rogerfede93
Użytkownik
Herrera/Gavira vs Slick/Rosenthal 1 @ 1.36 2-1
Lili/Carol Maximo vs Carico/Dicello 1 @ 1.36 2-1
Sweat/Fendrick vs Hansel/Schwaiger 1 @ 1.44 2-0
@ 2.68 Bet365
Herrera/Gavira to zwycięzcy pierwszego wielkiego szlema z Moskwy. Doświadczona para, jedna z najlepszych na świecie i może i najlepsza w Europie. Hiszpanie nie mają może jakiś powalających warunków fizycznych, ale są niezwykle wszechstronni. Obaj zawodnicy prezentują podobny poziom, obaj są sprytni, znakomici pod względem technicznym. Potrafią doskonale bronić, szybko się przemieszczać po boisku i sporo na nim widzą. W grupie co prawda przegrali pierwsze spotkanie, ale potem się rozegrali, weszli na wyższy poziom i wygrali dwa pozostałe spotkania. W pierwszej rundzie fazy play-off trafiają na Amerykanów i co tu dużo mówić są w tej potyczce zdecydowanymi faworytami. Zestawienie Slick/Rosenthal wygrało jedno spotkanie, pokonali słabych rodaków Crabb/Olsson. W pojedynkach z Polakami Fijałek/Prudel oraz Kantor/Łosiak nie mieli nic do powiedzenia. Duet stworzony trochę z przymusu i wobec kontuzji Dalhaussera po prostu Rosenthal nie miał wielkiego pola manewru. Klasę Seana znamy. Wspaniały zawodnik, znakomity fachowiec od gry w defensywie. Jednak ciężko mu, beż pomocy partnera odnosić sukcesy. Stafford Slick to słabszy siatkarz. Ma on spore problemy z jakością własnej gry. Rywale to wyczuwają i często męczą go do skutku w przyjęciu. Jako, że orłem w tym elemencie nie jest to potem w ataku też ciężko mu nadrobić i popełnia wiele błędów. Ten duet ne gwarantuje wysokiego poziomu na przestrzeni całego spotkania. Skoro Polskie pary bez problemu sobie poradziły, a para hiszpańska to porównywalny poziom to ciężko na dobrą sprawę spodziewać się innego wyniku niż 2-0 dla Hiszpanów, gdyż ich jakość gry, równość powinna zaprocentować, a wszystkie słabsze momenty rywali zapewne zostaną wykorzystane.
Lili/Carol Maximo stoczą bój o wszystko i przedłużenie swojego udziału w turnieju. Obie pary mają po dwie porażki. Brazylijki to siatkarki solidne. Może i w swoim kraju są para numer 4 czy 5, ale potrafią grać i już w tym sezonie kilka razy to potwierdziły. Prawdziwą ostają tego duetu jest bardziej doświadczona Lili Maestrini. Zawodniczka utytułowana, medalistka mistrzostw świata. Wysoka, silna i dosyć wszechstronna siatkarka. Jej partnerką jest młodsza o 5 lat Maximo. Przy starszej koleżance robi systematyczny postęp rozwija się sportowo i poziom jej gry jest coraz większy. Generalnie ta para gra skutecznie. Zazwyczaj zachowują skuteczność w ataku, w defensywie jak większość Brazylijek wspaniale pracują. Mają argumenty na ćwierćfinały,półfinały takich imprez. Z par gospodarzy powinny się szybko uporać. Widziałem w ostatnim czasie kilka spotkań duetu Carico/Dicello i ich gra nie mogła się podobać. W tym sezonie zalewie 2 mecze wygrane. Generalnie jest to dziwna para, która w każdym elemencie ma swoje problemy. Lane Carico co z tego, ze nieźle broni jak w ataku nie radzi sobie kompletnie. Brakuje jej wzrostu i praktycznie każdy jej atak jest pod górę, ewentualnie kiwka w wolną przestrzeń. Jeżeli dostanie niedokładną piłkę to jej kłopoty się pogłębiają. Z kolei Kim Dicello to bardziej ofensywna zawodniczka. Okey w ataku, bloku jakoś sobie radzi, ale strasznie kaleczy przyjęcie, uboga technika jej nie pomaga. Jedynym argumentem pary z USA jest to, że grają u siebie. Wątpię jednak, aby miało to ogromne znaczenie, gdyż sportowa spora przewaga po stronie Brazylijek. Lili/Carol Maximo są równiejsze, potrafią zagrać od początku do końca bez większych przestojów. Po stronie Amerykanek błędów nie zabraknie, skuteczność w pierwszej akcji też pozostawi zapewne wiele do życzenia. Jeżeli tylko faworytki zagrają na swoim poziomie to nie mają prawa mieć problemów w tym spotkaniu
Sweat/Fendrick w ostatnich tygodniach grają więcej niż przywozicie i ćwierćfinał w Porecu to potwierdza. Z pewnością jest to fajne zestawienie zawodniczek. Dobrze się uzupełniają widać, że czują się komfortowo. Brooke Sweat to młodsza, niższa siatkarka odpowiedzialna za grę w defensywie. Świetnie się porusza w tej strefie, ale trzeba też przyznać, że w ataku ma spore możliwości i nie jest łatwo zaburzyć jej skuteczność. Natomiast Lauren Fendrick to wyższa dziewczyna do gry na siatce. Posiada znakomite warunki fizyczne (188cm) i wykorzystuje je zazwyczaj bardzo dobrze. Amerykanki preferują ofensywną siatkówkę, próbują narzucić swój styl gry. Dosyć pewnie wyglądają w tym turnieju. Pokonały Australijki Bawden/Clancy i uległy Brazylijkom Lima/Alves po TB. Grają u siebie, na własnym terenie i może to mieć akurat w tym spotkaniu znaczenie. Tym bardziej, że ich rywalki kompletnie nie potrafią się w tych warunkach (upale, czasami sporym wietrze) odnaleźć. Hansel/Schwaiger po prostu grają źle. Już w kwalifikacjach nie wyglądało to najlepiej. Tam się jeszcze udało wygrać, ale już dwa spotkania grupowe pokazały, że nie jest dobrze. Tak na prawdę przegrały dwa spotkania bez walki, nie urwały nawet seta. ''Są to siatkarki dosyć surowe technicznie, toporne i strasznie nierówne. Mają swoje atuty W ofensywie, ale też błędów w ich grze jest zbyt wiele i ciężko im osiągać regularnie dobre wyniki'' Spore problemy mają w przyjęciu, można je tam potrzymać w jakimś ustawieniu. Nie sądzę, aby mogły jakoś bardzo poprawić swoją grę. Może zmiana strefy czasowej źle odbiła się na ich dyspozycji. W tym turnieju to Amerykanki grają skuteczniej, prezentują zdecydowanie bardziej poukładaną grę. Po stronie rywalek jest sporo chaosu, a sety przegrane do 8 czy 14 pokazują, że ciężko im nawiązać nawet walkę w niektórych setach. Para Sweat/Fendrick jest bardziej wszechstronna, lepiej równoważą ofensywę z defensywą i takim bezpośrednim spotkaniu powinno dać im to zwycięstwo.
Z igrzysk europejskich można spróbować jeszcze:
Prokopeva/Syrtseva vs Schutzenhofer/Plesiutschnig 1 @ 1.57 Bet365 1-2
Rosjanki w stawce ćwierćfinalistek na pewno są najbardziej doświadczone. One już od wielu lat grają na wysokim poziomie. Mają potencjał, są mocne w ofensywie. Warunki panujące w Baku z pewnością im odpowiadają. Nie ma wiatru, a to im daje spory komfort w przyjęciu. W poprzednim meczu nadspodziewanie łatwo uporały się Finkami Lehtonen/Lahti. Forma zwyżkuje. Młode Austriaczki to w dalszym ciągu nie równe siatkarki, mało stabilne. Kiedy to presja związana z walką o medale jest coraz bliżej mogą zacząć się kłopoty. Stawiam tutaj zdecydowanie na doświadczenie. Rosjanki mają ogromną szansę na złoto, są w tym gronie najbardziej utytułowane i też poziom i jakość ich gry jest po prostu najwyższa.
Lili/Carol Maximo vs Carico/Dicello 1 @ 1.36 2-1
Sweat/Fendrick vs Hansel/Schwaiger 1 @ 1.44 2-0
@ 2.68 Bet365
Herrera/Gavira to zwycięzcy pierwszego wielkiego szlema z Moskwy. Doświadczona para, jedna z najlepszych na świecie i może i najlepsza w Europie. Hiszpanie nie mają może jakiś powalających warunków fizycznych, ale są niezwykle wszechstronni. Obaj zawodnicy prezentują podobny poziom, obaj są sprytni, znakomici pod względem technicznym. Potrafią doskonale bronić, szybko się przemieszczać po boisku i sporo na nim widzą. W grupie co prawda przegrali pierwsze spotkanie, ale potem się rozegrali, weszli na wyższy poziom i wygrali dwa pozostałe spotkania. W pierwszej rundzie fazy play-off trafiają na Amerykanów i co tu dużo mówić są w tej potyczce zdecydowanymi faworytami. Zestawienie Slick/Rosenthal wygrało jedno spotkanie, pokonali słabych rodaków Crabb/Olsson. W pojedynkach z Polakami Fijałek/Prudel oraz Kantor/Łosiak nie mieli nic do powiedzenia. Duet stworzony trochę z przymusu i wobec kontuzji Dalhaussera po prostu Rosenthal nie miał wielkiego pola manewru. Klasę Seana znamy. Wspaniały zawodnik, znakomity fachowiec od gry w defensywie. Jednak ciężko mu, beż pomocy partnera odnosić sukcesy. Stafford Slick to słabszy siatkarz. Ma on spore problemy z jakością własnej gry. Rywale to wyczuwają i często męczą go do skutku w przyjęciu. Jako, że orłem w tym elemencie nie jest to potem w ataku też ciężko mu nadrobić i popełnia wiele błędów. Ten duet ne gwarantuje wysokiego poziomu na przestrzeni całego spotkania. Skoro Polskie pary bez problemu sobie poradziły, a para hiszpańska to porównywalny poziom to ciężko na dobrą sprawę spodziewać się innego wyniku niż 2-0 dla Hiszpanów, gdyż ich jakość gry, równość powinna zaprocentować, a wszystkie słabsze momenty rywali zapewne zostaną wykorzystane.
Lili/Carol Maximo stoczą bój o wszystko i przedłużenie swojego udziału w turnieju. Obie pary mają po dwie porażki. Brazylijki to siatkarki solidne. Może i w swoim kraju są para numer 4 czy 5, ale potrafią grać i już w tym sezonie kilka razy to potwierdziły. Prawdziwą ostają tego duetu jest bardziej doświadczona Lili Maestrini. Zawodniczka utytułowana, medalistka mistrzostw świata. Wysoka, silna i dosyć wszechstronna siatkarka. Jej partnerką jest młodsza o 5 lat Maximo. Przy starszej koleżance robi systematyczny postęp rozwija się sportowo i poziom jej gry jest coraz większy. Generalnie ta para gra skutecznie. Zazwyczaj zachowują skuteczność w ataku, w defensywie jak większość Brazylijek wspaniale pracują. Mają argumenty na ćwierćfinały,półfinały takich imprez. Z par gospodarzy powinny się szybko uporać. Widziałem w ostatnim czasie kilka spotkań duetu Carico/Dicello i ich gra nie mogła się podobać. W tym sezonie zalewie 2 mecze wygrane. Generalnie jest to dziwna para, która w każdym elemencie ma swoje problemy. Lane Carico co z tego, ze nieźle broni jak w ataku nie radzi sobie kompletnie. Brakuje jej wzrostu i praktycznie każdy jej atak jest pod górę, ewentualnie kiwka w wolną przestrzeń. Jeżeli dostanie niedokładną piłkę to jej kłopoty się pogłębiają. Z kolei Kim Dicello to bardziej ofensywna zawodniczka. Okey w ataku, bloku jakoś sobie radzi, ale strasznie kaleczy przyjęcie, uboga technika jej nie pomaga. Jedynym argumentem pary z USA jest to, że grają u siebie. Wątpię jednak, aby miało to ogromne znaczenie, gdyż sportowa spora przewaga po stronie Brazylijek. Lili/Carol Maximo są równiejsze, potrafią zagrać od początku do końca bez większych przestojów. Po stronie Amerykanek błędów nie zabraknie, skuteczność w pierwszej akcji też pozostawi zapewne wiele do życzenia. Jeżeli tylko faworytki zagrają na swoim poziomie to nie mają prawa mieć problemów w tym spotkaniu
Sweat/Fendrick w ostatnich tygodniach grają więcej niż przywozicie i ćwierćfinał w Porecu to potwierdza. Z pewnością jest to fajne zestawienie zawodniczek. Dobrze się uzupełniają widać, że czują się komfortowo. Brooke Sweat to młodsza, niższa siatkarka odpowiedzialna za grę w defensywie. Świetnie się porusza w tej strefie, ale trzeba też przyznać, że w ataku ma spore możliwości i nie jest łatwo zaburzyć jej skuteczność. Natomiast Lauren Fendrick to wyższa dziewczyna do gry na siatce. Posiada znakomite warunki fizyczne (188cm) i wykorzystuje je zazwyczaj bardzo dobrze. Amerykanki preferują ofensywną siatkówkę, próbują narzucić swój styl gry. Dosyć pewnie wyglądają w tym turnieju. Pokonały Australijki Bawden/Clancy i uległy Brazylijkom Lima/Alves po TB. Grają u siebie, na własnym terenie i może to mieć akurat w tym spotkaniu znaczenie. Tym bardziej, że ich rywalki kompletnie nie potrafią się w tych warunkach (upale, czasami sporym wietrze) odnaleźć. Hansel/Schwaiger po prostu grają źle. Już w kwalifikacjach nie wyglądało to najlepiej. Tam się jeszcze udało wygrać, ale już dwa spotkania grupowe pokazały, że nie jest dobrze. Tak na prawdę przegrały dwa spotkania bez walki, nie urwały nawet seta. ''Są to siatkarki dosyć surowe technicznie, toporne i strasznie nierówne. Mają swoje atuty W ofensywie, ale też błędów w ich grze jest zbyt wiele i ciężko im osiągać regularnie dobre wyniki'' Spore problemy mają w przyjęciu, można je tam potrzymać w jakimś ustawieniu. Nie sądzę, aby mogły jakoś bardzo poprawić swoją grę. Może zmiana strefy czasowej źle odbiła się na ich dyspozycji. W tym turnieju to Amerykanki grają skuteczniej, prezentują zdecydowanie bardziej poukładaną grę. Po stronie rywalek jest sporo chaosu, a sety przegrane do 8 czy 14 pokazują, że ciężko im nawiązać nawet walkę w niektórych setach. Para Sweat/Fendrick jest bardziej wszechstronna, lepiej równoważą ofensywę z defensywą i takim bezpośrednim spotkaniu powinno dać im to zwycięstwo.
Z igrzysk europejskich można spróbować jeszcze:
Prokopeva/Syrtseva vs Schutzenhofer/Plesiutschnig 1 @ 1.57 Bet365 1-2
Rosjanki w stawce ćwierćfinalistek na pewno są najbardziej doświadczone. One już od wielu lat grają na wysokim poziomie. Mają potencjał, są mocne w ofensywie. Warunki panujące w Baku z pewnością im odpowiadają. Nie ma wiatru, a to im daje spory komfort w przyjęciu. W poprzednim meczu nadspodziewanie łatwo uporały się Finkami Lehtonen/Lahti. Forma zwyżkuje. Młode Austriaczki to w dalszym ciągu nie równe siatkarki, mało stabilne. Kiedy to presja związana z walką o medale jest coraz bliżej mogą zacząć się kłopoty. Stawiam tutaj zdecydowanie na doświadczenie. Rosjanki mają ogromną szansę na złoto, są w tym gronie najbardziej utytułowane i też poziom i jakość ich gry jest po prostu najwyższa.