Victoria Azarenka - Petra Kvitova
@2.00
Rozbawiły mnie szczerze powiedziawszy kursy wystawione przez bukmacherów na to spotkanie. Czeszka jest bowiem jedną z najgłupszych, niezbyt regularnych zawodniczek, która jest w stanie przegrać mecz na własne życzenie popełniając multum niewymuszonych błędów. Najlepszym przykładem jest jej ostatnie starcie z Pironkovą, a właściwie drugi set, w którym z niewiadomych przyczyn zaczęła grać po prostu tragicznie. W TB pomimo sporej przewagi, nagle zaczęła wyrzucać każdą piłkę w krzaki z niewiadomych przyczyn. Owszem, jest świetnie prowadzona i być może za jakiś czas zdominuje
WTA, jednak jeszcze jest na to zdecydowanie za wcześnie.
Azarenka jest zawodniczką o wiele bardziej wyważoną, po której zawsze możemy się spodziewać sporego zaangażowania w mecz i walki o każdą piłkę. Przemawia za nią o wiele większe doświadczenie, spora regularność i spryt, dzięki któremu również jest w stanie zwyciężać. Nie ma tak dużych przestojów, co Czeszka, której nigdy nie wiadomo, co tak na dobrą sprawę "odwali". Poza tym gra na wysokim poziomie, ze zdrowiem jest jak najbardziej w porządku i obok Sharapovej jest główną faworytką do zdobycia tytułu.