Hej, moment..
Wy tu się spieracie na temat tego kto jest lepszym kandydatem na prezydenta, Komorowski czy Kaczyński, ale..
1. Jarosław Kaczyński już u władzy był, właściwie to o rządach PiS świetnie wszystko mówi to posiedzenie sejmu:
http://www.youtube.com/watch?v=TQWsQVUhYc4
2. Bronisław Komorowski będzie na pewno pod kontrolą Donalda Tuska i tu głosy, że PO przejmie wszystko, będzie monopartyjność, lecz..
3. ..za trochę ponad pół roku znów pójdziemy do urn i wybierzemy skład Sejmu VII Kadencji! Skąd Wasza pewność, że PiS nie będzie miał większości?
4. Bądźmy szczerzy.. kampania trwała przez dwa miesiące. Jarosław Kaczyński cały czas powtarzał, że trzeba zaprzestać "wojny polsko-polskiej" (co nijak mi się łączy z celami narodu i państwa polskiego..) po czym kłamał (wg wyroku sądu) w sprawie podejścia Bronisława Komorowskiego do prywatyzacji polskiej służby zdrowia. Tak więc z czym do ludzi? Krzyczeć przez całą kampanię, że trzeba skończyć z kłamstwem i obrażaniem się nawzajem, a zarazem to łamać? Hipokryzja.
5. Fakt, Bronisław Komorowski wypadł fatalnie we wszelakich wystąpieniach, lecz nie tak jak to ukazywał PiS (np. użycie wydruku z Wikipedii).
6. O łamaniu ciszy wyborczej nie wspomnę. Od zawsze uważałem, że Kościół nie powinien się mieszać do polityki (w ogóle do spraw państwa), ale żeby w dniu wyborów w kościele głośno mówić, że trzeba iść zagłosować na Jarosława Kaczyńskiego? Coś jest nie tak.
7. W przeciągu całej kampanii zdecydowanie więcej o tym jak widzą Polskę mówili Grzegorz Napieralski, Janusz Korwin-Mikke czy Andrzej Olechowski. Mimo to uzyskali znacznie gorsze wyniki od dwójki prowadzących, którzy praktycznie nic znaczącego nie powiedzieli.
8. Jak słyszę o głosujących na Grzegorza Napieralskiego, którzy chcą poprzeć teraz Jarosława Kaczyńskiego.. w jakim kraju my żyjemy? Jak można z lewicy przeskoczyć na skrajną prawicę? W ciągu kilku dni poglądy się zmieniają o 180 stopni?
9. Prezydent, jakikolwiek by nie był.. nie ma za wiele do powiedzenia. Jest organem wykonawczym. Może zainicjować ustawę, może podpisać ustawy lub zgłosić veto. Lecz nawet to veto można bardzo łatwo obalić w Sejmie i Senacie. Tak naprawdę wybieramy tylko reprezentanta..
Ważne, żeby jak najwięcej osób poszło na
wybory. Każdy głosuje wg własnego sumienia i opinii. Nie musimy się o to spierać. Demokracja ma to do siebie, że mniejszość musi zaakceptować decyzję większości. Bez względu na to czy wyniki będą tj. 80% do 20% czy 50.1% do 49.9%.
PS
Lukasz80, te "nieudolne" rządy doprowadziły do tego, że nie mamy takiej sytuacji gospodarczej jak
Grecja czy
Hiszpania. To chyba jednak nie są tak bardzo nieudolne rządy. Już nie pamiętasz końca rządów Jarosława Kaczyńskiego? Afera za aferą. Chcesz powtórki? Spadek wartości złotówki ze względu na niestabilną sytuację państwa?