W linku obok, analiza do G6. Swoich przemyśleń, co do stylu gry nei zmieniam, więc zostawiam argumenty sportowe z poprzedniej analizy.
Wcześniejsza analiza do typu .
Jakie emocje wieloletnim kibicom przyniesie finał w Konferencji Wschodniej pomiędzy Miami, a 76ers? Uważam, że znikome.
Celtics - Heat, to finał, na który każdy fan czeka z upragnieniem.
NBA, to również biznes. Spodziewam się, że przy ew. finale "Szóstek" obejrzy znacznie mniej osób od szlagierowych i zażartych pojedynków "Żarów" z Celtami. W ciągu ostatnich dwóch sezonów zespół z Philadelphi pokonał ekipę z Florydy... TYLKO w jednym meczu. Przegrywając aż w 11 pojedynkach!
Przewaga parkietu - to jedno. Presja - drugie. Gra Bostonu na wyjeździe przeciwko 76ers - szczególnie w II połowie, to była istna kompromitacja.
Drugi tak koszmarny mecz z rzędu? Obawiam się, że to nie wchodzi w rachubę.
Doświadczenie - to Celtom dziś powinno znacznie pomóc i przechylić szalę zwycięstwa na ich stronę.
Sumując powyższe, Celtowie są słusznie stawiani jako faworyt zbliżającego się spotkania. Wspominałem o duecie Garnett - Rondo. Pierwszy był aktywny w ostatnim meczu, ale rozgrywający Bostonu zawiódł.
Uważam, że nie powtórzy tego ponownie, w tak decydującym starciu.
Jeśli 76ers zagrają na swoim poziomie w ataku, a Celtowie opanują straty, to powinno być znacznie szybsze i lepsze widowisko niż, w poprzednim starciu.
Spore szczęście Celtów, że to oni mają w decydującym starciu przewagę parkietu.
Celtics -6 @ 2.01 pinnacle 2/10
over 170 @ 2.00 pinnacle 2/10
Powodzenia!