>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<
  • Przypomnienie i prośba o zapoznanie oraz stosowanie się do wymienionych wytycznych odnośnie rozliczania swoich typów na forum!
    TUTAJ!

  • Nowy projekt na forum!
    Podziel się swoim kuponem!

  • Zaobserwuj nasze profile na Insta, X oraz FB i zgarnij gwarantowaną nagrodę!
    SOCIAL MEDIA!

Słowo Boże jedyną Prawdą!

cock 756

cock

Użytkownik
po prostu z logicznego punktu widzenia modlenie się samemu do siebie jest trochę bez sensu. Więc dziwi mnie, że uważasz, że Jezus sam do siebie się modlił a i mało tego uważasz iż jest to kwestia bezdyskusyjna
W Piśmie Świętym jest mowa o trzech osobach boskich. Syn modlil się do ojca. Dlaczego się modlil jak wiedzial po co przyszedł na Świat? To powinieneś wziąć w tryby logiki - czy modlitwa jest pożywką dla istot boskich, czy oddaniem im czci i szacunku?
 
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
Ja nie chce abyś odwalał za mnie umysłową robotę, po prostu z logicznego punktu widzenia modlenie się samemu do siebie jest trochę bez sensu. Więc dziwi mnie, że uważasz, że Jezus sam do siebie się modlił a i mało tego uważasz iż jest to kwestia bezdyskusyjna ????
ale rzeczywiście Twoja wiara, Twoja sprawa.

Wielki Ju Ju i tak wsadzi nas wszystkich do kotła i w zasadzie koniec tematu.
Nie. Uważasz, że powiedziałem to czego nie powiedziałem. Bez rozgryzienia sprawy związanej z Trójcą Świętą a także natury Jezusa, nie ma sensu zabierać się za interpretacje zachowań Jezusa.
Tak jak wspomniałem, nie aspiruję do roli forumowego teologa i egzegety.
Na pewno znam relacje względem Siebie, Osób w Trójcy Świętej.
I rozumiem, że to może być względnie skomplikowane nawet dla tzw. przeciętnego Katolika.
Stąd, Twojemu zapytaniu się nawet i nie dziwię. Inna sprawa, że nie zamierzam niczego wyjaśniać.

Postać, która miała sumować. Nie znam.
Owszem. Jeśli za tym imieniem Ju Ju kryje się po prostu demon, to nawet możliwe, że wsadzi. Nie oznacza to, że jest on Bogiem.
Nie jest.
Szatan, nie jest Bogiem. Jest aniołem stworzonym przez Boga.
 
cock 756

cock

Użytkownik
Mialem chwilkę i przeczytałem kilka postów.
Kiedyś, podobnie jak Dawid teraz, oponowałem i szachowałem pewnego księdza.
Religia i Bóg, czy bóg jak kto woli, nie jest od tego by w niego wierzyć ale brać sobie Jego, i znowu jego, nauki do serca czy życia. Gdy religię zastępuje fanatyzm to źle, bardzo. Religia jest potrzebna człowiekowi, który bezwiednie szuka sobie sacrum - niewazne czy staje się ona opium czy oparciem w codzienności, po prostu jest w czyimś życiu.
Znowu &quot;wierzyć&quot; to nie głosić owe słowo i brać za pewnik w 100%, ale raczej wynosić z niego nauki, które można odwolać do siebie!
Potepiam religię gdy staje się ona narzędziem, elementem władzy, ale popieram i bronię gdy jest nauką miłości i dobra.
Biblię napisali ludzie, ***** wiedzieli o dinozaurach i ewolucji, tak jak Wy o słusznym zamyśle napisania tej jakże pouczającej bajki. Kpiny o wielkim ju ju to idiotyzm, konsumpcyjny antropocentryzm, po prostu sens chrześcijaństwa gdzieś Ci od ju ju i inkwizycji zgubili... A teraz bronią swoich racji albo krzyżem i litaniami, albo prawem ewolucji. Jedni i drudzy nieźli... Jeżeli ktoś ma być lepszym człowiekiem wierząc i czcząc słońce - śmiało!
Najłatwiej jest się pośmiać, poobrażać:
Chrześcijaństwo = wiara w to, że pozaziemski żydowski zombie, który był jednocześnie swoim własnym ojcem może sprawić żebyś żył wiecznie jeśli symbolicznie zjesz jego mięso i telepatycznie powiesz mu, że uznajesz go za swojego mistrza tak aby mógł usunąć z twojej duszy złe siły, które są obecne w ludziach w wyniku tego, że kobieta, która powstała z żebra i została namówiona przez mówiącego węża do zjedzenia owocu z magicznego drzewa.
A potem swym racjonalizmu pełnym rozumem ogarnąć:
1. Kto mnie poszczuł na religię?
2. W jakim celu, co z tego ma?
(Skłócił ludzi, którzy prowadzą między sobią dialog, czyli coś pozytywnego, by skłóconymi łatwiej rządzić, by czerpać materialne korzyści i rozrywkę z konfliktu).
... i czy znowu na nawet tym gruncie nie odnosi kolejnego tryumfu. ????
 
dawidbarca 6,2K

dawidbarca

Użytkownik
Postać, która miała sumować. Nie znam.
Owszem. Jeśli za tym imieniem Ju Ju kryje się po prostu demon, to nawet możliwe, że wsadzi. Nie oznacza to, że jest on Bogiem.
Nie jest.
Szatan, nie jest Bogiem. Jest aniołem stworzonym przez Boga.
Chyba tutaj czegoś nie ogarniasz. Nie jest? bo co? może być nim równie dobrze jak i Jezus ???? i nie mówi mi, że wiesz kto jest Bogiem bo przeczytałeś żydowską książkę, jedną z 1500 religijnych ksiąg jakie wydał człowiek.
 
dawidbarca 6,2K

dawidbarca

Użytkownik
Tu masz wyjaśnione: https://pl.wikipedia.org/wiki/Trójca_Święta. Dogmat Trójca Święta jest jednym z fundamentów, więc mogłeś się domyślić, że w jakiś sposób jego zagadka jest interpretowana.
Gdzie mam wyjaśnione dlaczego Jezus modlił się sam do siebie, bo nie widzę tego. Co ma trójca do tego, czy Jezus jest Bogiem?

Według antytrynitaryzmu (arianie, Badacze Pisma Świętego, Świadkowie Jehowy, unitarianie, bracia polscy, Kościół Chrześcijan Dnia Sobotniego) Trójca Święta nie istnieje, między innymi dlatego, że nie ma o niej informacji w Biblii. W tekstach Starego Testamentu nie ma żadnego objawienia Trójcy[23]. Także w Nowym Testamencie nie występuje stereotypowe credo. I choć wiele tekstów Nowego Testamentu (np. 1 Kor 12,4-6) jest dość powszechnie traktowanych jako argument trynitarny, jednak ściśle rzecz biorąc są to wersety modelu potrójnego (wyliczeniowego), a nie trynitarnego. Innym fragmentem o takiej potrójności, wymieniającym &quot;Ojca, Syna i Ducha&quot;, to Ef 4,4-6[24].
W tekstach wczesnych pisarzy kościelnych, takich jak Ojcowie apostolscy i u Ireneusza również brakuje terminu trójca. Słowo trias nie występuje zarówno w Nowym Testamencie, jak i w Symbolu Nicejskim. Pierwsze sformułowania dogmatu o Trójcy powstają bowiem na początku III wieku, a jego klasyczne credo zostaje opracowane dopiero w końcu IV wieku i nie znajdujemy go u przednicejskich Ojców. Sama zaś nazwa Trójca Święta zostaje ustalona dopiero na synodzie w Aleksandrii (datowany na 362 rok)[25], po przyjęciu współistotności Ducha Świętego[26][27][28][29]. Zdaniem niektórych badaczy doktryna nicejska, uznając Chrystusa za równego Ojcu, wyolbrzymiła jego boskość, a pomniejszyła jego znaczenie jako Zbawcy i Mesjasza[30].
Cytaty z Twojego linku, przeczytaj je.

Jest wielu Katolików (w tym księży), którzy nie uważają Jezusa za Boga, a jedynie za jego syna. Wasza religia jest podzielona pod tym względem, dziwne że tego nie wiesz ????
 
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
Chyba tutaj czegoś nie ogarniasz. Nie jest? bo co? może być nim równie dobrze jak i Jezus ???? i nie mówi mi, że wiesz kto jest Bogiem bo przeczytałeś żydowską książkę, jedną z 1500 religijnych ksiąg jakie wydał człowiek.
Tak. Uważam, że wiem.
I widzę, że dlatego, iż tak uważam, to dla Ciebie jest może jakiś problem.
W innym wypadku, przyjąłbyś to na klatę, że ktoś tak uważa i nie zamierza dyskutować a nie czepiał się kolejnego zagadnienia. Zresztą, gdybyś prawidłowo zinterpretował moją wypowiedź, to okazałoby się, że napisałem, że demon nie jest Bogiem. Jeśli Ju Ju czy jak mu tam, jest demonem to nie jest Bogiem i nie będzie.
Czy Ty rozumiesz, że ja jestem już ponad tymi rozważaniami i dylematami, dociekaniami i generalnie a oględnie mówiąc, problemy innych w tym zakresie mnie nie dotyczą?
Skąd wiem o Jezusie? A gdybym napisał, że oprócz innych czynników, tym bardziej wiem, że Jezus jest Bogiem po spotkaniu z demonem to ...? No to właśnie co?
Musiałbyś wpierw uwierzyć w istnienie demona. Kto jak kto ale on wie w kogo przywalić i kto jest Bogiem.
Każdy ma swoje etapy w życiu. Ja, nie zamierzam powracać do swoich wcześniejszych i rozpisywać się o nich tutaj.
Róbta co chceta. Wasze życie. Wasza śmierć.
 
darius010 1,3K

darius010

Forum VIP
Co ma trójca do tego, czy Jezus jest Bogiem?
No przecież pytasz dlaczego Jezus modlił się do Boga. Tak to dałem ci link wyjaśniający zagadkę Trójcy Świętej, bo to jest kluczowe. Tylko ty musisz przeczytać Uzasadnienie, a nie Krytyka. Bo z Krytyką można się zgodzić, albo nie.
Mówiąc brzydko Jezus jest substytutem Boga.
 
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
[...]

Jest wielu Katolików (w tym księży), którzy nie uważają Jezusa za Boga, a jedynie za jego syna. Wasza religia jest podzielona pod tym względem, dziwne że tego nie wiesz ????
Poza tym pomyliłeś chyba wyznanie katolickie z religią Chrześcijańską.
Każdy Katolik uważa Jezusa za Boga albo nie jest Katolikiem.
Świadkowie Jehowy to nie Chrześcijanie (chociaż za takich są uważani). Wierzą w duszę ludzką śmiertelną, Niebo dla wybranej (100 tys?) liczby osób (i dodatkowo w Jezusa nie będącego Bogiem).
Arianie, stara historia. Doktryna ta została odrzucona na Soborze w Nicei.
Pisarzy i Ojców sprzed tysięcy lat można sobie darować. Musiało minąć wiele czasu aby wypracować &quot;koncepcję&quot; Trójcy. Oczywiście dzięki ich wkładowi.
Przyjmują ją dzisiaj i Katolicy i Protestanci i pewnie też Prawosławni.
W Katolicyzmie, obowiązuje konstantynopolsko nicejskie wyznanie wiary.
 
dawidbarca 6,2K

dawidbarca

Użytkownik
Poza tym pomyliłeś chyba wyznanie katolickie z religią Chrześcijańską.
Każdy Katolik uważa Jezusa za Boga albo nie jest Katolikiem.
Świadkowie Jehowy to nie Chrześcijanie. Wierzą w duszę ludzką śmiertelną, Niebo dla wybranej (100 tys?) liczby osób (i dodatkowo w Jezusa nie będącego Bogiem).
Pisarzy i Ojców sprzed tysięcy lat można sobie darować. Musiało minąć wiele czasu aby wypracować &quot;koncepcję&quot; Trójcy. Oczywiście dzięki ich wkładowi.
Przyjmują ją dzisiaj i Katolicy i Protestanci i pewnie też Prawosławni.
W Katolicyzmie, obowiązuje konstantynopolsko nicejskie wyznanie wiary.
Mylisz się i to bardzo. Wierzyć w Trójce, a wierzyć w to, że Jezus jest Bogiem to dwie różne rzeczy ????
Skąd wiesz, że Świadkowie nie mają racji, tylko katolicy? ????
Skąd wiem o Jezusie? A gdybym napisał, że oprócz innych czynników, tym bardziej wiem, że Jezus jest Bogiem po spotkaniu z demonem to ...? No to właśnie co?
Musiałbyś wpierw uwierzyć w istnienie demona. Kto jak kto ale on wie w kogo przywalić i kto jest Bogiem.
Dużo słyszałem historii o demonach. Nikt kto takie historie opowiada, nigdy nie wziął kamery i ich nie udokomentował. Dziwny zbieg okoliczności.
Znam trochę religie Świadków Jehowy i wiem, że oni również lubią opowiadać o demonach.
No przecież pytasz dlaczego Jezus modlił się do Boga. Tak to dałem ci link wyjaśniający zagadkę Trójcy Świętej, bo to jest kluczowe. Tylko ty musisz przeczytać Uzasadnienie, a nie Krytyka. Bo z Krytyką można się zgodzić, albo nie.
Ale co mi wyjaśnia ta zagadka? No ok, jest Ojciec - Syn - Duch Święty tylko co mi to wyjaśnia kiedy pytam się dlaczego Jezus modlił się sam do siebie?
Chyba logiczniej jest wierzyć, że jest On synem i modlił się do swojego Ojca ????
 
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
=DawidBarça;3814789]Mylisz się i to bardzo. Wierzyć w Trójce, a wierzyć w to, że Jezus jest Bogiem to dwie różne rzeczy ????
Czy odpisujesz na ślepo czy przeczytałeś to co napisałem?
Napisałem, a Ty wyboldowałeś:
Każdy Katolik uważa Jezusa za Boga albo nie jest Katolikiem.
Oczywiście, każdy Katolik wyznaje równocześnie wiarę w Trójcę Świętą. Wyznaje ją zresztą podczas modlitwy na każdej Mszy.

[...] Skąd wiesz, że Świadkowie nie mają racji, tylko katolicy? ????
Napisałem, że nie są Chrześcijanami.
Wiara w śmiertelność duszy ludzkiej wyklucza bycie Chrześcijaninem.
Ponieważ jestem Chrześcijaninem (konkretnie: rzymskim katolikiem) to oczywiste, iż uważam, że nie mają racji.
[...] Dużo słyszałem historii o demonach. Nikt kto takie historie opowiada, nigdy nie wziął kamery i ich nie udokomentował. Dziwny zbieg okoliczności.
No faktycznie. stojąc oko w oko z demonem, ludzie myślą tylko o tym, żeby dorwać kamerę. Zwłaszcza w sytuacjach, kiedy kamery nie posiadają.
 
dawidbarca 6,2K

dawidbarca

Użytkownik
Napisałem, że nie są Chrześcijanami.
Wiara w śmiertelność duszy ludzkiej wyklucza bycie Chrześcijaninem.
Ponieważ jestem Chrześcijaninem (konkretnie: rzymskim katolikiem) to oczywiste, iż uważam, że nie mają racji.
No wyobraź sobie, że nie jest to oczywiste ????
Oni nie wierzą w dusze, ale wierzą, że dla dobrych ludzi przeznaczony jest raj. Więc teoretycznie jest to coś w ten deseń. Wierzą, że Bóg przywróci raj na ziemii. Również ileś tam tysięcy pójdzie do nieba.
Dla nich to Ty nie masz racji, a demon jedynie przestraszył cię i utwierdził w wiarę w fałsz ???? Uświadom to sobie
 
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
No wyobraź sobie, że nie jest to oczywiste ????
Oni nie wierzą w dusze, ale wierzą, że dla dobrych ludzi przeznaczony jest raj. Więc teoretycznie jest to coś w ten deseń. Wierzą, że Bóg przywróci raj na ziemii. Również ileś tam tysięcy pójdzie do nieba.
Dla nich to Ty nie masz racji, a demon jedynie przestraszył cię i utwierdził w wiarę w fałsz ???? Uświadom to sobie
Jest oczywiste z mojego punktu widzenia. Punkt widzenia innych, mnie nie dotyczy.
Moja wiara nie opiera się na strachu tylko na zaufaniu.
 
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
Zadam ci bardzo często zadawane pytanie: jak to jest, że Twój Bóg toleruje tak wielkie okrucieństwo na świecie?
Włącz od 4.50 i wytłumacz mi co na Twój Bóg [...]
Sorry, że nie będę odtwarzał, nie mam na to czasu. Te &quot;oskarżenia&quot; w kierunku Boga często się powtarzają więc nawet nie ma sensu ...
Mówiąc krótko, człowiek posiada wolną wolę. Nie widzę problemu.
A co to jest, koncert życzeń do Boga? ????

Będą wojny, będzie zło czynione przez ludzi. Było, jest i będzie.
Chciałbyś aby Bóg zareagował, to może się pomódl?
Ludzie się modlą i ... nic? (A może jednak to działa?). Może za mało? A może nie Ci się modlą, którzy giną, a może w ogóle tzw. Świat odchodzi od Boga? A w ogóle dlaczego Bóg miałby ratowac czy pomagać np. tym, którzy w Niego nie wierzą?
Jest też biblijna kwestia &quot;obciążeniowa&quot; (tak, niesprawiedliwe ale kto powiedział, że musi być sprawiedliwe?). grzechu pierworodnego. Inna dyskusja, teologiczna. Nie zamierzam się nad tym jak wspomniałem, rozwodzić.
Zdaje się, że też często niektórym mieszają się przydzielone funkcje. To Bóg ustala zasady. I nic nie musi. Co najwyżej może. Jak zechce.
Poza tym, patrzymy na to co się dzieje na Ziemi przez pryzmat ziemski, to jasne. Jest też jasne, iż w Chrześcijaństwie po drugiej stronie życia, za konkretne występki nie czeka nagroda.
 
dawidbarca 6,2K

dawidbarca

Użytkownik
Odtwórz ten fragment ???? Z pewnością masz czas, to tylko minutka
&quot;Chciałbyś, aby Bóg zareagował, to może się pomódl&quot;? To chyba najgłupsze co mogłeś wymyślić. Wyobraź sobie, że w Nigerii Katolicy nie robią nic, tylko się modlą, a i tak na ich kościoły napadają Islamiści i wyżynają ich jak psy. Bóg nie reaguje
Jest też biblijna kwestia &quot;obciążeniowa&quot; (tak, niesprawiedliwe ale kto powiedział, że musi być sprawiedliwe?).
a to nie Bóg nazywa się w Biblii &quot;sprawiedliwym&quot;?
 
andre-agassi 596

andre-agassi

Użytkownik
Dawid Barca Twoje takim zachowaniem jak w tym temacie zdradzasz swój wiek, swoją pewną niedojrzałość, zajadłość. Szanuję wszystko to co piszesz, filmików nie oglądam (jak zapewne 99% ludzi czytających wątek).
Też nie jestem teologiem, ale widzę, że w ostatnich postach pytasz o to dlaczego Jezus &quot;modlił się do samego siebie&quot;. Otóż wydaje mi się, że nie modlił się do samego siebie. Nawet w wyznaniu wiary mówi się, że Jezus przyszedłszy na świat stał się człowiekiem. Reszta jest dogmatem Trójcy Świętej, w który albo się wierzy albo nie i żadne filmiki tego nie zmienią.
Co do pytania o to dlaczego Bóg &quot;pozwala na zło na świecie&quot; przytoczę pewną autentyczną historię. Jeśli chcesz - przeczytaj ( a warto zrobić to do końca):
Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich:
- Jesteś chrześcijaninem synu, prawda?
- Tak, panie profesorze.
- Czyli wierzysz w Boga.
- Oczywiście.
- Czy Bóg jest dobry?
- Naturalnie, że jest dobry.
- A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg może wszystko?
- Tak.
- A Ty - jesteś dobry czy zły?
- Według Biblii jestem zły.
Na twarzy profesora pojawił się uśmiech wyższości
- Ach tak, Biblia!
A Po chwili zastanowienia dodaje:
- Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy że znasz chorą I cierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności. Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej?
- Oczywiście, panie profesorze.
- Więc jesteś dobry...!
- Myślę, że nie można tego tak ująć.
- Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w potrzebie osobie, jeśli byś tylko miał taką możliwość. Większość z nas by tak zrobiła. Ale Bóg nie.
Wobec milczenia studenta professor mówi dalej
- Nie pomaga, prawda? Mój brat był chrześcijaninem I zmarł na raka, pomimo że modlił się do Jezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz MI odpowiedzieć na to pytanie?
Student nadal milczy, więc professor dodaje
- Nie potrafisz udzielić odpowiedzi, prawda?
Aby dać studentowi chwilę zastanowienia professor sięga Po szklankę ze swojego biurka I popija łyk wody.
- Zacznijmy do początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry?
- No tak... Jest dobry.
- A czy szatan jest dobry?
Bez chwili wahania student odpowiada
- Nie.
- A do kogo pochodzi szatan?
Student aż drgnął:
- Do Boga.
- No właśnie. Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz MI jeszcze synu - czy na świecie istnieje zło?
- Istnieje panie profesorze ...
- Czyli zło obecne jest we Wszechświecie. A to przecież Bóg stworzył Wszechświat, prawda?
- Prawda.
- Więc kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bóg stworzył również I zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie z regułami logiki także I Bóg jest zły.
Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi..
- A czy istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Te wszystkie okropieństwa, które pojawiają się w otaczającym nas świece?
Student drżącym głosem odpowiada
- Występują.
- A kto je stworzył?
W sali zaległa cisza, więc professor ponawia pytanie
- Kto je stworzył?
Wobec braku odpowiedzi professor wstrzymuje krok I zaczyna się rozglądać Po audytorium. Wszyscy studenci zamarli.
- Powiedz MI - wykładowca zwraca się do kolejnej osoby
- Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa synu?
Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagę profesora:
- Tak panie profesorze, wierzę.
Starszy człowiek zwraca się do studenta:
- W świetle nauki posiadasz pięć zmysłów, które używasz do oceny otaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?
- Nie panie profesorze. Nigdy Go nie widziałem.
- Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek słyszałeś swojego Jezusa?
- Nie panie profesorze..
- A czy kiedykolwiek dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czy może wąchałeś? Czy kiedykolwiek miałeś jakiś fizyczny kontakt z Jezusem Chrystusem, czy też Bogiem w jakiejkolwiek postaci?
- Nie panie profesorze.. Niestety nie miałem takiego kontaktu.
- I nadal w Niego wierzysz?
- Tak.
- Przecież zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doświadczenia, nauka twierdzi że Twój Bóg nie istnieje... Co Ty na to synu?
- Nic - pada w odpowiedzi - mam tylko swoją wiarę.
- Tak, wiarę... - powtarza professor - I właśnie w tym miejscu nauka napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara.
Student milczy przez chwilę, Po czym Sam zadaje pytanie:
- Panie profesorze - czy istnieje coś takiego jak ciepło?
- Tak.
- A czy istnieje takie zjawisko jak zimno?
- Tak, synu, zimno również istnieje.
- Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.
Wyraźnie zainteresowany professor odwrócił się w kierunku studenta.
Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać:
- Może pan mieć dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, mega ciepło, ciepło nieskończone, rozgrzanie do białości, mało ciepła lub też brak ciepła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyśmy nazwać zimnem. Może pan schłodzić substancje do temperatury minus 273,15 stopni Celsjusza (zera absolutnego), co właśnie oznacza brak ciepła - nie potrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak zimno, w przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać substancje do temperatur poniżej 273,15stC. Każda substancja lub rzecz poddają się badaniu, kiedy posiadają energię lub są jej źródłem. Zero absolutne jest całkowitym brakiem ciepła. Jak pan widzi profesorze, zimno jest jedynie słowem, które służy nam do opisu braku ciepła. Nie potrafimy mierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ ciepło jest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest jego brakiem.
W sali wykładowej zaległa głęboka cisza. W odległym kącie ktoś upuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota.
- A co z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jak ciemność?
- Tak - profesor odpowiada bez wahania - czymże jest noc jeśli nie ciemnością?
- Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność jest brakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło, jasne światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, nie ma wtedy nic i właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie? Właśnie takie znaczenie ma słowo ciemność. W rzeczywistości ciemność nie istnieje. Jeśli istniałaby, potrafiłby pan uczynić ją jeszcze ciemniejszą, czyż nie?
Profesor uśmiecha się nieznacznie patrząc na studenta. Zapowiada się dobry semestr.
- Co mi chcesz przez to powiedzieć młody człowieku?
- Zmierzam do tego panie profesorze, że założenia pańskiego rozumowania są fałszywe już od samego początku, zatem wyciągnięty wniosek jest również fałszywy.
Tym razem na twarzy profesora pojawia się zdumienie:
- Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytłumaczyć?
- Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie - wyjaśnia student
- twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest dobry Bóg i zły Bóg. Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo możemy poddać pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie wyjaśnić nawet takiego zjawiska jak myśl. Używa pojęć z zakresu elektryczności i magnetyzmu, nie poznawszy przecież w pełni istoty żadnego z tych zjawisk. Twierdzenie, że
śmierć jest przeciwieństwem życia świadczy o ignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem. A teraz panie profesorze proszę mi odpowiedzieć Czy naucza pan studentów, którzy pochodzą od małp?
- Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to tak właśnie jest.
- A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy?
Profesor potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobie sprawę w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry semestr, naprawdę.
- Skoro żaden z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych I nie jest w stanie ich prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie, to przecież w tej sytuacji, zgodnie ze swoją poprzednią argumentacją, nie wykłada nam już pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan w takim razie bardziej kaznodzieją niż naukowcem?
W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie napięcie.
- Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan moim poprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład - student rozgląda się po sali
- Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg pana profesora?
Audytorium wybucha śmiechem.
- Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czy wąchał mózg pana profesora? Wygląda na to, że nikt. A zatem zgodnie z naukową metodą badawczą, jaką przytoczył pan wcześniej, można powiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że pan nie ma mózgu, panie profesorze. Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu, jak możemy ufać pańskim wykładom, profesorze?
W sali zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z niedowierzania. Po chwili milczenia, która wszystkim zdaje się trwać wieczność profesor wydusza z siebie:
- Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę.
- A zatem przyznaje pan, że wiara istnieje, a co więcej - stanowi niezbędny element naszej codzienności. A teraz panie profesorze, proszę mi powiedzieć, czy istnieje coś takiego jak zło?
Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi
- Oczywiście że istnieje.Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym występowaniu człowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i przemocy
obecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie zło.
Na to student odpowiada:
- Zło nie istnieje panie profesorze, albo też raczej nie występuje jako zjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem Boga. Jest jak ciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez człowieka dla określenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło pojawia się wmomencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu. Zło jest jak zimno, które jest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem braku światła.
Profesor osunął się bezwładnie na krzesło.

Jeśli udało Ci się dotrwać do końca tego tekstu i wywołał on na Twojej twarzy uśmiech podczas czytania końcówki, daj go do przeczytania również swoim Przyjaciołom i Rodzinie.
PS.
Tym drugim studentem był Albert Einstein. Einstein napisał książkę
zatytułowaną &quot;Bóg a nauka&quot; w roku 1921
 
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
Odtwórz ten fragment ???? Z pewnością masz czas, to tylko minutka
&quot;Chciałbyś, aby Bóg zareagował, to może się pomódl&quot;? To chyba najgłupsze co mogłeś wymyślić. Wyobraź sobie, że w Nigerii Katolicy nie robią nic, tylko się modlą, a i tak na ich kościoły napadają Islamiści i wyżynają ich jak psy. Bóg nie reaguje

a to nie Bóg nazywa się w Biblii &quot;sprawiedliwym&quot;?
No i dla kogo ma być sprawiedliwy? Dla wszystkich? Dla całego zasr ... ego Świata?

Dla wszystkich ludzi? Np. dla Ciebie?
Sorry, zasady są jasne. Nie wierzysz w Niego, nie oddajesz mu czci, giń w piekle. Nie musisz. Twój wybór.
Co do mordowanych Katolików. Znasz zamysły Boga? Pewnie przecież w Niego nie wierzysz. Ci zamordowani będą u Niego. W Niebie. Zapłata, nagroda nadejdzie ale dla Ciebie to być może czysta abstrakcja ponieważ patrzysz okiem &quot;ziemskim&quot;. Nie dostrzegasz innego wymiaru?
I jeszcze raz: wolna wola.
Ludzie ją otrzymali i nie mogą wszystkiego zwalać na Boga. Jak sobie urządzili Ziemię.
Teraz, sorry ale muszę się przygotować do Pogrzebu w Rodzinie. I tak dość długo tutaj dzisiaj wytrzymałem a mam obowiązki.
 
dawidbarca 6,2K

dawidbarca

Użytkownik
Przecież ta dyskusja nie ma żadnego sensu. Mów człowiekowi, że ma 1% szans na to, że to akurat jego religia jest prawdziwa.... nic. Mów człowiekowi, że miłosierny i sprawiedliwy Bóg pozwala, aby jego dzieci przeżywały katusze na ziemii... nic. Pytaj dlaczego jesteś człowieku katolikiem, a nie Świadkiem Jehowy... &quot;bo tak i to jest mój wybór&quot; ????
Ja zwykle skończyło się na tym, że Ty pójdziesz do raju a ja spłone w piekle :grin:
Możesz się w ten sposób pocieszać, ale nie sądzę, aby logicznie myślący człowiek miał odwagę w to wierzyć. Logicznie myślący człowiek nie przyjmuje, że to akurat On ma rację i koniec kropka. Bo rację równie dobrze mogą mieć Islamiści i nie pier.... mi tutaj za przeproszeniem o demonach, bo równie dobrze ja mogę ci powiedzieć, że to Hades cię nawiedził i nie ma to nic wspólnego z Biblią.
a co jeśli Twój wybór jest zły? Nie przyjmujesz tego do wiadomości.

Przygotuj się do tego pogrzebu, serdecznie współczuje, również tego, że ksiądz zerżnie z was po całości, aby potem wyłożyć złotem swoją szatę, lub ewentualnie kupić sobie nowy wóz. Ile musicie zapłacić za pogrzeb? 5000 zł? to jest niemoralne i nieetyczne, jak cała religia katolicka.
 
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
Przecież ta dyskusja nie ma żadnego sensu. Mów człowiekowi, że ma 1% szans na to, że to akurat jego religia jest prawdziwa.... nic. Mów człowiekowi, że miłosierny i sprawiedliwy Bóg pozwala, aby jego dzieci przeżywały katusze na ziemii... nic. Pytaj dlaczego jesteś człowieku katolikiem, a nie Świadkiem Jehowy... &quot;bo tak i to jest mój wybór&quot; ????
Ja zwykle skończyło się na tym, że Ty pójdziesz do raju a ja spłone w piekle :grin:
Możesz się w ten sposób pocieszać, ale nie sądzę, aby logicznie myślący człowiek miał odwagę w to wierzyć. Logicznie myślący człowiek nie przyjmuje, że to akurat On ma rację i koniec kropka. Bo rację równie dobrze mogą mieć Islamiści i nie pier.... mi tutaj za przeproszeniem o demonach, bo równie dobrze ja mogę ci powiedzieć, że to Hades cię nawiedził i nie ma to nic wspólnego z Biblią.
a co jeśli Twój wybór jest zły? Nie przyjmujesz tego do wiadomości.

Przygotuj się do tego pogrzebu, serdecznie współczuje, również tego, że ksiądz zerżnie z was po całości, aby potem wyłożyć złotem swoją szatę, lub ewentualnie kupić sobie nowy wóz. Ile musicie zapłacić za pogrzeb? 5000 zł? to jest niemoralne i nieetyczne, jak cała religia katolicka.
Zdaje się, że posiadasz niejakie problemy z zaakceptowaniem wyboru przez innych ludzi.
Może Cię uświadomię ???? , że na mój wybór faktycznie nikt na Świecie nie ma wpływu.
Wolna wola, o której zresztą wcześniej wspominałem. I ja taką posiadam. Jestem z pełną premedytacją Chrześcijaninem.
Mój wybór jest wg mnie właściwy, idę wg mnie dobrą drogą, (a który to raz powtarzam, że inne opinie mnie nie dotyczą?) natomiast nie zamierzam go tutaj uzasadniać. Są to sprawy moje.
Za słowem wybór, kryje się oczywiście doświadczenie realnej obecności Boga i Jego Miłości ale zapewne na filmach Jej nie znajdziesz. Są to relacje osobiste. Moja, personalna relacja z Bogiem.
Zdaję sobie sprawę, że taka postawa jak moja wzbudza (może nie w tym przypadku) wściekłość albo co najmniej irytację, że tak można zrezygnować z tzw. &quot;logiki&quot;. Dziwne, że tak można, prawda? Ba! może zastanawiające. Tylko jaki w tym w ogóle problem? Żadnego problemu nie ma. Może jednak jest jakiś problem, skoro powstał kolejny post.
Twoje &quot;szkiełko i oko&quot; zatrzymaj proszę dla siebie ???? . O moje wybory się nie martw. Raczej o swój.
Dzięki za słowa współczucia choć widzę, że się nakręcasz. Pytasz i nawet sam sobie odpowiadasz.
Dlatego, Pogrzeb, o którym wspomniałem. To, że się odbędzie, jest jedyną informacją jaka tu się przebije. To jedno z tych Odejść, które dotyka najbardziej. Reszta informacji, zarezerwowana jest dla mnie i mojej Rodziny.
Edit:
mimo wszystko, ta rozmowa, choć nie ma sensu jej ciągnąc w nieskończoność, miała jakiś sens.
Pierwsze kilka zdań/przemyśleń z Twojego ostatniego posta może dowodzić na siłę wiary. Choć ja się za ułomnego wierzącego uważam.

Dobranoc.
 
Do góry Bottom