Philadelphia Flyers - Chicago Blackhawks
Pierwsze spotkanie, które mnie zaciekawiło, to mecz pomiędzy Lotnikami, a Jastrzębiami. Jako fan gości dzisiejszego spotkania mogę pisać subiektywnie, ale postaram się w miarę merytorycznie i obiektywnie opisać moje przeczucia co do tego meczu.
Gospodarze tego meczu słabo weszli sezon zarówno w defensywie jak i w ataku. Zawodzą dwie największe strzelby - Giroux i Voracek. Obrona też mizerna, dodatkowo posypał się goalie Mason i dzisiaj w bramce zobaczymy Neuvirtha, który nie należy do topu bramkarzy w tej lidze. Lotnicy przegrali dwa pierwsze mecze, po dogrywce z Bolts, z którymi zmarnowali dwa rzuty karne, jeden w reg. time i drugi w dogrywce, oraz sromotna porażka 1-7 na wyjeździe z Panterami. Wygrali jedynie b2b z Panterami właśnie, ale mecz był niezwykle nudny, padło mało goli i ogólnie to Pantery zawiodły, bo mogły spokojnie wywieźć zwycięstwo z Pensylwanii.
Hawks weszli w sezon tak jak każdy obrońca tytułu, czyli porażką. Fakt, że nie przegrali z byle frajerami, tylko z Rangers, którzy w zeszłym roku grały w finale swojej konferencji. Później przyszły dwa zwycięstwa z Islanders, którzy grają bardzo słabo, ale to tak na marginesie. Wart odnotowania jest fakt, że od 1998r. Hawks wygrali... raz z Flyers na ich tafli, a miało to miejsce w... finale
NHL, który Hawks wygrali właśnie w Wells Fargo Center. Corey Crawford jeszcze nigdy nie wygrał meczu z Flyers, z pewnością go to boli, bo aktualnie Lotnicy nie należą do tuzów tej ligi i są spokojnie do ogrania. W tym meczu liczę na trzy młode bestie Hawks: Panarina, Anisimova i Teravainena, którzy wzięli na siebie ciężar zdobywania goli i rozgrywania krążka przed bramką swoich rywali i idzie im to bardzo dobrze. Niby Hawks się osłabili, ale stawiając na młodych graczy Quennenville pokazał jaja, przynajmniej w mojej opinii. Nie sądzę, aby wielu szkoleniowców na miejscu Quennenville'a zagrałoby tak ryzykownie jak on. Ci gracze grają średnio około 15 minut w meczu, co jak na obrońcę tytułu jest sporym wyróżnieniem i zaskoczeniem skądinąd. Najlepiej dysponowany jest chyba Patrick Kane, co mnie dziwi, skoro ma takie pięknie imię.
Dzisiaj przed Hawks otwiera się szansa odczarowania Wells Fargo Center, bo tak dysponowani Flyers nie powinni być tak groźni dla Hawks jak zwykle. Myślę, że na psychikę Hawks to działa bardzo mocno. Taka firma i tyle lat nie może sobie poradzić z przeciętną na ten moment drużyną na jej lodowisku. Nic, tylko dzisiaj to zmienić.
Blackhawks OT @1,63 betsson
Flyers under 2,5 @1,74 betsson
Colorado Avalanche - Boston Bruins
Długo zastanawiałem się jak ugryźć ten mecz. Lawiny grają niezwykle widowiskowo, dużo strzelają i dużo tracą. Bruins... dużo tracą.
Lawiny weszły w ten sezon dosyć dobrze. Mają szeroki roster i wielu graczy jest w stanie wnieść coś dobrego do gry. Bryluje Nathan MacKinnon, który w tak młodym wieku pokazuje, że można udźwignąć ciężar zdobywania punktów i goli dla drużyny na swoich barkach. Oprócz niego największe zagrożenie płynie ze strony Johnsona, Landeskoga i Beauchemina. Na prawdę można się przestraszyć takich atakujących. Lawiny zagrały bardzo słaby poprzedni sezon, nieciekawy pre-season, ale w sezon weszli dość dobrze, gdyby nie ta gra w obronie...
Bruins weszli w ten sezon katastrofalnie i troszkę mnie niecierpliwi ich gra, zwłaszcza ze względu na długoterminówkę na postseason tej ekipy, którą zagrałem za kawał grosza. Fakt, że ze składu wypadł Marchand może być bardzo dobrą wiadomością dla Niedźwiadków, bo nic pożytecznego ten maluch do gry póki co nie wnosi. Dobrze gra Beleskey, ostatnio bardzo skutecznie Bruins grali w PP przeciwko Bolts, którzy przecież zazwyczaj dobrze bronili PK. Mają ciekawie wytrenowane schematy w sytuacjach, w których grają w przewadze, a trzeba przyznać, że Avs sporo tych kar łapią. Obydwie drużyny nie szczędzą sobie ostrej gry grając w meczach przeciwko sobie. Dzisiaj tych kar również możemy sporo ujrzeć i tutaj pojawia się szansa dla Bruins. Gorzej będzie w drugą stronę. Bruins nie dość, że słabo bronią, to jeszcze grając w osłabieniu praktycznie nie mają szans na przetrwanie. Ale do czasu, dzisiaj w bramce najprawdopodobniej Gustavsson, który będąc w formie zjada Raska na śniadanie. Chciałoby się powiedzieć: nareszcie, bo przecież gorzej niż z Raskiem nie będzie. Tuukka nie jest dobrze dysponowany i aż trudno uwierzyć, że Julien musiał przerżnąć sromotnie home-stand, żeby dojść do tego wniosku.
W spotkaniach obydwu ekip zazwyczaj wygrywają goście. W ostatnim meczu było inaczej, bo Avs wygrali u siebie 3-2 po karnych. Oby był to tylko wyjątek potwierdzający regułę, że w spotkaniach tych drużyn triumfują przyjezdni.
Undery ze względu na to, że w spotkaniach dwóch słabych obron zazwyczaj nie pada zbyt wiele goli. Tej wersji się trzymajmy.
Bruins OT @2,18 betsson
Under 5,5 @1,64 betsson
Under 5 @2,18 betsson