kamil7600
Użytkownik
easy, i to jak. obie drużyny zrobiły sobie blowout, łącznie to wygrali 47 punktami w dwumeczu. tutaj nawet można było brać najwyższe możliwe handi bo byłyby spokojnie pokryte, zapas po 10 pkt, a kursy po 3,80, razem to tu można było kurs 14 wy haczyć.Toronto pomimo, że pozyskało Tuckera i Ibake, który jest piekielnie doświadczonym zawodnikiem; pamięta przecież finały ligi z OKC, właśnie na przeciwko LBJ-owi; i mieli nadać twardości tej drużynie są dla mnie soft, a już w ogóle ich liderzy Lowry i DeRozan są nieefektywni w rozgrywkach posezonowych. Z Milwaukee czy starymi Miami rok temu to sobie mogą błyszczeć, ale oni na samą myśl o serii z LeBronem mają pełne portki. Smród strachu czuć aż przed ekranem. Nikt ich nie bierze na poważnie w tej serii, rok temu w finałach konfy mimo, że potrafili ugrać 2 mecze u siebie, wszyscy wiedzieli, że nie mają najmniejszych szans z drużyną LeFlopa. Po prostu nie jestem sobie w stanie wyobrazić Toronto które wygrywa z Cavs mecz w Cleveland, nie mówiąc już o całej serii, a przejęcie HCA przed Tor byłoby chyba jakąś rewolucją. Cavs pewnie wchodzą już na obroty, forma wraca, choć mimo 4:0 z Indianą mnie osobiście nie zachwycili, ale LeBryś jest na takim etapie kariery, że stawiać przeciwko niemu byłoby nieracjonalne (no chyba, że w finałąch z GSW) jak się zepnie to Cavs skończą Raptorki w 5-ciu. Także dla mnie to jest no-brainer i chyba zrobię sobie przerwę od zakładów jeśli dziś w nocy wygrają Raptors.
Drugie spotkanie to SAS - HOU. Również nie wyobrażam sobie sytuacji by Spurs zagrali ponownie tak słaby mecz. Oni mieli drugi domowy bilans w lidze, fakt, że Houston miało tylko 1 mecz gorszy bilans at home, ale na wyjazdach Rockets już tak nie błyszczą. Jedno spotkanie urwane przez nich w SA to jest już i tak dobra zaliczka dla nich i chyba wynik ponad stan. Kawhi zapewne podrażniony po ostatniej wpadce, ale tu przede wszystkim Aldridge musi się ogarnąć bo nie może być tak, że tak dobry ofensywnie gracz, wielokrotny all-star rzuca 4 punkty. No czekam też na reakcję Popa, bo póki co w pojedynku trenerskim wygrywa D'Antoni, a chyba wielu się zgodzi, że jednak Popovich to GOAT wśród trenerów i potrafi reagować, robić adjustments, (może gorzej mu to idzie w trakcie trwania meczu, ale na przełomie serii potrafi chować np. Parkera w obronie lub uwypuklać wady przeciwnika, jedną z nich jest obrona Hardena i Gregg już coś powinien tu wymyślić, szkoda, że w SAS zamiast Tone'go nie ma Krzysia Paula, bo to byłaby epicka maszyna) co wpływa na przebieg serii. No ale kluczem powtarzam będzie ogarnięcie się Aldridge i Gasola, ogólnie wysokich Spurs przynajmniej w ataku, bo dobrej defensywy ze strony tych panów nie ma się cos spodziewać, obrona p'nrolla w wykonaniu Gasola to kabaret, który może przeszedłby w Europie, ale nie w NBA. Licze na fajny występ Kawhiego i też Parker musi mocno penetrować pole 3 sekund. Zwyczajnie również na nosa, nie wydaje mi sie, żeby SAS mogli przegrać 2 spotkanie z rzędu u siebie, przynajmniej nie z HR i choć kurs nie jest może wysoki, to chętnie na niego spoglądam wraz z wygraną Cavs to już jest niemal @2. Powodzenia!
Cleveland - Toronto. Typ:1 @1,32 ML
San Antonio - Houston Rockets Typ:1 @1,45 ML
Razem kurs: @1,91 widzę, że na 1xbet są lepsze kursy na faworytów niż w Unibecie, jak ktoś chce to może sobie podbić kurs do 2,09 jeśli nie boi się remisu.
ehh, żebym ja grał tylko NBA to bym był na mega plusie, nie dość, że skuteczność zajebista to jeszcze kursy często nie po 2, a po 3-4.
futbol mnie pogrąża i czas chyba zostać tylko przy koszykówce.
ps. baku nie przejmuj sie trollami, zakładają konto tylko po to by zrobić *****burze, nie mają nic ciekawego do powiedzenia,a ich typy się wogóle nie sprawdzają. gratulacje za trafiony typ bo był pokryty lekko, graj swoje typy, niech każdy poza tym patrzy na siebie.