midel
Użytkownik
Chodziłem do liceum, które jest trzecie w województwie (w przyszłym rankingu szansa na pierwsze) i jeżeli chodzi o jezyki obce nie mogę się z Tobą zgodzić. Po prostu w szkołach publicznych jest słaby poziom. Grupy, w których jest over 15 uczniów, słabi nauczyciele. Z ruskiego na korkach u rusycystki, która uczyła w mojej szkole wcześniej (teraz na emeryturze) przez rok nauczyłem się pewnie z 8-10 razy więcej niż w szkole przez 2 lata. Być może jest to problem mojego regionu.A dyrektor szkoły publicznej nie ma możliwości niezatrudnienia takiego nauczyciela?
Dla mnie jest to trochę gadania dla samego gadania..ktoś rzucił hasło, "parę osób" podłapało, ale nikt ani nie chce się za to zabrać, ani nie wie jak to zrobić.
Owszem, sporo się mówi o nacisku na języki obce, wymiany itp itd w takich szkołach, ale szkoły publiczne także nie odstają w tym względzie.
Generalnie się z Tobą zgadzam. Natomiast jeśli chodzi o szkoły prywatne to szkola szkole nie jest równa. Do jednej mogą chodzić ambitni, zdolni ludzie, a do innej nadziane bachory, których rodzice mają ogromne ego. W poprzednich postach pisałem o szkole prywatnej w moim mieście i ją odbieram pozytywnie. Żałuję, że w 6 klasie uwierzyłem w stereotypy i mimo, że ojciec proponował mi, żebym tam poszedł do gimnazjum to zrezygnowałem.