J
7K
juanroman08
Forum VIP
Nawiązując do typu Lutka na SJS, muszę kilka słów napisać ponieważ oglądałem pojedynek z CBJ i jest kilka wniosków.
Po pierwsze to fakt że buki ładnie zarobiły na nieporadności i bezsilności San Jose we wczorajszym meczu. Może i ta porażka nie była spowodowana samą słabością Sharks co mimo wszystko bardzo dobrą grą gospodarzy, którzy dosłownie zmiażdżyli Rekiny na bandach, fizycznie gracze SJS wyglądali tej nocy bardzo słabo. Tłumaczenie porażki tym że bronił Greiss nie ma tu sensu ponieważ nawet Niemi miałby spore problemy z powstrzymaniem tylu dogodnych sytuacji CBJ, 6 bramek dla gospodarzy to nie jest ani za dużo ani za mało. Mnie osobiście Rekiny mocno rozczarowały i widać że ta drużyna przechodzi poważny kryzys, Oilers pomimo swej słabości w pojedynku z Jackets potrafili wyrwać zwycięstwo, a San Jose tak na dobrą sprawę nawet nie próbowało podjąć rękawicy, chwilowe zrywy to zbyt mało. Odnosząc się do tego co przed nami to wstrzymałbym się od osądzania Predators jako drużyny słabszej, w tej chwili Nashville ma takie same szanse jak i SJ, trzeba pamiętać że to właśnie porażka z NSH zapoczątkowała serię kolejnych przegranych meczy po stronie Rekinów. Nashville może i w swych szeregach nie ma zbyt wielu gwiazd ale to co się rzuca w oczy to wielka praca jaką ten zespół wykonuje. Można powiedzieć wprost że to drużyna "wyrobników", która na każde zwycięstwo musi pracować 60 minut lub dłużej. Jeśli dziś Predators pod względem fizycznym zdominują Sharks to nie zdziwi mnie tu kolejna porażka Rekinów. Co jest najlepsze to to że San Jose dziś w nocy rozpoczęło road trip, który będzie się składał z 6 meczy, jeden za nimi, a przed nimi jeszcze Chicago, St.Louis czy też Dallas, także może to być kilkanaście bardzo ciężkich dni dla Todd'a McLellan'a i jego podopiecznych.
Po pierwsze to fakt że buki ładnie zarobiły na nieporadności i bezsilności San Jose we wczorajszym meczu. Może i ta porażka nie była spowodowana samą słabością Sharks co mimo wszystko bardzo dobrą grą gospodarzy, którzy dosłownie zmiażdżyli Rekiny na bandach, fizycznie gracze SJS wyglądali tej nocy bardzo słabo. Tłumaczenie porażki tym że bronił Greiss nie ma tu sensu ponieważ nawet Niemi miałby spore problemy z powstrzymaniem tylu dogodnych sytuacji CBJ, 6 bramek dla gospodarzy to nie jest ani za dużo ani za mało. Mnie osobiście Rekiny mocno rozczarowały i widać że ta drużyna przechodzi poważny kryzys, Oilers pomimo swej słabości w pojedynku z Jackets potrafili wyrwać zwycięstwo, a San Jose tak na dobrą sprawę nawet nie próbowało podjąć rękawicy, chwilowe zrywy to zbyt mało. Odnosząc się do tego co przed nami to wstrzymałbym się od osądzania Predators jako drużyny słabszej, w tej chwili Nashville ma takie same szanse jak i SJ, trzeba pamiętać że to właśnie porażka z NSH zapoczątkowała serię kolejnych przegranych meczy po stronie Rekinów. Nashville może i w swych szeregach nie ma zbyt wielu gwiazd ale to co się rzuca w oczy to wielka praca jaką ten zespół wykonuje. Można powiedzieć wprost że to drużyna "wyrobników", która na każde zwycięstwo musi pracować 60 minut lub dłużej. Jeśli dziś Predators pod względem fizycznym zdominują Sharks to nie zdziwi mnie tu kolejna porażka Rekinów. Co jest najlepsze to to że San Jose dziś w nocy rozpoczęło road trip, który będzie się składał z 6 meczy, jeden za nimi, a przed nimi jeszcze Chicago, St.Louis czy też Dallas, także może to być kilkanaście bardzo ciężkich dni dla Todd'a McLellan'a i jego podopiecznych.