Krócituko o wszystkich 4 parach:
WAS @ ATL - porównując jak wyglądała gra obu zespołów w 1 rundzie, zmieniłem zdanie o tym matchupie (od początku zakładałem, że spotkają sie w drugiej rundzie). Oboje mieli słabiutkich przeciwników, więc nie ma tutaj co mówić o handicpaie, ale to stołeczni chwycili za miotły i zmietli z parkietu swoich przeciwników...
z meczu na mecz grając lepiej. Gra ATL też się poprawiła na przestrzeni serii, z tą tylko różnicą, że oni zagrali 4 bardzo słabe spotkania i 2 całkiem niezłe, ale to wciąż nie ta ATL, która siała postrach na parkietach w RS. Teraz pytanie, czy to spadek formy czy jednak stara prawda, że PO to PO i czas weteranów a w ATL takowych (z doświadczeniem post season'owym dodajmy), jak na lekarstwo. Ja zakładam, że to jednk to drugie i fajnie fajnie, ale po stronie WAS więcej graczy, którzy "z nie jednego pieca chleb jedli" i myślę, że to oni po raz kolejny zaskoczą publikę.
Matchupy:
Beal vs Korver - delikatnie WAS - przyznam się bez bicia, że Korver jakoś nigdy mnie nie przekonywał, ale Korvera z przed PO postawiłbym wyżej niż Beala, oboje są wciąż dośc labilni w ostatnich spotkaniach, jednak moim zdaniem to Kyle zaliczył większy dołek. Do tego Beal ma zdecydowanie większy repertuar zagrań i będzie trudny dla Kyle'a na bronionej tablicy.
Wall vs Teague - zdecydowanie WAS - Wall jest wyższy, silniejszy, bardziej doświadczony, lepiej podaje i rzuca... oraz odbiera Teague'owi jego najmocniejszą broń- szybkość, bo w tej niewiele mu ustępuje... jeśli wogóle
Pierce/Porter vs Caroll - tutaj również remis, bo mimo przewagi doświadczenia po stronie The Truth, Caroll daje dużo energii i zaangażowania, dołożyłem Portera z uwagi na ograniczone minuty Paula, a nie zakładam, żeby często przebywali razem na parkiecie z uwagi na Milsapa, który pewnie zagra sporo minut
Nene vs Milsap - remis ze wskazaniem MIL- obaj doskonali w ofensywie, jednak Milsapa cenię wyżej w def
Gortat vs Horford - delikatnie MIL - obaj solidni, obaj aktywni, każdy ma jakieś przewagi nad przeciwnikiem, jednak myślę, że Al jest zdecydowanie bardziej mobilny i sprawny motorycznie i to będzie jego przewaga w tym matchupie
Moim zdaniem WAS urwie jedno spotkanie z dwóch pierwszych, obroni dom i seria skończy się wynikiem 4-2 dla Czarodzieji.
MEM @ GSW - Tutaj zwycięsca może być tylko jeden, a przecież MEM przy lepszym układzie tabelki i zdrowym Colney'em jest ekipą na Finał Konferencji. W pomalowanym przewaga po stronie MEM (nawet ze zdrowym Lee), ale na obwodzie w GSW dzieje się magia i to ona doprowadzi GSW do zwycięstwa w tej serii. Miśki będą zwalniać, pokażą dużo fizycznej walki, ale mimo wszystko nie widzę tutaj opcji na szczęśliwe zakończenie dla Misków. Awans GSW 1.10 nie ma sensu ruszać, dokładny wynik może być każdy od 4-1 do 4-3, jeśli szybko wróci Conley i Miśki wzniosą się na swoje wyżyny. Jeśli chodzi o bety na serię moim zdaniem NO BET.
CHI @ CLE - myślę, że wynik mimo wszystko jest dość oczywisty i CLE powinno awansować. Choć go nie lubię, to ich lider jest zdecydowanie mocniejszy i bardziej doświadczony, bo nic nie ujmując Butlerowi (tak piszę to z premedytacją), to jednak King Bron, to King Bron. I tyle na temat. Drugie skrzypce, czyli maluchy Uncle Drew vs Rose, to także przewaga CLE. Bo Rose potrafi, ale co jakiś czas i nie jak chce, bo chce zawsze, ale nie zawsze mu wychodzi. To niestety już nie ten kaliber gracza, co przed kontuzjami. Na ten moment kluczowe jest jednak zamieszanie związane z stratą Love'a e Smitha... a co za tym idzie praktyczny brak ławki. Myślę, że mimo tych trudności, Kawalerzyści i tak sobie poradzą, zakładam split w dwóch pierwszych spotkaniach, później po powrocie Smitha split w dwóch kolejnych i zamknięcie serii przez Cavs, jak już sobie poukładają grę bez Kevina po dwóch zamykających zwycięstwach.
LAC @ HOU - tutaj, zakładałem, przyznam się bez bicia matchup SAS @ HOU, dlatego jestem zdecydowanie bardziej do tyłu z przemyśleniami, na ten mometn skłaniałbym się nad HOU, jednak po tym co wyczniał CP3 w serii z SAS i ostatnim meczu, nie jestem już niczego pewien. Także czekam na spokojnie na newsy odnośnie zdrowia lidera LAC i szykuję sie na kolejną ciekawą serię.
WAS to advance @ 3.19 @ 100PLN
WAS 4-2 @ 6.50 @ 100PLN
CLE 4-2 @ 5.50 @ 100PLN
MEM +10 @ 1.961 @ 200PLN
Miałem nie grać dzisiaj typów na pojedyczne spotkania, ale jak zobaczyłem tą linię to nie mogłem przejść obojętnie. Moje argumenty są proste i mimo braku Conley'a jestem naprawdę pewien, że Miśki nie wtopią na otwarcie DD, to będzie trudna, zwycięska seria dla GSW. Gra będzie wolna, przewaga w pomalowanym znaczna, Allen mocno utrudni życie Curry'emu i byłbym nawet skłonny założyć się o to, że żadne ze spotkań nie skończy się zwycięstwem DD. w RS 3-1 dla GSW i tylko raz DD.