samo jak robia to bukmacherzy , ale jednak ci zawodowi istnieją choć jest ich oczywiscie niewielu . Podam tu przykład zaledwie jednego z nich wraz z opisem całej sytuacji żeby nie pisać elaboratu
Ostatnia głosna i już zdemaskowana taktyka nazywa się "Edge sorting"
en.wikipedia.org
Tu macie opis - ta technika mogła być stosowana do wielu gier ale najgłosniej o niej stało się w momencie kiedy Phil Ivey (jeśli nie wiecie kim jest Ivey to juz źle) przegrał proces w Wielkiej Brytanii z tamtejszymi kasynami. Poszło o wygraną jednej nocy bodaj 7 milionów funtów - jak widzę w artykule na Wiki jest to także opisane
Wczesniej ograł
kasyna w
USA na kwote jeśli dobrze pamiętam ponad 20 milionów USD
- tu macie tez coś na ten temat
Niestety sąd w Wielkiej Brytanii przyznał rację kasynu uzasadniając to tym w skrócie, że
kasyno jest miejscem do przegrywania a nie do stosowania przewag w celu wygrywania. Wyrok ten jest już w tym momencie prawomocny, a prawo w WB oraz
USA jest precedensowe, więc istnieje ryzyko , że
kasyna w
USA zarządają od niego zwrotu wygranej na podstawie precedensowego wyroku Brytyjskiego.
Sposobów na ogranie
kasyna było na przestrzeni lat o wiele więcej. Jestem pewny także, że dokładnie w tym momencie ktoś siedzi w jakimś kasynie i wbija swoją dniówkę na zupełnie nowym "patencie". Ludzie są kreatywni i podobnie jak istnieją patenty w "bukmacherce" istnieje tez całe ich mnóstwo w kasynach.
Wiele postów wstecz dotyczy ruletki , ktoś chyba nawet napisał o przewadze
kasyna 2,7% - dotyczy to ruletki europejskiej . W ruletce amerykańskiej przewaga
kasyna jest wieksza o ile dobrze pamiętam wynosi 4,5% - podwójne zero (o tym nie widziałem nawet słowa).
Nawet słowa nie widziałem tez o rodzajach samych kół do ruletki - istnieje dzis juz rzadko stosowany , ale jednak dalej z tego co wiem wystepujący w kilku kasynach internetowych stół o nieco wyższych przegródkach - na nim z tego co wiem istniało conajmniej kilka "patentów" już zgranych na dawanie sobie przewagi zwłaszcza kiedy dopuszczana była gra
live (nie umiem znależć o tym artykułu , nie pamietam nazwy stołu - pochodziła bodaj od nazwiska typa, który opatentował ten stół) - ale czytałem o tym stole i o ludziach , którzy na nim zarabiali systematycznie przyzwoite kwoty. Znam tez kogoś kto od kilku lat gra tylko w kasynach posiadających ten stół - czyli jego patent ciągle działa
W ostatnich kilkunastu latach było także głośno w Polsce o kilku osobach ogrywających dość systematycznie
kasyna - wystarczy poszukać i poczytać. Najgłośniej było chyba o typie , którego
kasyno w Sopocie musiało "wymagnesować" żeby odzyskać hajs stracony dnia poprzedniego.
Jak w każdej dziedzinie związanej z hazardem próbuje wielu a zarabia zaledwie garstka. Dziś więcej czasu zajmuje organizowanie sobie od strony technicznej gry niż samo granie.
I już zupełnie na koniec co do "psychologii umysłu" (smieszna nazwa swoją droga nigdy tak o tym nie myślałem) .
Zakładam , że chodzi dziewczynie o to , że czymś zupełnie innym jest gra za 10 a co innego to gra za 1000 czy 10 000 jednego zakładu...... i ma rację. Ewidentnie inaczej wygląda proces decyzyjny w przypadku gry wiekszą kwotą , co więcej inaczej zupełnie inaczej wyglądać będzie gra człowieka , którego jedynym dochodem jest właśnie gra a inaczej kogoś kto ryzykuje nawet codziennie , ale utrzymuje się z czegoś zupełnie innego.
PoZdro