ramzesa
Forum VIP
kiedyś był pegazus i on wciągał bardziej niż obecne gry na PC/konsole. Po prostu zmieniła się mentalność małych dzieciaków. Hodowani na dziwnych bajkach, zwyczajach są też po prostu rozpieszczani i "upupiani". Jak byłem mały to komputer i pegazus w domu był, ale najczęściej przebywało się na podwórku. Od rana do późnego wieczora podwórko. Tam nie było zamuły. Wisiało się na trzepaku wymyślało różne gry np. ktoś miał zawiązane oczy i musiał złapać kogoś na trzepaku, ale nie można było z niego zejść :grin:. Podchody z rysowaniem strzałek na ziemi, gra w mleczko, policjanta i złodziei, nawet skakanie na skakance co się wiązało dwie skakanki i kolejne osoby "doskakiwały" w trakcie, gra w chowanego, zabawa z pistoletami, chodzenie po drzewach, dachach, stajenkach.co do tego, że dzisiaj dzieci tracą czas przy komputerze czy PS3 to myślę, że to nie jest wina po prostu tego, że ten sprzęt dzisiaj jest, tylko to wina rodziców, którzy pozwalają na to by dziecko marnowało czas przy beznadziejnym metinie, nie wiem dlaczego tak jest, ale za granicą(mówie za granicą, choc konkretnie doświadczenie z anglii), każdy park czy boisko zwłaszcza w weekend po prostu nie doświadcza pustek, chłopaki napieprzają w gałe aż miło, a wydaje mi się, że stać ich na komputer
Jeszcze pamiętam jak zbierałem gazety: O.K, Willy (albo Wolly) zwiedza świat, wyścig przygód (gazetka o lego), power rangers (komiksy z power rangers). Do tego często się chodziło do sklepów w zabawkami i pytało się czy nie ma nowych katalogów z LEGO. Kaczor Donald to też była u mnie pozycja obowiązkowa jeśli chodzi o komiks. Najwięcej frajdy i tak było z tych gadżetów co dawali.
Pisane na szybko, bez składni, ale to chyba przez te emocje :grin:
jak nie jak takTsubasy nikt nie oglądał?