Pozwolę sobie przeklejić to co napisałem w swoim temacie.
O ile wczoraj Cibulkova pogrążyła Caro to z Marią nie daje już jej większych szans. Rosjanka gra póki co na Wimbledonie bardzo pewnie i na chwilę obecną jest główną faworytką do końcowej wiktorii. Słowaczka na pewno przeciwstawi dzisiaj swoją waleczność i upór, ale zwyczajnie nie ma argumentów żeby zdominować rywalkę i co za tym idzie wygrać spotkanie. Przewiduję nawet dwa sety w tym spotkaniu, jednak zagram bezpieczniej.
Paszek w ćwierćfinale to totalne nieporozumienie. Miała po prostu mega szczęście, że w drabince trafiła na Schiavone, która na trawie grać nie umie. Viktoria wygląda póki co bardzo dobrze, jedynie z Hantuchovą miała cięższą przygodę. Obydwie panie to nie ta sama półka, Białorusinka jest lepsza od dzisiejszej rywalki w każdym elemencie tenisowego rzemiosła. Będę mega zaskoczony jeśli ten mecz nie skończy się w dwóch setach.
I na koniec debel, jednak debel nie byle jaki. Jego pierwszym elementem jest Sam Stosur, która przecież w swojej karierze rozegrała całe multum takich spotkań. Jej partnerką jest odkrycie cyklu w ostatnich tygodniach czyli Sabine Lisicki. Wydaje się, że obydwie są stworzone do gry w grze podwójnej. Potężne serwisy, świetna gra przy siatce i potężne returny. Mam Niemkę na facebooku w ulubionych sportowcach i z tego co piszę to bardzo ceni sobie grę z Australijką i cieszy się po każdym zwycięstwie. Lisicki będzie co prawda po meczu singlowym, ale myślę, że Moritę i Cirtseę odprawi ze Stosur bardzo, bardzo szybko.
D. Cubulkova - M. Sharapova 1.25
T. Paszek - V. Azarenka (-1.5 seta) 1.35
S. Lisicki/S. Stosur - S. Cirstea/ A. Morita 1.35
Jeśli eliminujesz bez straty turniejową dwójkę i powracającą Venus to nie może być żaden przypadek. Można psioczyć, że Amerykanka popełniała masę błędów itp itd Ale tą masę błędów trzeba jeszcze umieć wykorzystać, Pironkova potrafiła. Kvitova też jest w bardzo dobrej dyspozycji i póki co idzie jak burza, ale zobaczmy z kim grała Czeszka. Nic nie umniejszając jej rywalkom to były takie "ogórki". Dzisiaj rywalka będzie znacznie trudniejsza i jestem pewien, że zmusi Petrę do maksymalnego wysiłku. Bukmacherzy zdecydowanie zagalopowali się z kursami. Sądzę, że Bułgarkę stać na ugranie seta i tak też postawię.
P. Kvitova - T. Pironkova (+1.5 seta) 1.90
I na koniec moja ulubiona obok Julii Goerges zawodniczka w całym turze czyli Sabine Lisicki. Niemka zachwyca w ostatnich tygodniach swoją grą. Z niecierpliwością czekałem na to aż wróci po przerwie do touru i w końcu gra tak jak powinna przy tym talencie. Świetny serwis, piekielnie mocny backhand to atutowe zagrania Niemki. Poza tym ona chyba dobrze ma wszystko poukładane w głowie, nie ma machania rękoma i obrażania się na cały świat po nieudanej piłce. Zaciska się zęby i jazda dalej (Isia naucz się tego). Sabine kapitalnie czuję się na trawie, można by powiedzieć, że jest stworzona do takiej gry. Dzisiejsza rywalka też w mega formie, co pokazała w Eastbourne a także wczoraj w spotkaniu z Sereną. Francuzka świetnie biega i walczy na całej szerokości kortu. Mam wrażenie, że to przygotowywanie się do gry i nieustanne podskakiwanie wybija nieco rywalki z rytmu. Myślę, że na Lisicki nie zrobi to większego wrażenia. Obydwie są w świetnej formie i to spotkanie to typowy no bet. Jeśli oceniałbym szansę to wygląda to jakieś 54% do 46% dla Niemki. Po części gram też dlatego, że po prostu uwielbiam grę tej zawodniczki.
S. Lisicki - M. Bartoli 1.85