>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Wasze dziwactwa, odchyly od normy

K 0

krakk

Użytkownik
straszne dziwactwa, polecam udać się do specjalisty ;)
większość chyba nie rozumie tematu i zamiast dziwactw wypisuje przyzwyczajenia.
Sprzątania biurka żeby się pouczyć to dziwactwo... raz żeby je sprzątać a dwa żeby się uczyć i to jeszcze przy biurku
 
hardsystem 23

hardsystem

Użytkownik
To może ja się wypowiem :grin:
- gryzę długopisy (zazwyczaj w szkole)
- grając w PES&#39;a udaję komentatora
- nie wiążę sznurowadeł
- często nachodzi mnie wizja na pisanie bezsensownych opowiadań
- raz na 2 miesiące kupuję sobie czapkę z daszkiem której w ogóle nie nosze
- rozmawiam z psem, zazwyczaj wieczorami ????
to na razie wszystko ;]
 
radula 5,4K

radula

Użytkownik
To może ja się wypowiem :grin:
- gryzę długopisy (zazwyczaj w szkole)
- grając w PES&#39;a udaję komentatora
- nie wiążę sznurowadeł
- często nachodzi mnie wizja na pisanie bezsensownych opowiadań
- raz na 2 miesiące kupuję sobie czapkę z daszkiem której w ogóle nie nosze
- rozmawiam z psem, zazwyczaj wieczorami ????
to na razie wszystko ;]
Nie czas pomyśleć o wizycie u lekarza;)
hehe oczywiście żartuje i Pozdrawiam:cool:
 
kuba_rmcf91 0

kuba_rmcf91

Użytkownik
1. Zawsze odświeżam pulpit po każdej czynności
2. Sprawdzam, czy zamknąłem drzwi.
3. Przed zaśnięciem muszę przynajmniej 2 razy przejść się od pokoju do kibla bo inaczej nie usnę.
4. Zasypiam zawsze na boku z kołdrą pomiędzy nogami ???? trochę dziwne, ale co zrobić
5. Telefon - prawa przednia, portfel + klucze lewa przednia
6. Śni mi się, że wchodzę u dziadków do piwnicy, nagle się potykam lecę w dól, a gdy mam walnąć o schody budzę się z drgawką ????
7. Zawsze pije z tego samego kielona
 
radula 5,4K

radula

Użytkownik
7. Zawsze pije z tego samego kielona
To chyba większość z Nas tak ma;) Osobiście na weselach czy jakiś tam innych tego typu imprezach jak chodzę tańczyć z żoną albo innymi paniami to chowam kielicha do torebki żony ????
 
damian1948 32

damian1948

Użytkownik
1. Zawsze odświeżam pulpit po każdej czynności
2. Sprawdzam, czy zamknąłem drzwi.
3. Przed zaśnięciem muszę przynajmniej 2 razy przejść się od pokoju do kibla bo inaczej nie usnę.

4. Zasypiam zawsze na boku z kołdrą pomiędzy nogami ???? trochę dziwne, ale co zrobić
5. Telefon - prawa przednia, portfel + klucze lewa przednia
6. Śni mi się, że wchodzę u dziadków do piwnicy, nagle się potykam lecę w dól, a gdy mam walnąć o schody budzę się z drgawką ????
7. Zawsze pije z tego samego kielona
Tak samo jak ja : ))
Dodatkowo zawsze koło łózka jak idę spać musze mieć jakiś napój ????
 
kuba_rmcf91 0

kuba_rmcf91

Użytkownik
To chyba większość z Nas tak ma;) Osobiście na weselach czy jakiś tam innych tego typu imprezach jak chodzę tańczyć z żoną albo innymi paniami to chowam kielicha do torebki żony ????
ale ja mam tak, że zawsze piję z tego jednego, jedynego dla mnie ????
z innych mi nie smakuje ???? wiec wszędzie mam już swój kieliszek, który jest mi wręczany na początku picia ????
 
W 10

wilus1

Użytkownik
-Gdy siedzę na kompie co chwilę wyglądam przez okno
-Co 5-10min sprawdzanie czy telefon nie wypadł z kieszeni nawet,gdy mam słuchawki i wiem,że on tam jest
-Nie patrzę wyników na innych stronach niż flashscore , bo przeważnie wtedy nie pokazuje goli tam gdzie powinno
-Na talerzu wszystko musi być obok siebie,nie może kotlet leżeć na ziemniakach np,bo mnie wtedy coś trafia lekko.
-Idąc chodnikiem staram się robić kroki na dwie cegiełki :p
 
U 4

ukasz

Użytkownik
5. Telefon - prawa przednia, portfel + klucze lewa przednia
hehe, mam dokładnie tak samo:grin:
z takich dziwnych rzeczy nawet jeżeli wiem, że mam rozładowany tel wyjmuję z kieszeni i patrzę która jest
 
izajasza53 2,7K

izajasza53

Użytkownik
Ostatnio za granicą byłem w 2krajach i bez żadnego konkretu okolo 0 stopni Celcjusza przez 5dni na włóczędze mi się zeszło.
 
zgredziu 147

zgredziu

Użytkownik
A ja od czasu do czasu pisze króciótkie opowiadania. Ot np takie dzisiaj na szybko skleciłem.
****************************************************
OPOWIADANIE nr1
Co za pogoda mruknął pod nosem Jan. Znowu siąpi, to już chyba trzeci dzień z rzędu. Odkaszlnął, wypluł zielono-krwistą flegme i założył torbe na plecy. Wózek na którym woził tektury i pudełka z puszkami już też aż prosił się o mały remont. Za każdym obrotem kół słychać bylo przeraźliwe skrzypnięcie startych już łożysk kulkowych ,które dawały znać, że to już ich ostatnie chwile życia. Jan nie przejmował się tym zbytnio, założył kaptur na głowe i ruszył jak zwykle codzienną trasą od osiedla Tysiąclecie w dół,aż do Śródmieścia. Deszcz siąpił coraz mocniej. W śmietniku przy ulicy Kwiatkowskiego 4 znalazł zupełnie dobry fotel. Jest prawie jak nowy, rzekł Jan, wkładajac go na wózek. Zajrzał do kilku reklamówek w pierwszym kontenerze. Było tam kilka puszek po piwie, które nogą przygniótł by zajmowały mniej miejsca i wrzucił je do pudełka z puszkami. Na śmietniku siedział przykulony w rogu mały czarno-biały kundelek. Co tam słychać przyjacielu ?- odezwał się do psa Jan. Ten początkowo tylko wpatrzony w ludzką postać, powoli wstał i lekko ,ale jednoznacznie zaczął merdać ogonem. Co pewnie głodny jesteś? Jan wyjął z torby starą czerstwą już kanapke z resztką żółtego sera,oderwał kawałek i dał ją psu. Ten polknął ją w mgnieniu oka zupełnie jakby nie jadł z tydzień zupełnie nic. To samo działo się z kolejnymi kawałkami kanapki. No przyjacielu przykro mi ,ale niestety to był ostatni kawałek. Troche zmarzłem powiedział do psa, który wyrażnie już teraz nie odstępował go na krok. Jan wszedł do klatki bloku Kwiatkowskiego 2 gdzie na parterze znajdował się osiedlowy sklepik. Jest denaturat - spytał zachrypniętym głosem. Nie nie ma odpowiedziała młoda blondynka krzątajaca się za ladą. To poprosze jakieś inne winko w tej samej cenie. Ekspedientka podała Janowi butelkę wina marki &quot;WINO&quot;, a ten z uśmiechem na twarzy wyszedł przed klatke. Podszedł do śmietnika usiadł na pudelku z tektury, które leżało na kilku cegłach i począł spożywać śniadanie w płynie. No teraz to człowiek ,wie że żyje, a mówią ,że życie jest przechlapane!
***************************************
OPOWIADANIE nr2

Nie ,nie tylko nie to krzyknął przerażony Aleksander. Niestety było już za późno. Dźwięk uderzanego przez auto ciała ludzkiego był zbyt wyraźny. Jak to się mogło stać, to nie możliwe mówił pod nosem. Błyskawicznie wybiegł z auta. To co zobaczył przeraziło go jak nic nigdy dotąd. Na pasach leżala młoda kobieta w wieku około 28lat. Obok niej koszyk z zakupami z którego powysypywało się mnóstwo drobnych rzeczy.Kobieta leżała bardzo dziwnie skrzywiona. Jej twarz dotykała asfaltu dokładnie w tym miejscu gdzie zaczynały się pasy. Nogi z kolei były wykrzywione i na stopach nie było butów. Oba leżały oddalone o kilka metrów z prawej strony. Aleksander zamarł w bezruchu. Tysiace myśli przychodziło mu naraz do głowy. Nie wiedział co ma robić. Czuł się bezradny jak kilkuletnie dziecko. Powoli nadbiegali ludzie. Ktoś pochylił się nad kobietą i próbował robić jej sztuczne oddychanie i masaż serca. Niestety kobieta nie dawała żadnych znaków życia. Przed oczami Aleksandra przeleciało w mgnieniu oka całe ostatnie kilka lat. A było tak pięknie. Niedawno wziął ślub ze swoją narzeczoną Anną, otrzymał lukratywną prace i tydzień temu przyszła na świat ich córeczka Marysia. Właśnie wracał od przyjaciela, z którym wipili dosłownie po 2 lamki wina za zdrowie córki. Co ja narobiłem , co ja norobiłem krzyczał w rozpaczy Aleksander.
Nagle poczuł silne szarpnięcie za ramie. Co jest? Co jest? Gdy się już ocknął zobaczył nad sobą uśmiechnietą twarz swojej żony Anny. Coś ci się śniło niedobrego kochanie? Miałeś jakieś koszmary senne? Bo aż krzyczałeś przez sen.
Aleksander był cały zlany potem, ale dopiero teraz zrozumiał,że jego koszmar byl tylko snem. Mocno przytulił do siebie żone i powiedział. Nic nic kochaniu ,już nic. Był najszczęśliwszym człowiekiem na planecie Ziemia.
 
kosa248 456

kosa248

Użytkownik
Czegoś tak dziwnego jak ja chyba nikt spośród użytkowników forum nie robi. Ostatnio robię coś takiego, że gdy oddaję mocz, spluwam tak z wyczuciem, tak żeby ślina leciała powoli i obserwuję jej spadek. Fajny jest widok, gdy wydaje się, że ślina spadnie na krawędź muszli klozetowej, a jednak tor jej lotu przecina się z torem lotu moczu i ślina &quot;pochwycona&quot; przez mocz wpada do kibla.
 
pan-kracy 116

pan-kracy

Użytkownik
Czegoś tak dziwnego jak ja chyba nikt spośród użytkowników forum nie robi. Ostatnio robię coś takiego, że gdy oddaję mocz, spluwam tak z wyczuciem, tak żeby ślina leciała powoli i obserwuję jej spadek. Fajny jest widok, gdy wydaje się, że ślina spadnie na krawędź muszli klozetowej, a jednak tor jej lotu przecina się z torem lotu moczu i ślina &quot;pochwycona&quot; przez mocz wpada do kibla.
Ja tak robie ????
 
Do góry Bottom