>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Wybory prezydenckie według Forum Bukmacherskiego

xavy 386

xavy

Użytkownik
Dlatego taki argument z twojej strony brzmi idiotycznie- bo są miliony wyborców Jarka którym nie dorastasz do pięt
 
midel 189

midel

Użytkownik
Dlatego taki argument z twojej strony brzmi idiotycznie- bo są miliony wyborców Jarka którym nie dorastasz do pięt
Do tej pory zdobyłem w życiu co chciałem. Raczej ciężko mieć wykształcenie wyższe w wieku 19 lat. Czyli to Twój argument brzmi idiotycznie.
 
S 0

speedywwy

Użytkownik
Wypowiedź na temat nauczycieli to pierwsza, w której nie minąłeś się z prawdą i możesz obronić swoje racje. Bo wcześniej kolega zadał Ci pytania, na które nawet i przez tydzień byś nie odpowiedział.
Nie, poprostu kolega nie jest dla mnie parnerem do rozmowy. Nie musze mu niczego udowadniac, bo jego zdanie obchodzi mnie równie mocno co zdanie żulika spod budki z piwem. Na pęczki jest takich pseudo intelektualistów, samozwanczych profesorów i specjalistów i jaka kolwiek rozmowa z nimi to starta czasu, zbyt powaznie biorą życie. Take it easy man! ????
 
lukascash 2,6K

lukascash

Forum VIP
Z tymi nauczycielami to nie przesadzajcie. Znam wielu, w rodzinie nawet mam kilku i jakoś trudno mi mówić, żeby źle im się działo. Nikt im nie kazał iść akurat tą drogą. Naprawdę mają dość liczne przywileje, a ich praca(a coraz częściej &quot;praca&quot;) jeśli patrzeć na stawkę godzinową jest dość dobrze wynagradzana.
Prywatyzacja szkolnictwa pomogłaby podnieść poziom edukacji, a także poprawiłaby byt samych nauczycieli. Ci naprawdę dobrzy bez trudu znaleźliby zatrudnienie, zapewne z wyraźnie wyższym wynagrodzeniem(pomijam fakt, że np. matematyczki mają drugą pensję z korepetycji). A ci, którzy są nauczycielami tylko dlatego, że poszli na łatwiznę musieliby poszukać prawdziwej pracy i w końcu zająć się czymś pożytecznym, wytworzyć jakieś dobra, bo póki co to tylko żerują na innych. Ja nie chcę ich dłużej opłacać.
w jaki sposob? i czy byles kiedys w prywantym gimnazuj, liceum i wiesz jak to wyglada od srodka? konkrety

Hehehe akurat pół mojej rodziny to nauczyciele+dziewczyna, ktora zaczyna staż jako nauczycielka wiec cos do powiedzenia mam. Jeden z lepszych zawodów w naszym kraju. Oczywiście praca w gimnazjum czy liceum wiąze sie z pewnym ryzykiem i nieprzyjemnościami, ale jak ktoś jest ciapa i pozwala sobie włazic na głowe (albo zakładac kosz ???? ) to nie powinien byc nauczycielem. Fakt wynagrodzenie nauczycieli mogłoby byc wyższe, ale nie jest najgorzej...

Chyba pierwszy raz sie z Toba zgodze heh ;)
Typer36 - a nooob taki jak Ty, zawsze sie podnieca nie tym czym powinien. No ale jak komus w zyciu zawodowym i prywatnym nie idzie i jest tak sfrustrowany jak Ty to musi swoja frustracje pokazywac na forach internetowych. ????
Jak nie masz nic sensownego do napisania to lepiej nie pisz...zawsze lepiej się wstrzymać, niż się ośmieszyć
 
typer36 456

typer36

Użytkownik
Nie, poprostu kolega nie jest dla mnie parnerem do rozmowy. Nie musze mu niczego udowadniac, bo jego zdanie obchodzi mnie równie mocno co zdanie żulika spod budki z piwem. Na pęczki jest takich pseudo intelektualistów, samozwanczych profesorów i specjalistów i jaka kolwiek rozmowa z nimi to starta czasu, zbyt powaznie biorą życie. Take it easy man! ????
1.rozmawiamy o polityce a nie o rozrywce więc twoje zdziwienie świadczy o niedojrzałości
2.Brutalna prawda pokazuje że tobie do żulika znacznie bliżej
3.Osobiście wolałbym być pseudointelektualistą niż głąbem. Lubie się wypowiadać na temat o którym coś wiem, ty krzyczysz a niewiesz nic
4.Nie nie musisz mi nic udowadniać tylko nie masz czego udowadniać
 
ml1916 0

ml1916

Użytkownik
w jaki sposob? i czy byles kiedys w prywantym gimnazuj, liceum i wiesz jak to wyglada od srodka? konkrety
W taki sposób, że dyrektor prywatnej szkoły nie zatrudni nauczyciela, którego umiejętności są bliskie zeru. A takich naprawdę spotkałem bardzo wielu, na każdym szczeblu edukacji. Chodziłem niestety do szkół państwowych, najlepszych, jakie były w mojej okolicy i moim zdaniem poziom w nich był bardzo niski. Do tej pory nie wiem po co uczyłem się chemii, fizyki i biologii. Gdy spotykam swoich byłych nauczycieli czasem pytam ich, czy sami widzą w tym jakiś sens. I większość z nich przyznaje mi rację, wiedzą że ich ...praca jest bezużyteczna, bo dla znacznej ilości uczniów była tylko stratą czasu.
Tylko garstka moich znajomych uczęszczała do takich szkół, więc mogę tylko powiedzieć, że ich poziom wiedzowy (przeważnie w danej specjalizacji) jest wyraźnie lepszy od tego jaki prezentowali koledzy i koleżanki z najlepszymi ocenami w państwowych szkołach. Prosta zasada, jak jesteś dobry we wszystkim, to znaczy, że w niczym nie jesteś świetny. Dlatego mamy takich specjalistów.
Z pewnością wolałbym te godziny stracone na niepotrzebne dla mnie lekcje poświęcić na naukę tych przedmiotów, które wiedziałem, że pomogą mi w przyszłości. Oczywiście, mogłem i nadrabiałem na tyle ile mogłem w domu, ale masę czasu straciłem na naukę zbędnych mi regułek i wzorów. Bo zaliczyć trzeba było wszystko.
 
midel 189

midel

Użytkownik
w jaki sposob? i czy byles kiedys w prywantym gimnazuj, liceum i wiesz jak to wyglada od srodka? konkrety
Akurat gimnazja i licea, które są prywatne z reguły prezentują wysoki poziom. Na przykładzie mojego miasta: jest gimnazjum i liceum prywatne (razem). Gimnazjum jest najlepsze w mieście, liceum jest całkiem dobre, ale nie najlepsze. W prywatnych szkołach najczęściej jest indywidualne podejście do ucznia, ogromny nacisk na języki obce - tak jest przynajmniej w znanym mi z opowiadań kolegów, którzy tam chodzili i ze statystyk. O uczelniach prywatnych nie ma co rozmawiać, bo po prostu szkoda słów.
 
princeas 11

princeas

Użytkownik
spójrzmy do Konstytucji:
Art.70
pkt 1

Każdy ma prawo do nauki. Nauka do 18 roku życia jest obowiązkowa. Sposób wykonywania obowiązku szkolnego określa ustawa.
pkt 2
Nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna. Ustawa może dopuścić świadczenie niektórych usług edukacyjnych przez publiczne szkoły wyższe za odpłatnością.
pkt 3
Rodzice mają wolność wyboru dla swoich dzieci szkół innych niż publiczne. Obywatele i instytucje mają prawo zakładania szkół podstawowych, ponadpodstawowych i wyższych oraz zakładów wychowawczych. Warunki zakładania i działalności szkół niepublicznych oraz udziału władz publicznych w ich finansowaniu, a także zasady nadzoru pedagogicznego nad szkołami i zakładami wychowawczymi, określa ustawa.
pkt 4
Władze publiczne zapewniają obywatelom powszechny i równy dostęp do wykształcenia. W tym celu tworzą i wspierają systemy indywidualnej pomocy finansowej i organizacyjnej dla uczniów i studentów. Warunki udzielania pomocy określa ustawa.

trochę się ta prywatyzacja gryzie z konstytucją (ok, jeśli nie będzie całkowita).
z kolei nawiązując do pkt 4. jeśli wprowadzą prywatne szkoły, no to niestety, ale nie wszystkich bedzie na to stać:] nie trzeba chyba przypominać, że w Polsce, no, 1/3 rodzin na płatną naukę sobie nie bedzie mogła pozwolić, nie wspomnę o rodzinach wielodzietnych. a o zapomogach w wysokości 100% kosztów to raczej trzeba zapomnieć.
jeśli chodzi o studia wyższe, no zdania o odpłatności za nie są podzielone i mi również ciężko poprzeć którąkolwiek ze stron, bo każda opcja ma swoje wady i zalety.
niemniej jednak uważam, że całkowita prywatyzacja szkolnictwa to nonsens i to chyba jest tylko po to, żeby się ktoś na górze porządnie nachapał $.

ktoś tam jeszcze coś o wprowadzeniu € pisał wcześniej, no to ja powiem tylko, iż na podstawie minionych trendów odnośnie spełniania kryteriów analitycy przewidują najwcześniej wejście w 2014 roku najpóźniej w 2021. Do tego czasu kto wie, czy się cała ta unia walutowa nie posypie, bo coraz częściej słychać głosy krajów członkowskich, żeby powrócić do swojej poprzedniej waluty (patrz Niemcy).
 
P 95

piotrek_

Forum VIP
W taki sposób, że dyrektor prywatnej szkoły nie zatrudni nauczyciela, którego umiejętności są bliskie zeru.
i tak i nie. Mam kuzyna z prywatnego liceum oraz dwóch kolegów i koleżankę. Nic wielkiego tam nie było. Cześć nauczycieli była rzeczywiście godna podziwu ale cześć to zwyczajni nauczyciele, którzy po prostu dostaną niewiele więcej kasy niż w państwowych ale to zawsze coś więcej.
Prosta zasada, jak jesteś dobry we wszystkim, to znaczy, że w niczym nie jesteś świetny. Dlatego mamy takich specjalistów.
Z tym się owszem zgodzę. Miałem w LO w klasie dwie dziewczyny , które skończyła szkołę z wyróżnieniem , wszystko cacy , extra i w ogóle no a niedawno problem gdzie tu iść bo ze wszystkiego super im szło , same bdb oceny , kilka rozszerzonych zdanych egzaminów ale do niczego z pasją nie podchodziły. I owszem potem mamy takich specjalistów , którzy zamiast robić po części to co kochają robić robią wyłącznie dla kasy.
 
ml1916 0

ml1916

Użytkownik
princeAS:
niemniej jednak uważam, że całkowita prywatyzacja szkolnictwa to nonsens i to chyba jest tylko po to, żeby się ktoś na górze porządnie nachapał $.

Odniosę się tylko do tego punktu. W jaki sposób &quot;ktoś na górze&quot; porządnie na tym zarobi? To co piszesz to nonsens, bo niby z czego teraz jest finansowane szkolnictwo? A jak wiadomo korupcja jest możliwa tylko tam, gdzie o czymś decyduje państwo. Obecnie wyrzucamy miliardy złotych w błoto i to obecnie bardzo wiele osób dostaje pensje za obijanie się.

Piotrek to o czym piszesz na początku nie wynika z tego, że dyrektorzy prywatnych placówek nie chcą zatrudniać wyłącznie dobrych nauczycieli, a raczej z faktu, że tak naprawdę ilość takowych jest bardzo mała.
 
typer36 456

typer36

Użytkownik
ktoś tam jeszcze coś o wprowadzeniu € pisał wcześniej, no to ja powiem tylko, iż na podstawie minionych trendów odnośnie spełniania kryteriów analitycy przewidują najwcześniej wejście w 2014 roku najpóźniej w 2021. Do tego czasu kto wie, czy się cała ta unia walutowa nie posypie, bo coraz częściej słychać głosy krajów członkowskich, żeby powrócić do swojej poprzedniej waluty (patrz Niemcy).
nie tylko o to ale i miedzy innymi o to mi chodziło jak pytałem tamtego gościa. Sam widziałeś co odpisał



Fabik coraz bardziej Cie lubie;d
 
midel 189

midel

Użytkownik
Prosta zasada, jak jesteś dobry we wszystkim, to znaczy, że w niczym nie jesteś świetny. Dlatego mamy takich specjalistów.
.
Generalizujesz i znowu wrzucasz do jednego worka.

Fabik: To teraz zrób zestawienie ilu maturzystów wraca ze studiów, aby mieszkać na stałe w regionie, z którego pochodzą. Chodzi mi tu o podkarpacie, lubelszczyznę itd.
 
ml1916 0

ml1916

Użytkownik
Generalizujesz i znowu wrzucasz do jednego worka.
Nie, nie, nie... Mówię o &quot;większości&quot;, a chyba to wystarczający argument, żeby obecny system uznać za mało efektywny. Kształtuje on raczej niepotrzebną &quot;wszechstronność&quot;.
 
olo 2,4K

olo

Użytkownik
w jaki sposob? i czy byles kiedys w prywantym gimnazuj, liceum i wiesz jak to wyglada od srodka? konkrety
Ja byłem, chodziłem do LO prywatnego, zajebiście jest.
Jeżeli chodzi o nauczycieli to o żadnym nie mogłem powiedzieć, że ze strony merytorycznej był słaby, wszyscy znali się na tym co robili i jak chciałem coś wiedzieć to potrafili mi odpowiedzieć na pytania.


Do tej pory nie wiem po co uczyłem się chemii, fizyki i biologii. Gdy spotykam swoich byłych nauczycieli czasem pytam ich, czy sami widzą w tym jakiś sens. I większość z nich przyznaje mi rację, wiedzą że ich ...praca jest bezużyteczna, bo dla znacznej ilości uczniów była tylko stratą czasu.
Uczyłeś się bo prawdopodobnie chodziłeś do LO - liceum ogólnokształcącego. To nie są stany, że ktoś kto pójdzie na socjologię czy coś tam nie wie czy żarcie szybciej trafia do żołądka czy jelit, albo nie wie co to jest graniastosłup. Poszedłbyś do liceum profilowanego bądź technikum to oszczędziłbyś sobie części tej nauki.


Prosta zasada, jak jesteś dobry we wszystkim, to znaczy, że w niczym nie jesteś świetny. Dlatego mamy takich specjalistów.
Polscy pracownicy - inżynierowie są cenieni za granicą (oczywiście nie mówię o wszystkich przypadkach, a tak generalnie) ponieważ mają generalnie dobre podłoże merytoryczne. Znowu porównanie do USA. Tam jak facet pracuje w fabryce i zepsuje mu się jakaś mała maszyna to od razu musi siedzieć na tyłku i czekać aż przyjdzie ktoś inny kto zna się na naprawianiu takiej maszyny i ją naprawi. A u nas kompleksowo i ludzie umieją ją obsługiwać i naprawić i wytłumaczą Ci jak działa, nawet powołując się na konkretne prawa fizyki.


Z pewnością wolałbym te godziny stracone na niepotrzebne dla mnie lekcje poświęcić na naukę tych przedmiotów, które wiedziałem, że pomogą mi w przyszłości. Oczywiście, mogłem i nadrabiałem na tyle ile mogłem w domu, ale masę czasu straciłem na naukę zbędnych mi regułek i wzorów. Bo zaliczyć trzeba było wszystko.
Akurat podstawa programowa i tak jest coraz to mniejsza, co jest kretynizmem. Fakt, że część rzeczy jest niepotrzebna, ale nie może być tak, że ktoś kto idzie na uczelnię z wynikiem bardzo dobrym na maturze z matematyki nie potrafi sobie poradzić z prostymi zadaniami, które dostaje na kole.
 
midel 189

midel

Użytkownik
Nie, nie, nie... Mówię o &quot;większości&quot;, a chyba to wystarczający argument, żeby obecny system uznać za mało efektywny. Kształtuje on raczej niepotrzebną &quot;wszechstronność&quot;.
Czy niepotrzebną to jest temat na inną rozmowę. Ja jakbym mógł to biologii i chemii nie uczyłbym się od gimnazjum. Chodziło mi o to, że wrzucasz ludzi bardzo dobrych z wszystkiego do jednego worka - tych co nie są w czymś świetni - często jest to nieprawdą.
 
shen 408

shen

Użytkownik
niemniej jednak uważam, że całkowita prywatyzacja szkolnictwa to nonsens i to chyba jest tylko po to, żeby się ktoś na górze porządnie nachapał $.
Ty chyba nigdy nie byłeś na studiach,jak ja studiowałem historie na UMK to większego syfu nie widziałem,lata 80-te i postkomuna jak za Gierka,wydział musiał dorabiać na studentach więc zainwestował w maszyne ksero,każdy głupi tekst trzeba było kserować by pseudointeligenci mieli na swoje pensje.Swoją drogą to dobrze ze to po 2 miechach to olałem i przeniosłem się do WSB,wiadomo płacić trzeba ale różnica jak fiat 126p a Ferrari TDI :grin ???? no może trochę przesadzam),ale płacisz i nie jesteś olewany,a co do bazy dydaktycznej,dostępu do dr,prof i innych dupków itp to bez porównania.Zresztą w USA każdy płaci za studia i jakoś nikt nie mówi ze ktoś na tym porządnie zarabia,taki jest kapitalizm który w polsce ponoć też jest.Masz kasę to rządzisz nie masz to jesteś ryżowym murzynem,ja sam nie chce płacić za kiepskie studia produkujące socjologów,politologów i innych magistrów nikomu nie potrzebnych z moich podatków.Skoro taka uczelnia jak WSB się utrzymała na rynku no to chyba kiepska nie jest,do tego wielu głąbom(choćby takim jak ja :grin ???? potrafi dać wykształcenie,stawiając na nich a nie na syf typu-ksero,wkuwanie,lizanie tyłków,kształcenie dr.prof.hab którzy nic zrobić nie potrafią(choćby w Toruniu samych mgr każdej filologi czy socjologów jest więcej niż psów i każdy z nich jest spłukany).Więc chyba prywatyzacja studiów wyższych taka zła nie jest.
 
lukascash 2,6K

lukascash

Forum VIP
W taki sposób, że dyrektor prywatnej szkoły nie zatrudni nauczyciela, którego umiejętności są bliskie zeru. A takich naprawdę spotkałem bardzo wielu, na każdym szczeblu edukacji. Chodziłem niestety do szkół państwowych, najlepszych, jakie były w mojej okolicy i moim zdaniem poziom w nich był bardzo niski. Do tej pory nie wiem po co uczyłem się chemii, fizyki i biologii. Gdy spotykam swoich byłych nauczycieli czasem pytam ich, czy sami widzą w tym jakiś sens. I większość z nich przyznaje mi rację, wiedzą że ich ...praca jest bezużyteczna, bo dla znacznej ilości uczniów była tylko stratą czasu.

Tylko garstka moich znajomych uczęszczała do takich szkół, więc mogę tylko powiedzieć, że ich poziom wiedzowy (przeważnie w danej specjalizacji) jest wyraźnie lepszy od tego jaki prezentowali koledzy i koleżanki z najlepszymi ocenami w państwowych szkołach. Prosta zasada, jak jesteś dobry we wszystkim, to znaczy, że w niczym nie jesteś świetny. Dlatego mamy takich specjalistów.

Z pewnością wolałbym te godziny stracone na niepotrzebne dla mnie lekcje poświęcić na naukę tych przedmiotów, które wiedziałem, że pomogą mi w przyszłości. Oczywiście, mogłem i nadrabiałem na tyle ile mogłem w domu, ale masę czasu straciłem na naukę zbędnych mi regułek i wzorów. Bo zaliczyć trzeba było wszystko.
A dyrektor szkoły publicznej nie ma możliwości niezatrudnienia takiego nauczyciela?

Dla mnie jest to trochę gadania dla samego gadania..ktoś rzucił hasło, &quot;parę osób&quot; podłapało, ale nikt ani nie chce się za to zabrać, ani nie wie jak to zrobić.

Mam znajomego dyrektora gimnazjum/liceum prywatnego, jednego z najlepszych w moim mieście. Znam też chłopaczka, który uczęszcza ze mną na treningi i jest z tego właśnie liceum. Od obu się sporo nasłuchałem na temat tej jednej szkoły i powiem tak..bycie dyrektorem takiej szkoły jest chyba trudniejsze niż bycie dyrektorem szkoły publicznej. W sprawy szkoły publicznej rodzice nie ingerują w taki sposób. Tutaj uważają, że skoro płacą to oni decydują. To jest trochę postawienie sprawy na głowie. Owszem, sporo się mówi o nacisku na języki obce, wymiany itp itd w takich szkołach, ale szkoły publiczne także nie odstają w tym względzie. Z relacji tego chłopaczka wiem, że szacunek do nauczycieli jest mniej więcej taki sam jak w szkołach publicznych, a pieniądze rodziców wcale temu nie pomagają. A co za tym idzie, wcale nie uważam, żeby poziom nauczania w takich szkołach był wyższy niż w publicznych. Sam chodziłem do szkół publicznych i nie wydaje mi się, żeby mój poziom wiedzy na tym stracił, wręcz przeciwnie, myślę, że poziom był bardzo dobry, a jeżeli czegoś się nie nauczyłem, to tylko moja wina. Dlatego mówię, to jest gadanie dla samego gadania - przez samo zastąpienie szkół publicznych prywatnymi nie wzrośnie poziom kształcenia, kwalifikacje nauczycieli itp itd. Poza tym teraz też mamy szkoły publiczne i prywatne.

Akurat gimnazja i licea, które są prywatne z reguły prezentują wysoki poziom. Na przykładzie mojego miasta: jest gimnazjum i liceum prywatne (razem). Gimnazjum jest najlepsze w mieście, liceum jest całkiem dobre, ale nie najlepsze. W prywatnych szkołach najczęściej jest indywidualne podejście do ucznia, ogromny nacisk na języki obce - tak jest przynajmniej w znanym mi z opowiadań kolegów, którzy tam chodzili i ze statystyk. O uczelniach prywatnych nie ma co rozmawiać, bo po prostu szkoda słów.
Ja byłem, chodziłem do LO prywatnego, zajebiście jest.
Jeżeli chodzi o nauczycieli to o żadnym nie mogłem powiedzieć, że ze strony merytorycznej był słaby, wszyscy znali się na tym co robili i jak chciałem coś wiedzieć to potrafili mi odpowiedzieć na pytania.




Uczyłeś się bo prawdopodobnie chodziłeś do LO - liceum ogólnokształcącego. To nie są stany, że ktoś kto pójdzie na socjologię czy coś tam nie wie czy żarcie szybciej trafia do żołądka czy jelit, albo nie wie co to jest graniastosłup. Poszedłbyś do liceum profilowanego bądź technikum to oszczędziłbyś sobie części tej nauki.




Polscy pracownicy - inżynierowie są cenieni za granicą (oczywiście nie mówię o wszystkich przypadkach, a tak generalnie) ponieważ mają generalnie dobre podłoże merytoryczne. Znowu porównanie do USA. Tam jak facet pracuje w fabryce i zepsuje mu się jakaś mała maszyna to od razu musi siedzieć na tyłku i czekać aż przyjdzie ktoś inny kto zna się na naprawianiu takiej maszyny i ją naprawi. A u nas kompleksowo i ludzie umieją ją obsługiwać i naprawić i wytłumaczą Ci jak działa, nawet powołując się na konkretne prawa fizyki.




Akurat podstawa programowa i tak jest coraz to mniejsza, co jest kretynizmem. Fakt, że część rzeczy jest niepotrzebna, ale nie może być tak, że ktoś kto idzie na uczelnię z wynikiem bardzo dobrym na maturze z matematyki nie potrafi sobie poradzić z prostymi zadaniami, które dostaje na kole.
sprawa jest trochę bardziej złożona niż zadanie pytania i wytłumaczenie przez nauczyciela. To, że ktoś ma taki czy inny poziom wiedzy, nie zależy od tego czy chodził do szkoły publicznej czy prywatnej..to jest sprowadzenie tematu to poziomu absurdu.

Ja uważam, że poziom nauczania w szkołach publicznych jest dobry, a byłby jeszcze lepszy, gdyby nauczyciel nie musiał w szkole odwalać roli rodzica i tracić czas na sprawy wychowawcze, bo ten rzuca papierkami, tamten się całuje z dziewczyną, a ten słucha muzyki. Nikt nie zwraca uwagi na to, że rośnie nam debilna młodzież, której wiedza jest niepotrzebna, bo ma ipody, iphony, mp3, mp4, komputery, laptopy, notebooki, gry komputerowe. Jak ja chodziłem do szkoły, to przez myśl nikomu nie przeszło, żeby wyzywać nauczycieli, nie dać prowadzić lekcji itp itd. (zdarzały się wyjątki) a teraz...potem kończy taki gówniarz szkołę i nie potrafi porozmawiać na normalny temat, tylko posługuje się jakimiś debilnymi frazami typu LOL, NOOB, jakby był analfabetą..

Szkoły wyższe to inny temat.


Inna sprawa, że w tym kraju wszystko jest postawione na głowie. Podam przykład. W jednej z podlubelskich miejscowości był szpital. Szpital był zadłużony. PIS-owski starosta &quot;sprywatyzował szpital w czerwcową niedzielę wyborczą (dzierżawa, spółka lekarzy, 125 tys. zł miesięcznie). Nie znajdzie się w mieście człowiek, który powie, że była to zła decyzja. Starosta za taką decyzję został wykluczony ze struktur PIS-u przez kierownictwo regionalne partii.
 
robbn 23

robbn

Użytkownik
Fabik10 - 100 procent racji, ciemna masa z zachodu głosowała na Komorowskiego a inteligencja ze wschodu na Kaczyńskiego.
Dobrze, że to odkryłeś!
 
fabik10 106

fabik10

Użytkownik
W aresztach i zakładach karnych Bronisław Komorowski zdobył 91,9 proc. poparcia. Jego rywal z drugiej tury wyborów prezydenckich, Jarosław Kaczyński, uzyskał 8,1 proc. głosów - podał Centralny Zarząd Służby Więziennej.
Prawo do udziału w II turze wyborów miało 85 601 aresztowanych i skazanych (nie mają go skazani za najcięższe zbrodnie, pozbawieni praw publicznych). CZSW podał, że w niedzielnym głosowaniu udział wzięło 65,3 proc. uprawnionych.
Zdecydowanym zwycięzcą został Bronisław Komorowski, który uzyskał 50 284 głosy (91,9 proc.). Na Jarosława Kaczyńskiego zagłosowało 4 460 więźniów (8,1 proc.).
Tak jak poprzednio, najwięcej głosujących było w okręgu koszalińskim - 76,2 proc., gdańskim - 74,4 proc. i warszawskim - 71,8 proc. W skali całego kraju więźniowie oddali 1 143 nieważne głosy.
http://wybory.onet.pl/prezydenckie-2010/aktualnosci/,1,3317540,aktualnosc.html
 
Do góry Bottom