obydwaj kandydaci są do niczego, taka prawda. PO spierniczyła całą sprawę w momencie gdy w prawyborach wygrał Komorowski, a gdyby wygrał Sikorski - miałby dużo większe poparcie niż Komorowski.
Przed nami druga tura, jak to się zwykło mawiać wybieramy mniejsze zło, a w moim przekonaniu mniejszym złem jest Bronisław Komorowski. Po pierwsze, nie będzie przeszkadzał rządowi w rządzeniu - a rząd będziemy mogli wreszcie ocenić po tym co robią, jesli cos zrobia. Beda mieli w rekach pelnie wladzy i maja teraz okazje by przeprowadzic obiecane reformy i zdaja sobie z tego sprawe, bo zblizaja sie
wybory parlamentarne powoli, i jesli tej okazji nie wykorzystaja -
wybory przegraja, to oczywiste. Chce zobaczyc te reformy.
Jesli prezydentem zostanie Jaroslaw Kaczynski - wrócą wojny, przepychanki, weta, kłótnie - i smiesza mnie ludzie, ktorzy twierdza ze Jaroslaw Kaczynski sie zmienil i ze gdy bedzie prezydentem to nie bedzie wojen - one beda, on ma taka nature i sie nie zmieni, a gdy dodamy do tego zawzietosc obozu rzadowego (nie odpuszczaja i czesto sami dolewaja oliwy do ognia) - bedzie powtorka z lat 2005-2010.
Prezydent ma ograniczone funkcje i mozliwosci w aktualnym porzadku konstytucyjnym naszego kraju i osobiscie jestem za tym aby prerogatywy prezydenta zostały jeszcze ograniczone, jestem za systemem kanclerskim, ktory swietnie sie sprawdza w Niemczech.
Ponadto, uwazam, ze Komorowski będzie lepszym prezydentem pod kątem reprezentowania Polski na arenie międzynarodowej (pomijam fakt, że wszelkie nieoficjalne spotkania, podróże etc prezydenci najczesciej odbywaja ze swoimi malzonkami, zona u boku glowy panstwa zawsze jest odbierana in plus w oczach opinii publicznej miedzynarodowej, komentatorow zagranicznych etc, ale zapewne bez malzonki tez mozna byc dobrym prezydentem). Po Jarosławie Kaczynskim mozemy sie spodziewac wrogiego nastawienia do naszych sąsiadów, a polityki milosci wobec
USA - tak też było w poprzednich latach prezydentury L. Kaczynskiego. Czy potrzeba nam pogarszania stosunkow z sasiadami? mam na mysli Rosję i
Niemcy.
Prezydentura Bronisława Komorowskiego będzie spokojna, z klasą i bez niepotrzebnych wojenek polsko-polskich, bez agresji wobec partnerów zagranicznych, bez osmieszania Polski na arenie miedzynarodowej. Nie bedzie to najlepsza prezydentura i na pewno moglaby byc lepsza, ale wolę widzieć BK za prezydenta, a nie JK, choc Kaczynskiego szanuje i uwazam ze jest on potrzebny na polskiej scenie politycznej