problem w tym, że zagraniczne firmy nie godzą się na tak wysokie podatki i rodzaj podatków płaconych w Polsce .. nie dziwię im się, że nie akceptują tego bubla prawnego a jak pokazują wyniki finansowe zagraniczne firmy mają się całkiem świetnie jeżeli chodzi o zysk z PolskiW Hiszpanii już dostępne są tylko firmy-córki z domeną .es znanych firm bukmacherskich i tam w Hiszpanii płacą podatki.
To chyba jedyny kierunek dla legalnego ich zaistnienia w Polsce...
Przedstawiamy Państwu wyrok Sądu Rejonowego w Brzesku dotyczący zażalenia jednej z firm zajmujących się niskim hazardem na bezpodstawne zatrzymanie automatu do gier. Sprawa jakich wiele, wyrok oczywiście pozytywny dla właściciela maszyny.
Najciekawsze jednak jest uzasadnienie sądu, w którym czytamy: "Dodatkową okolicznością przemawiającą za niesłusznością zatrzymania automatu do gier o niskich wygranych są przepisy prawa Unii Europejskiej dotyczące trybu wprowadzania przepisów prawa krajowego mogących mieć wpływ na obrót towarami i ich używanie na rynkach krajowych, zawarte między innymi w dyrektywie 98/34/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 czerwca 1998r."
I dalej: "Na skutek nienotyfikowania Komisji Europejskiej projektu ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych, która wprowadza zakaz używania automatów do gier poza kasynami gry, ustawa ta nie może być stosowana(sic!). W konsekwencji, wskutek uchylenia ustawy z dnia 29 lipca 1992 r. o grach i zakładach wzajemnych, nie ma obecnie ustawy, która reglamentowałaby podejmowanie działalności w zakresie organizowania gier na automatach o niskich wygranych. W tej sytuacji, żadnemu podmiotowi, który będzie prowadził tego rodzaju działalność, nie będzie można postawić zarzutu, iż skutecznie narusza obowiązujące zakazy."
Zgadza się. Jest chore.Luntrus w takim razie to co w kkoncowce napisales to ptwierdzalo by jak Polska jest zacofanym krajem,, podobno miala byc druga Japonia za Walesy , a za Tuska Irlandia a jst Uganda (z calym szacunkiem dla Ugandy). Naprawde Polska to dziki kraj gdzie tylko straszyyc potrafia a nic madrego z pozytkiem dla wszystkich zrobic. Wprowadzili ustawe by ratowac swoje dupska, ktora jest kompletnym bublem z ktorego sie wszyscy smieja. Brak slow licze ze cos sie zmieni bo coraz wiecej sie dzieje w tej kwesti a to bylo by z pozytkiem dla wszyskich.
Jak to mowil Boniek "to jest chore a ja nie zamierzam byc chory" Mysle ze to dobre podejscie do tego. Pozdro
http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/transmisje_arch.xsp?unid=CDB8F8E07FDAC16CC1257BE9003C95BDRzecznik w skardze do TK wnosi o stwierdzenie niezgodności art. 89 ust. 1 pkt 3 ustawy o grach hazardowych z art. 2 Konstytucji RP.
- Kwestionowana norma prawna zawiera w swej treści nakaz wymierzenia kary pieniężnej przez właściwe organy, w każdym przypadku ustalenia uczestnictwa w grze hazardowej urządzanej bez koncesji lub zezwolenia. Jednocześnie art. 109 ustawy - Kodeks karny skarbowy penalizuje uczestnictwo w grze losowej, zakładzie wzajemnym, grze na automacie, urządzonych lub prowadzonych wbrew przepisom ustawy lub warunkom koncesji lub zezwolenia. Zarówno ustawa o grach hazardowych, jak i Kodeks karny skarbowy mają na celu przeciwdziałanie nielegalnemu prowadzeniu gier hazardowych. Uczestnictwo w grze hazardowej urządzanej bez koncesji lub zezwolenia w aktualnie obowiązującym stanie prawnym jest podwójnie penalizowane – czytamy we wniosku.
forsal.pl/artykuly/743556,nielegalne-serwisy-hazardowe-zdominowaly-polski-rynek.htmlPonad 90 proc. serwisów hazardowych, z których korzysta pół miliona Polaków, działa bezprawnie. Ich obrót w tym roku wyniósł ponad 4,7 mld zł. Legalne serwisy zanotowały w tym samym okresie zaledwie 158 mln zł.
*********** to jeden z najpopularniejszych serwisów dla fanów piłki nożnej, na którym można znaleźć nie tylko teksty o samym sporcie, lecz także reklamy największych światowych serwisów bukmacherskich. „Strona jest przeznaczona dla osób władających językiem polskim i mieszkających poza Polską, czyli w krajach, w których bukmacherka jest legalna. Polacy z Polski – nie wchodzić!” – czytamy na ***********. Niemal identyczne zastrzeżenia widnieją na Interbookie.pl, Typowanie-live.com czy 2x45.com i na dziesiątkach innych stron.
Sami bukmacherzy zarejestrowani za granicą, ale z usługami dla polskich graczy, jak np. Bet365, w swoich regulaminach zastrzegają: „Prawo do dostępu i/lub korzystania ze strony internetowej mogą być nielegalne w niektórych krajach (w tym na przykład w USA). Użytkownik jest odpowiedzialny za ustalenie, czy dostęp i/lub korzystanie ze strony internetowej jest zgodne z obowiązującym prawem w danej jurysdykcji”. Całą odpowiedzialność próbuje się przerzucić na graczy.
Oficjalne pozwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych w sieci mają tylko cztery polskie firmy: Fortuna, Wzajemne Zakłady Bukmacherskie „Milenium”, Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne i Totolotek. Nieoficjalnie jednak z usługami skierowanymi do polskich graczy działa blisko 40 zagranicznych bukmacherów. Choć łamią polskie prawo, które od 2011 r. pozwala na organizację zakładów bukmacherskich w sieci tylko firmom, które zdobędą koncesję od Ministerstwa Finansów, zagranicznym firmom wcale nie przeszkadza to zarabiać na polskich graczach. Nie przejmuje się tym nawet prezes PZPN Zbigniew Boniek, który od lat jest twarzą jednego z zagranicznych bukmacherów – Expecta. Na zarzuty, że reklamując go, łamie polskie prawo, odpowiada, że jest też obywatelem Włoch, a tam nie ma zakazu reklamowania bukmacherów.
Jak wyliczyła firma Roland Berger, duże zagraniczne podmioty zdominowały polski świat hazardu online. Mają 97 proc. obrotów i 89 proc. zysków z pieniędzy, które polscy gracze przeznaczają na e-hazard. Różnica w udziałach między obrotami i zyskami wynika z wyższych marż zagranicznych e-bukmacherów. „Dwóch największych operatorów gier losowych w Polsce, Bet365 i Bet-at-home, posiada ponad 50 proc. rynku, podczas gdy Fortuna, największa firma legalnie funkcjonująca w Polsce, posiada jedynie 4 proc. rynku” – pisze Roland Berger.
– Analizę tego rynku wykonaliśmy na podstawie ruchu na stronach bukmacherów z podziałem na IP użytkowników z poszczególnych państw. Następnie porównaliśmy stosunek liczby odwiedzających strony oficjalnych bukmacherów z tym, ilu z nich decyduje się zagrać i za jakie kwoty grają. Na podstawie tych dwóch wyliczeń mogliśmy oszacować udziały poszczególnych firm w polskim rynku e-hazardu – wyjaśnia Przemysław Vonau z Roland Berger. Vonau nie ukrywa, że raport został przygotowany na zlecenie jednego z legalnych polskich bukmacherów, firmy Fortuna, ale zapewnia, że i tak wyliczenia dotyczące skali nielegalnej e-bukmacherki są bardzo ostrożne. W 2013 r. polski rząd według Roland Berger straci 574 mln zł na wpływach z podatków od gier, a do 2020 r. te straty mają sięgnąć blisko miliarda złotych rocznie, jeżeli wciąż nie będzie egzekwowany wobec zagranicznych bukmacherów obowiązek płacenia w Polsce podatków.
Jak odpowiedziało nam Ministerstwo Finansów, od 2011 r. wszczęto 12 dochodzeń w sprawie podżegania do nielegalnego uczestnictwa w zagranicznych grach hazardowych, w ramach programów partnerskich.
Wobec 19 zagranicznych firm toczą się też postępowania przygotowawcze w sprawach karnych skarbowych za nielegalne urządzanie i reklamowanie gier hazardowych w sieci. Jak wynika z informacji DGP, zarzuty postawiono na razie czterem podmiotom.
Nie będę wchodził w polemikę kto działa bezprawnie (legalne w UE firmy) a kto nie. Temat był w różnych miejscach Forum podnoszony.Ciekawy artykuł dotyczący rynku hazardu online w Polsce:
forsal.pl/artykuly/743556,nielegalne-serwisy-hazardowe-zdominowaly-polski-rynek.html
... czyli na bezpieczeństwo danych, Klientów korzystających z usług bukmacherów uznanych przez polskie "państwo" za nielegalne. I w ogóle na kwestię bezpieczeństwa danych i handel tym pożądanym towarem.[...] – Analizę tego rynku wykonaliśmy na podstawie ruchu na stronach bukmacherów z podziałem na IP użytkowników z poszczególnych państw. [...]
Jako zleceniodawca, wyniki badań otrzymała "Fortuna". Pytanie jest jedynie w jak szczegółowej postaci. Nie mam bowiem wątpliwości, że firma bukmacherska działająca w Polsce "legalnie" zrobi wszystko to co nakażą jej władze polskiego "państwa".[...] Vonau nie ukrywa, że raport został przygotowany na zlecenie jednego z legalnych polskich bukmacherów, firmy Fortuna [...]
http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/1035057,reklamy-firmy-bukmacherskiej-podczas-ps-w-skokach-zapadl-wyrok,id,t.htmlSąd Rejonowy w Zakopanem uniewinnił prezesa Tatrzańskiego Związku narciarskiego Andrzeja Kozaka i organizatora Pucharu Świata w Skokach Narciarskich Wojciecha Ziemskiego od zarzutu złamania prawa podatkowego. Chodzi o głośną sprawę, która wynikła po Pucharze Świata w skokach narciarskich, który został rozegrany na Wielkiej Krokwi w dniach od 21 do 23 stycznia 2010 roku. Wówczas na skoczni pojawiły się reklamy firmy bukmacherskiej.
Reklamy te, zdaniem Urzędu Celnego były pokazane publiczności nielegalnie, bo od 1 stycznia 2010 roku obowiązywała ustawa hazardowa, która zabraniała reklam firm zajmujących się hazardem.
Dziś sąd rejonowy w Zakopanem stwierdził, że nie może uznać oskarżonych za winnych złamania prawa. Sąd uznał, że umowy ze sponsorem Pucharu Świata zawarli oni jeszcze przed wprowadzeniem w życie ustawy.