Wild - Sabres
Pominville strzeli gola
2,75 Betsson no mercy
Deal na linii Minny - Bu ffalo wywołał sporo emocji, zaczęły się dyskusje, kto tak na prawdę ten deal wygrał. Z mojej strony mogę powiedzieć tylko tyle, że podejmę się takowej oceny dopiero wtedy, kiedy Zadorov (1st pick dla Sabres) zachwyci mnie na taflach
NHL. Mistrzostwa trwają, a Nikita zdążył już być bohaterem jednego ze spotkań (2G, całkiem nieźle jak na D). BUF dostało jeszcze Hacketta (w 12/13 na dzień dobry 5,08 GAA i powrót do Aeros - Matt nie jest jeszcze materiałem na
NHL) i Johan Larsson, który dupy nie urywa nawet w
AHL. Jakby tego było mało wytargają jeszcze 2nd w nadchodzącym drafcie, ale biorąc pod uwagę wyjściową pozycję Minny (aż tak nisko nie będą pomimo tego L-strike), nie sądzę, żeby nagle wybrali jakiegoś nowego Zetterberga -takie szczęście zdarza się raz na 500 picków.
W swoim powrocie do Sabres Jason bez żadnych sentymentów wpakował GWG i został 1st Star meczu. Był to jeden z 4 GWG tego roku - najlepszy wynik w drużynie. Wobec kryzysu, który dopadł Wild oraz absencji bezcennego Parise i tym razem Pommer nie może zastosować taryfy ulgowej dla Millera i spółki. #29 to jedyny obok nieobecnego Zacha natural goal scorer. No dobra, z szacunku wrzucę do tego zacnego grona Heatley'a, który teraz jest wrakiem, ale kiedyś wszyscy sikali po nogach, kiedy był przy krążku (50 goli 06/07). Dlatego teraz największa odpowiedzialność spoczywa na 31-letnim RW. Pommer zachwyca strzałem "z kolana" (nie ma na to właściwego określenia, ale i tak każdy wie, o co chodzi). Prawdziwym królem (niestety król tymczasowo na banicji) tego strzału jest Kovalchuk, który swoimi shotami odrywał różnorakie kończyny wszystkim bramkarzom mającym czelność bronić jego strzały. Jason może nie z takim rozmachem, ale też potrafi. Bardzo charyzmatyczny człowiek, nie boi się podejmować ryzykownych decyzji, a
fortuna (nie chodzi o naszego buka) zwraca mu to z nawiązką, czego efektem jest jeden z najbardziej spektakularnych GWG w historii
NHL. PO z Senators, dogrywka, Sabres w osłabieniu, Jason bierze krążek, objeżdża wszystkich łącznie z bramkarzem i strzela gola, wygrywając dla Sabres całą serię (4-1). Tym samym pierwszy raz w naszej elitarnej lidze o awansie do kolejnej fazy rozgrywek zadecydował gol strzelony w OT i to wtedy, kiedy drużyna ma o jednego mniej na lodzie. Pamiętam, że Rick Jeanneret, nieśmiertelny komentator spotkań Sabres niemalże stracił swój status nieśmiertelnego, bo był bliski zawału przez to, co zrobił Pommer. Byłaby to piękna śmierć ???? Za każdym razem, kiedy oglądam Sabres zastanawiam się, jak można grać tak słabo, mając tak genialnego komentatora. Z drugiej strony nikt nie wie, który zachwyt okrzyku będzie tym ostatnim, bo czasem chłop się tak zapowietrza, że zaczynam się martwić. Oglądajta Sabres chociażby dla tego gościa - po zakończeniu 15/16 odchodzi na emeryturę. Taka anegdotka z mojej strony.
Minnesota na gwałt potrzebuje punktów. Wciąż uważam, że Sabres to tylko Miller i rzadkie pobudki Stafforda, Moulsona i Ennisa. Jeśli ktoś ma dać sygnał do ataku, to właśnie #29, mający tyle samo bramek na koncie co Stafford, Ott, Foligno i Flynn razem wzięci.