Canucks - Coyotes
Horvat strzeli gola
6,0 DOXXbet
Poszedł do samego końca w PP. Way to go, młody!
Canucks chyba sami za bardzo nie wiedzą, co robić. W tej drużynie nie ma na tyle potencjału, żeby zrobić jakiekolwiek zamieszanie, a z drugiej strony nie są aż tak słabi, żeby wsiąść do czołgu z Sedinami jako tank commanderami i pędzić w stronę Matthewsa, który w chwili obecnej jawi się jako nr 1 nadchodzącego draftu. Ten dylemat powinien rozwiązać się sam, kiedy bracia zrezygnują z hokeja, a niemal pewne jest to, że zrezygnują z niego w tym samym momencie (chyba że jakaś career-ending injury odegra główną rolę). Jakiegoś potężnego zaplecza nie ma, a aktualny roster poza małymi wyjątkami składa się z zawodników past prime albo takich, którzy być może nigdy nie spełnią pokładanych w nich nadziei (Vey zachwyca w
AHL, dostaje promocję piętro wyżej i gra beznadziejnie). Jestem jednak przekonany, że przed Horvatem akurat świetlana przyszłość. BoHo przechodzi ciężki okres w swojej karierze, wystarczy spojrzeć na suchą statystykę bramek i asyst, tym niemniej mamy do czynienia z kolejnym przypadkiem, w którym cyferki nie odzwierciedlają prawdziwej postawy. Bo jest wzorowym 2-way centrem, na którego w przyszłości może czekać Selke Trophy. Niewykluczone, że liga doczeka się kolejnego Keslera, Kopitara, czy Getza, bo do takiego modelu zawodnika dąży, choć sam bohater upatrzył sobie Mike'a Richardsa jako swój autorytet. Richards to teraz melodia przeszłości, ale w swoim prime był nominowany do Selke. Clearing zone, forechecking, backchecing, pokechecking, odbiór, przechwyt, to wszystko potrafi robić już teraz. Nieźle, jak na 20 lat. Zawodnik drużynowy do bólu, nie ma "ja" w jego grze, choć będzie się musiał tego "ja" nauczyć, bo jak zwykłem powtarzać - wielcy zawodnicy wiedzą, kiedy wziąć sprawy w swoje ręce zamiast liczyć na team effort. Nigdy nie zalicza słabej zmiany pod względem zaangażowania, może zrobić źle tysiąc rzeczy na raz, ale nigdy nie odpuści, zawsze gra tak, jakby do końca meczu została minuta. Maksymalnie elastyczny, kontroluje wszystkie 3 strefy, zagra w każdej sytuacji i w każdej linii. Świetny w kole wznowień, mocny i szybki strzał. Podania nie zawsze dokładne, chociaż trzeba zaznaczyć, że BoHo nie boi się ryzyka wybierając dość odważne zagrania. Ogółem podejmowanie decyzji wymaga sporej poprawy, tak samo jak body language. Każde kiepskie zagranie, chybiony strzał itp są przesadnie wyrażane przez jego ciało. Takie nadmierne okazywanie dezaprobaty i niezadowolenia ze swojej gry nie dodają pewności siebie, dodają jej za to przeciwnikowi. Bo przy swoich warunkach sprawdza się jako dangler, a wychodząc z juniorów został przez skautów ochrzczony, jako najlepszy pod względem ustawiania się zawodnik wchodzący w świat hokeja dla dużych chłopców. To prawda, Horvat kapitalnie gra bez krążka, dzięki czemu i tak bardzo często jest w stanie dojść do tragicznych passów Vrbaty. #53 potrzebuje gola, żeby odzyskać trochę wiary we własne, naprawdę spore możliwości. 2G+8A to niewielki dorobek, ale zaawansowane statystyki z PDO na czele wyraźnie pokazują, że BoHo gra dobrze, zwłaszcza w ostatnich spotkaniach, a w lepszej drużynie jego osiągnięcia punktowe byłyby lepsze. Jako nominalny 2C dostaje sporo czasu na wykazanie się, co mecz generuje przynajmniej dwie genialne okazje do przełamania, ale za cholerę nie potrafi "kupić" gola. Zmarnowane breakaway 2 on 1 z Vrbatą na przeciwnym skrzydle, Kesler wkładający kij tam gdzie nie trzeba, przez co Bo nie mógł stuknąć na praktycznie pustą bramkę, po spektakularnej indywidualnej akcji zatrzymany przez bramkarza w meczu z Oilers, praktycznie jedyny, który wypluwał płuca w blamażu z Kings - to tak z brzegu. Horvat wreszcie przełamie ten impas, a starcie z Arizoną, która w kilku poprzednich spotkaniach raczej nie miała czego szukać w Rogers Arena, będzie potencjalnie dobrą okazją do złapania drugiego oddechu. Kurs doskonały, a w razie niepowodzenia zachęcam do dalszych prób (będę pisał, kiedy IMO warto), bo #53 nie może mieć wiecznie pecha.
Nie musi być tak ładnie jak w tym przypadku