Toronto pomimo, że pozyskało Tuckera i Ibake, który jest piekielnie doświadczonym zawodnikiem; pamięta przecież finały ligi z OKC, właśnie na przeciwko LBJ-owi; i mieli nadać twardości tej drużynie są dla mnie soft, a już w ogóle ich liderzy Lowry i DeRozan są nieefektywni w rozgrywkach posezonowych. Z Milwaukee czy starymi Miami rok temu to sobie mogą błyszczeć, ale oni na samą myśl o serii z LeBronem mają pełne portki. Smród strachu czuć aż przed ekranem. Nikt ich nie bierze na poważnie w tej serii, rok temu w finałach konfy mimo, że potrafili ugrać 2 mecze u siebie, wszyscy wiedzieli, że nie mają najmniejszych szans z drużyną LeFlopa. Po prostu nie jestem sobie w stanie wyobrazić Toronto które wygrywa z Cavs mecz w Cleveland, nie mówiąc już o całej serii, a przejęcie HCA przed Tor byłoby chyba jakąś rewolucją. Cavs pewnie wchodzą już na obroty, forma wraca, choć mimo 4:0 z Indianą mnie osobiście nie zachwycili, ale LeBryś jest na takim etapie kariery, że stawiać przeciwko niemu byłoby nieracjonalne (no chyba, że w finałąch z GSW) jak się zepnie to Cavs skończą Raptorki w 5-ciu. Także dla mnie to jest no-brainer i chyba zrobię sobie przerwę od zakładów jeśli dziś w nocy wygrają Raptors.
Drugie spotkanie to SAS - HOU. Również nie wyobrażam sobie sytuacji by Spurs zagrali ponownie tak słaby mecz. Oni mieli drugi domowy bilans w lidze, fakt, że Houston miało tylko 1 mecz gorszy bilans at home, ale na wyjazdach Rockets już tak nie błyszczą. Jedno spotkanie urwane przez nich w SA to jest już i tak dobra zaliczka dla nich i chyba wynik ponad stan. Kawhi zapewne podrażniony po ostatniej wpadce, ale tu przede wszystkim Aldridge musi się ogarnąć bo nie może być tak, że tak dobry ofensywnie gracz, wielokrotny all-star rzuca 4 punkty. No czekam też na reakcję Popa, bo póki co w pojedynku trenerskim wygrywa D'Antoni, a chyba wielu się zgodzi, że jednak Popovich to GOAT wśród trenerów i potrafi reagować, robić adjustments, (może gorzej mu to idzie w trakcie trwania meczu, ale na przełomie serii potrafi chować np. Parkera w obronie lub uwypuklać wady przeciwnika, jedną z nich jest obrona Hardena i Gregg już coś powinien tu wymyślić, szkoda, że w SAS zamiast Tone'go nie ma Krzysia Paula, bo to byłaby epicka maszyna) co wpływa na przebieg serii. No ale kluczem powtarzam będzie ogarnięcie się Aldridge i Gasola, ogólnie wysokich Spurs przynajmniej w ataku, bo dobrej defensywy ze strony tych panów nie ma się cos spodziewać, obrona p'nrolla w wykonaniu Gasola to kabaret, który może przeszedłby w Europie, ale nie w NBA. Licze na fajny występ Kawhiego i też Parker musi mocno penetrować pole 3 sekund. Zwyczajnie również na nosa, nie wydaje mi sie, żeby SAS mogli przegrać 2 spotkanie z rzędu u siebie, przynajmniej nie z HR i choć kurs nie jest może wysoki, to chętnie na niego spoglądam wraz z wygraną Cavs to już jest niemal @2. Powodzenia!
Cleveland - Toronto. Typ:1 @1,32 ML
San Antonio - Houston Rockets Typ:1 @1,45 ML
Razem kurs: @1,91 widzę, że na
1xbet są lepsze kursy na faworytów niż w
Unibecie, jak ktoś chce to może sobie podbić kurs do 2,09 jeśli nie boi się remisu.