Arizona Coyotes - Minnesota Wild
Wild OT @1,76 bet365
Debilizm Parise w OT............
Kolejne niedoszacowanie kursu ze strony bukmacherów. Według mnie Dzikusy są bitym faworytem tego spotkania.
W bramkach obydwu gości zobaczymy dwóch rezerwowych goaltenderów. Obydwaj wystąpią z przyczyn kontuzji nominalnych no. 1, czyli Smitha i Dubnyka. W bramce Kojotów stanie dzisiaj Lindback, który w tym sezonie notuje 90% skuteczność w bramce, po drugiej stronie Kuemper, który notuje skuteczność na poziomie 90,6%, ale przy znacznie mniejszej ilości występów. Tutaj ewentualnie malutki
dla Kojotów. Ale czym dalej w las, tym gorzej dla Kojotów.
Porównując obronę widać, kto jest zdecydowanie lepszy. Dzikusy mają znacznie bardziej poukładaną grę na tyłach. Bardzo podoba mi się gra Ryana Sutera, który nie dość, że robi robotę w tyłach blokując strzały rywali, to jeszcze sam ma ciąg na bramkę i sporo strzela. Spurgeon, który jest jego partnerem już nie jest tak skuteczny, ale jest dobrym uzupełnieniem dla Ryana. W trzeciej piątce obrońców podoba mi się gra Matta Dumby, który słynie z potężnego strzału, przede wszystkim z okolic niebieskiej linii, ale jest zawodnikiem, który doskonale łączy tę umiejętność z szybkością i dobrą fizjonomią. Niezbyt wysoki, bo 183cm, ale z pewnością duży talent. Jak dla mnie facet, który może imponować mimo jeszcze młodego wieku.
Open Ice Hitter, jak mawiają za oceanem, w dodatku ma cechy przywódcze, co widać na lodzie, pewny siebie, pewny w swoich interwencjach, a widać, że ma jeszcze zapas możliwości i jest tylko kwestią czasu, kiedy je w pełni pokaże. Mógłby jeszcze dostroić grę w obronie i wszystko będzie grać i buczeć.
Po drugiej stronie mamy przede wszystkim Ekmana-Larssona, który mimo tego, że obrońcą jest dobrym, to ma pecha do swoich kolegów i ich nieskuteczności w tym elemencie. Niesamowicie mobilny zawodnik, dobra jazda na łyżwach, bardzo sprawny, w dodatku nie przeszkadza mu krążek, co jest świetną cechą dla obrońcy, jako rozgrywający sprawdza się bardzo dobrze, ma potencjał do zdobywania punktów, ale co z tego, skoro koledzy niezbyt mu pomagają, przynajmniej ostatnio. Małą wadą Ekmana-Larssona jest to, że nie jest potężnie zbudowany, z pewnością mógłby popracować także nad blokowaniem, bo gra ciałem na niezłym poziomie. Mimo dobrych statystyk indywidualnych, notuje spory dół we współczynniku +/-, jest to aż -10. Sporo SOG, ale jeden Larsson nie jest w stanie przesądzać o losach spotkania. Reszta kolegów z defensywy do pięt Szwedowi nie dorasta.
Tutaj spory
dla Dzikusów.
Dodatkowo zabraknie dzisiaj Hanzela, który jest jednym z jaśniejszych punktów w ofensywie w zespole Kojotów. Nie będzie także podstarzałego Shane'a Doan'a, który mimo swojego wieku i tak dużo daje Kojotom. Po drugiej stronie takie tuzy jak Parise, Granlund, Koivu, czy nawet Dziadek Vanek, który mimo mniej więcej 10 minut na lodzie potrafi strzelić bramkę, czy to po genialnym podaniu, czy po solowym rajdzie. Geniusz Austriaka już niejednokrotnie dawał znać o sobie. Tutaj jeszcze większa prewaga dla Dzikusów, niż w defensywie.
Według mnie Kojoty nie mają żadnych atutów w ręku, Dzikusy powinni spokojnie wypunktować swoich rywali, tym bardziej, że w ostatnich latach nie mieli tutaj zbyt wielu problemów z wygrywaniem. Bardzo solidnie grają w ostatnim czasie i tracą mało goli, niewiele też strzelają, ale z taką defensywą, jaką mają obecnie Kojoty nie będzie wielkim problemem strzelenie trzech, czterech goli, co powinno w zupełności wystarczyć do odniesienia końcowego triumfu w tym spotkaniu. Podpieram się dogrywką na wszelki wypadek, życie nauczyło mnie, że nie warto być pazernym.
New Jersey Devils - Detroit Red Wings
Mike Cammalleri over 2,5 SOG @1,85 betsson
Izzi
Kolejny raz ufam mojemu ulubieńcowi z ekipy gospodarzy. Mike jest w tym sezonie w genialnej formie, bet przede wszystkim dlatego, że w dzisiejszym meczu nie zobaczymy Adama Henrique, który oprócz Mike'a jest główną strzelbą w ekipie Diabełków. Nie wystąpi także Zejdżak (Travis Zajac). Pod jego nieobecność #13 powinien pokazać, że dyspozycja Devils nie jest dziełem przypadku, a plany o przywróceniu Diabłom dawnego blasku nie są utopijne. 3 strzały nie są czymś nie do zrobienia, zwłaszcza dla tak dysponowanego Mike'a, który akurat przeciwko Skrzydełkom bardzo lubi grać, zwłaszcza na swoim lodzie. Potwierdzał to także grając jeszcze w barwach Flames. Biorąc pod uwagę dzisiejsze osłabienia linia niezbyt wysoka, oprócz niego uaktywnić się powinien także Palmieri, który po przyjściu z Ducks pokazuje, że jest solidnym zawodnikiem, a jego forma z meczu na mecz rośnie.