>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Wspomnienia z dzieciństwa

funt 2,9K

funt

Użytkownik
A Funt cofnął się wspomnieniami jeszcze dalej... ????
Tak na wszelki wypadek od razu zaznacze, że Funt i Kubuś to jedna i ta sama osoba..

To ja może teraz coś o sobie..Jak powszechnie
wiadomo niezwykli ludzie mają niezwykłe
początki..W tym konkretnym przypadku było
podobnie..No więc: Urodziłem sie w grudniu..W
połowie grudnia..W drugiej połowie znaczy
się..A dokładnie 24 grudnia..A było dokładnie
tak..Mamusia przyszłego Kubusia nosiła go w
sobie jakoś tak od końca marca..Wiadoma
sprawa..Wiosna idzie..Trawa zielenieje..Bociany
i te sprawy..Zapewne udany weekend..Nie
wnikamy..Jest Kubuś w brzuszku..I tak tam
sobie miesięcy osiem szczęśliwie fikał..Aż
przyszedł grudzień..Brzuch jak balon..Termin
znany..Przełom
roku..Wiadomo..Fajerwerki..Sztuczne
ognie..Wychodzimy jak z BIG
BROTHERA..Tydzień przed końcem programu
święta..Wspaniała sprawa..Ostatnie w trójkę..
(Kubuś ma starszą siostrę)..Mama choć ocieżała
kolację wystawiła znakomitą..Dań dwanaście
było..I niestety wszystkich skosztowała..Kubuś
tylko patrzyl jak to mu na głowę
spada..Barszczyk z uszkami..Rybka
jedna..Druga..Jakieś kapuścine sprawy..Przy
dziesiątej zaczęło się mieszać wszystko.. -Jest źle
-pomyslał...Reszty nie pamięta..Młyn
niesamowity..Jakieś gazy..Zaczął sie dusić..Więc
w ramach protestu kopnął
raz..Drugi..Nic..Coraz gorzej.. -Litości!!! - ryknął
nasz mały bohater..I zaczął walić pieściami..Coś
się ruszylo..Mama podniosła się od stołu..I w
strone porcelany..Poczuł niebezpieczeństwo pod
sobą..Zaczeła się walka o przetrwanie..Dookoła
wodospad..Na szczęście był przywiązany do
jakiejś rurki..Zaczął się po niej
wspinać..Walczył o życie jak lwica o mlode.. -
Oo..Ooo..Stary zaczeło się!!..- krzyknęła z
toalety mama..Tatuś nie reagował..Marny
żart..Przecież jeszcze tydzień..To mamę
rozeźliło..Wsparła sie rękoma o ściany
przybytku w którym siedziała i z trudem
podniosła się na nogi.. - STARYYY JA
RODZĘĘĘĘ!!!!..LEĆ PO SĄĄSIADAAA -
(szcześliwy posiadacz SYRENY 105).. Reszta
poszła szybko..Dwie godziny później ojciec z
sąsiadem dopchali samochód z mamą na parking
szpitalny..Ledwie żywi łapali oddech oparci o
dach maszyny..Gdy międzyczasie pielęgniarze z
mamusią na łóżku gnali na salę operacyjną..Co
się działo z naszym Kubusiem
międzyczasie?..Ano hustała się w te i we fte na
tej rurce nasza drobinka przerażona..I po
swojemu krzyczała.. -Ja chceęę wyjsć!!!-..Sala
operacyjna..Doktor na biało..Kawał chlopa z
niego był..Mama darła się..Nie dziwne..Z takim
diabłem w środku..No i się zaczęło..Nasz
wiszący bohater poczuł że będą kłopoty..Zsuwa
sie razem z rurką..Blee..Coś się jasno zrobiło
pod nogami..Aaa..Coś go zlapało za kostkę.. -Co
jest grane? - ..Ciągnie go..Nie daje się..Trzyma
się..Jest twardy jak Tommy Lee Jones w
Ściganym..Nogami do przodu?..O co to to nie..To
dopiero na końcu..Kopnął w rękę co go chwyciła
wolną nogą..I wyrwał się do góry.. -Ożesz twoja
mać gnojku! -syknął z bólu lekarz lapiąc się za
bolący nadgarstek..Kubuś wykorzystał wolną
chwilę..Zrobił salto puszczając rurkę i
zanurkował w stronę światła..Gdy lekarz
rozmasował łapę ponowił atak..Ale co to?..W
miejscu gdzie chciał wsadzić dłoń nie było dziury
tylko wystawała mała kudłata główka..Patrząca
na niego wesoło..(oczy miałem zamknięte,bo
raziło..ale tak lepiej brzmi).. -No to cie teraz
mam -..mruknął rzeźnik przebrany za
lekarza..Chwycił ten malutki łepek i zaczął go
ciagnąć..Mama wrzeszczała wniebogłosy..Ojca
cucili juz dobrą chwilę..A Kubuś się
poddał..Milczał i czekał na rozwój
wydarzeń..Wyszedł juz cały..Rurka
zakręcona..Klamka zapadła..I wtedy się
stało..Ten pseudo położny wykonał dziwny
ruch..Przełozył go z prawej ręki, gdzie Kubuś
leżał na pleckach na lewą ale na
brzuszek..Maluszek nie widział..Ale poczuł że
prawa się unosi..I..Opadła..W pierwszej chwili
myslał że umiera..Klaps byl tak piekielnie silny
że nie wytrzymał..Rozryczal się jak baba..To był
jego pierwszy raz..I wtedy obiecał sobie że tego
typa kiedyś odnajdzie..Zemsta będzie słodka..I
tak ryczący trafił po raz pierwszy w dobre
ręce..Matczyne ręce..A potem został przytulony
do piersi..Był bezpieczny..Żył..-Była dokładnie
21.33-..-24 grudnia 1978 roku-..O 21.54 odżył
tatuś..I już miał rodzinę..Ciąg dalszy w kolejnym
odcinku..
 
krzysztofix 1,2K

krzysztofix

Użytkownik
Haha, Xena wojownicza księżniczka, Herkules - klasyki.

13 posterunek czy miodowe lata no i ofc stare odcinki kiepskich to miazga :!:

No i oczywista świat wg Bundych :jupi: :jupi:

nie to, co dzisiejszy chłam

e: a pamiętam jeszcze taką bajkę, co walczyli na jakieś karty, w jednym z początkowych odcinków głównemu bohaterowi porwali dziadka. Wie ktoś co to była za bajka?
 
M 27,2K

madangelo

Forum VIP
e: a pamiętam jeszcze taką bajkę, co walczyli na jakieś karty, w jednym z początkowych odcinków głównemu bohaterowi porwali dziadka. Wie ktoś co to była za bajka?
Yu-Gi-ho czy jakoś tak:p, nie oglądałem tego ale kojarzę bo były populanren podobne fajne gry karciane :p
Dla mnie standard dla innych wyznaczał Dragon Ball, w tamte lato tłukłem całą serię Kai (skrócony i poprawiony dbz) do dziś pamiętam jak po śmierci Krilana Songo osiągną poziom SSJ i rozkurwił Frezera :cool::cool::cool: przez miesiąc w szkole o niczym innym się nie rozmawiało:cool:
 
blaise 2,8K

blaise

Użytkownik
najlepsza z tych japońskich bajek to Generał Daimos ????
potem Tsubasa, Gigi. Jeszcze na tvn7 było kiedyś o takich typkach co latali takim Złotym Ptakiem i odkrywali jakieś złote miasta Olmeków czy kogoś. też dobra baja.
a i lubiłem też.. Sally Czarownicę ???? bo zajebisty był kot Dabu Dabu ????
oo albo jeszcze sobie przypomniałem - na tv puls bodajże leciała taka bajka o myszy rycerzu i oni tam się bronili chyba przed szczurami albo ropuchami i tam jakiś motyw był z gobelinem.
 
krzysztofix 1,2K

krzysztofix

Użytkownik
Ogólnie sporo można by wymieniać, teraz to już się nie umywają programy do tego, co kiedyś.

Pamiętam zawsze po szkole się oglądało pokemony, na tvp2 był taki teleturniej co prowadził bodaj dr Lubicz ???? krzyżówka szczęścia czy jakoś tak. Nieśmiertelne &quot;idź na całość&quot;. Fajne czasy.

Klasyki piłkarskie: Wisła - Parma, Wisła - Schalke i później ten nieszczęsny rewanż z Lazio, gdzie najpierw chyba Couto po powtórzonym rożnym, a później szmata nr 11111 Angelo &quot;Iga&quot;. To było jaranko
 
win1988 164

win1988

Użytkownik
Za dzieciaka to ja myślałem, że faktycznie ten co wygrał kasę wsadzał łapę przez telewizor i odbierał nagrodę, hah.:oops: Nie wiem, w którym roku był Space Jam, ale pamiętam, że byłem na premierze w kinie i potem tygodniami głowiłem się jak to możliwe że MJ rozmawia po polsku. Guzik z Bugsem, to mogłem zrozumieć, ale Jordan ? :grin: Ot takie problemy się wtedy miało.
 
Do góry Bottom