>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<
  • Polecamy się zapoznać
    Regulamin czatu

  • Nowy Projekt na Forum
    WASZE BETY - MOJE KUPONY!

  • EURO 2024 zbliża się wielkimi krokami, wzorem ostatniego Mundialu również na zbliżające się Mistrzostwa Europy wraz z naszymi parterami przygotowaliśmy konkursy na wszystkie spotkania tego turnieju oraz dwa osobne Typery
    BETFAN Typer EURO Niemcy 2024
    forBET EURO 2024 Expert
    W pierwszym uczestnicy zostali wyłonieni w eliminacjach i nie ma już możliwości dołączenia do Typera, natomiast drugi konkurs jest dla wszystkich użytkowników Forum, więc zachęcam do udziału.

    Ogólnie na wszystkie konkursy jest rekordowa suma nagród wynosząca 12 800 PLN oraz ponad 800k punktów reputacji!

    Do odbioru nagród potrzebne są konta u naszych Partnerów, dlatego jeżeli jeszcze nie masz konta u któregoś ze sponsorów konkursów to zachęcam do założenia ich z linków podanych poniżej

    Betters TUTAJ!
    forBET TUTAJ!
    Betfan TUTAJ!
    Betclic TUTAJ!
    Fortuna TUTAJ!
    Betcris TUTAJ!
    Fuksiarz TUTAJ!

NBA Playoffs 2010

Status
Zamknięty.
finishline 0

finishline

Użytkownik
Równiez uwazam ze dzisiejsze mecze wygrają goście. ORlando nie powinno mieć najmniejszych kłopotów z drużyna Atlanty. Tu nie jestem pewny co do Lakersów ale i tak na nich postawie. Pierwszy mecz nie został wygrany przez nich przekonywująco, ale drugi zagrali już w miarę spokojnie. Ale że Gortat jest solidny? Napewno nie w PO. Przecież oni do niego wogóle nie grają, a ak już dostanie piłkę to nie potrafi celnie rzucić, to jedynę z czym się nie zgodze z czagrz

Spotkanie: Utah Jazz vs Los Angeles Lakers
Typ: Lakers win, a mecz zakończy się nieparzystym wynikiem
Kurs: 5,04
Buk: Bwin
Analiza:
LOS ANGELES LAKERS
Jak narazie 2-0 prowadzą Lakersi i wynik ten nie dziwi nikogo. Myslę, ze goście dokonają tego samego co udało się wczoraj Phoenix czyli wyjdą na prowadzenie 3-0 w serii. Pierwsze co przemawia za Lakersami to w końcu dobra dyspozycja Kobego Bryanta. 2 znakomite mecze przeciwko Utah. 31 i 30 pkt to jest to czego się się od Bryanta oczekuje. I w dodatku są zawodnicy którzy również grają ostatnio koncertowo. Paul Gasol, też w bardzo dobrej dyspozycji. Oprócz tej dwójki czasami dobre zawody w ofensywie zagrają Bynum oraz Artest. Ten pierwszy jest jednak bardziej zawodnikiem defensywy, wktórej to radzi sobie bardzo dobrze. Pierwsza piątka lakersów jest niemalże znakomita. Tutaj jedynym znakiem zapytania jest Derek Fisher. On potrafi zagrać dobrze, ale ostatnio nie wychodzą mu tak jakby on sobie życzył. Silna rezerwa to kolejny plus gości. Lamar Odom, Jamar Farmer jeśli mają dzień to wspomagają wyjściowy skład najlepiej jak to tylko jest mozliwe. Może teraz trochę statystyk które równiez przemawiają za LA.
✅Mniejsza średnia traconych punktów na mecz
✅Więcej zbiórek ofensywnych jak i defensywnych
✅Skuteczność rzutów
⛔Utah zdobywa więcej punktów na mecz
UTAH JAZZ
Ta drużyna jest zdolna do wszystkiego. Utah w ostatnich kilku dziesięciu meczach toczy za każdym razem zaciętą walkę z rywalami. 6 bardzo ładnych pojedynków z Denver mogło ich fizycznie trochę wykończyć jednak stawiają oni dzielnie opór Lakersom. Może teraz trochę o zawodnikach. U nich liderem może być paru zawodników. Każdy z pierwszej piątki z wyjątkiem Fesenkim może być zaliczony do grona liderów. Jak dla nie takim motorkiem napędowym drużyny z Utah jest Carlos Boozer. On gra świetnie zarówno w ofensywie a w defensywie gra perfekcyjnie. Duża liczba zbiórek w prawie każdym meczu. Paul Milsap - trafiający rezerwowy. Wielki talent koszykarski. Myślę jednak że dziś powyżej 15 punktów nie zdobędzie. Utah ma tendencję do przegrywania pierwszych kwart, to jest uch duzym minusem bo potem cięzko jest im gonić wynik. Dlaczego mój typ wejdzie?
✅Dobra dyspozycja Kobego i Gasola
✅Ostatni mecz:
Zbiórki: Lakers 58 – Jazz 40
Punkty z &quot;trumny&quot;: Lakers 64 – Jazz 50
Bloki: Lakers 13 – Jazz 4
✅Lakersi nie powinni już popełnić tych głupich błedów co w ostatniej grze. Jazz zdobyli aż 28 punktów po 20 stratach Lakers i to właśnie dzięki temu, przez cały czas nie pozwolili gospodarzom na uzyskanie dużej przewagi.
Dlaczego wynik nieparzysty? Czysty strzał, mam -270 w generalnej i muszę jakoś odrobić. Jedynym sensownym potwierdzeniem tego, czemu własnie nieparzysty wynik jest to, że w ostatnich dwóch meczach mamy kolejno: nieparzysty-parzysty-czas więc na nieparzysty wynik końcowy:smile:
 
miodzik 0

miodzik

Użytkownik
Największe zaskoczenie dla mnie w tych playoffach, to oczywiście gra Phoenix. Alvin Gentry zrobił w tym sezonie niesamowitą robotę, doskonale wyważając siłę ofensywną i angaż w obronie. Jakoś wcześniej tego nie dostrzegałem (w regular), ale to co oni teraz wyprawiają, to jest masakra. Jason Richardson - niesamowita umiejętność znalezienia się na czystej pozycji, zwykle po kilku zagraniach po obwodzie, gubiących obronę Spurs. Z tego Suns zawsze byli znani...ale ta obrona? Zwracam honor tej drużynie, którą spisywałem na straty w rywalizacji z San Antonio. Brawo Los Suns. Widać, że w drużynie jest świetny klimat i każdy wie za co jest odpowiedzialny. Oczywiście kiepska gra Spurs od połowy 2 kwarty także przyczyniła się do tego, że Sunz mogli błyszczeć, ale nie odbieram im zasług, bo przecież błędy przeciwnika też trzeba potrafić wykorzystać.
Do czego jednak zmierzam? Moim zdaniem - typera, który bierze często czynnik psychologiczny nawet ponad formę zespołów - następny mecz w San Antonio jest do gry za całkiem spore pieniądze. San Antonio -2.5 albo -3, a może lepiej 1H (to jeszcze sobie przemyślę). Dlaczego tak? Ponieważ Sunz są już jedną nogą w następnej rundzie i za cholerę nie wyobrażam sobie, że podejdą tak samo mocno skoncentrowani do tego meczu, jak do tego wczoraj. Spurs pewnie nie wierzą już w awans, ale nawet jakby to miało być ich ostatnia wygrana w tym sezonie, to myślę, że będą chcieli chociaż tyle dać swoim fanom. To tyle...Czekam na Wasze opinie.
 
finishline 0

finishline

Użytkownik
no musze skomentować ???? zgodzę się zdecydowanie ze to Spurs przegrywa sobie te mecze bardziej niż Phoenix wygrywa, ale jak to miodzik powiedział &quot;błędy trzeba umiec wykorzystywać&quot;. zgadzam się z tą opinią. Kolejny, czwarty mecz znowu w SA i pojawiają się na 100% dwa pytania wsród niedoświadczonych typerów ???? (nie mówie ze miodzik jestes niedoswiadczony)
1. Czy Spurs odpuszczą? bo nie wejdą
2. Czy phoenix odpuszczą? bo mają dużą przewagę.
Również dałbym win SA, nie wierze zeby przegrali 4 mecze z rzędu.
Poprzedni mecz?
Najlepiej zagrał Ginobili, zdobył 27 punktów (59% z gry), zanotował też 5 asyst i 3 przechwyty. Duncan w drugiej połowie dołożył już tylko 5 punktów i mecz zakończył z dorobkiem 15. Miał jeszcze 12 zbiórek i 3 bloki. Zawiódł Parker. W poprzednich meczach wchodząc z ławki zdobywał przynajmniej 20 punktów. Teraz rozpoczął mecz w pierwszej piątce i grał bardzo słabo, choć było to też związane z urazem barku. Ostatecznie trafił ledwie 5 z 17 rzutów z gry (2/10 w drugiej połowie) i miał 10 punktów. Zupełnie nieprzydatni w ofensywie byli również Jefferson i Hill, na których tak bardzo liczono, po ich dobrych występach w pierwszej rundzie. Wczoraj razem zdobyli tylko 12 punktów pudłując 14 z 16 rzutów. Spurs jednak dostali wsparcie od innych zawodników. Bonner miał 3 celne trójki i 11 punktów, McDyess zanotował 12 punktów i 10 zbiórek, a Blair po 6 punktów i zbiórek. Niestety dla gospodarzy, ich wsparcia dla liderów nie można porównać do tego, co zrobili wczoraj rezerwowi Suns. Czwartą kwartę Suns rozpoczęli w rezerwowym składzie, Hill był jednym zawodnikiem z pierwszej piątki na parkiecie. Ale to właśnie zmiennicy poprowadzili drużynę do zwycięstwa. Barbosa zdobył wtedy 7 ze swoich 13 punktów (71% z gry, 2/2 za trzy). Frye w całym meczu miał 9 punktów (3/5 za trzy) i 5 zbiórek, a jego trójka pod koniec czwartej kwarty była postawieniem kropki nad i. Dudley nie zdobył ani jednego punktu, ale zrobił swoje w obronie. Natomiast Hill zanotował 18 punktów ze skutecznością 64% z gry. Z takim wsparciem, trójka liderów nie musiała się wysilać.
 
L 51

legionista880

Użytkownik
co do statow zostalo juz chyba wszystko powiedziane powiem szczerze ze jak ogladam g3 miedzy suns a spurs to smialem sie ze zwyciezca skompromituje sie z lakers.pojedynek bardzo slabych z jeszcze slabszymi spurs wyglada lepiej po 3-ech grach ale robi cala mase bledow co nash frye i amari richardson wykorzystuja. na dzis zagralbym na utah moze argument dziwny ale w ostatnich grach PO lakersi zawsze maja spore problemy na wyjazdach(licze rowniez tamten sezon) dlatego wydaje sie ze deron pociagnie dzis zespol do jedynej wygranej w serii.orlando na handi linia 2pkt powinni sobie spokojnie poradzic. co do suns mysle ze g4 przegraja spurs nie przegraja 4 spotkan z rzedu a jak przegraja to beda frajerami sezonu bo phoenix naprawde nic nie pokazuje a skutecznosc 35procent w PO zostanie mocno obnazona przez LA i czuje sweep w finale zachodu

bez napinek i osobistych wycieczek proszę.
Baqu
 
edyp 186

edyp

Użytkownik
Spotkanie: LA Lakers @ Utah
Typ: Utah wygra różnicą Utah 1-5 pkt.
Kurs: 5,0
Bukmacher: sportingbet
Analiza: Dziś w nocy 3 spotkanie półfinału konferencji zachodniej. Lakersi prowadzą już 2-0 i dziś zagrają pierwszy mecz wyjazdowy. W pierwszym meczu i siebie Lakersi wymęczyli to zwycięstwo i wcale nie było ono przekonywujące, drugi mecz już lepszy i pewniejsza wygrana. Jednak obydwa mecze były wyrównane. Dzisiaj moim zdaniem będzie podobna. Mecz będzie niezwykle wyrównany i zwycięzcy wygrają różnicą zaledwie kilku oczek. Moim zdaniem okolice 6 pkt to max różnica jaką wyniesie przewaga jednej z drużyn. A dlaczego Utah? Grają u siebie, będą wspierani dopingiem, no i im chyba bardziej zależy, bo mają już prawie nóż na gardle. Bo z 3-0 już by się nie podnieśli. To w zasadzie ich ostatnia szansa na włączenie się jeszcze do walki o finał konferencji. Podsumowując moim zdaniem Utah wymęczy i minimalnie wygra z Lakersami dzisiaj oby różnicą mniejszą bądź równą 6 pkt. ;) Niemniej jednak seria moim zdaniem skończy się 4-1 dla Lakers a dzisiejsza ewentualna wygrana Utah będzie jedyną.
 
baxik 0

baxik

Użytkownik
Utah Jazz - Los Angeles Lakers - Ile będzie wynosiła suma punktów w meczu? (bez dogrywki)
Typ: 191 to 200
kurs: 4,00
Buk: bwin
Analiza:
W niedziele o godzinie 2.00 Utah Jazz podejmuje na własnym parkiecie drużynę Los Angeles Lakers. Będzie to trzeci mecz ćwierćfinału Play-Off. Po dwóch meczach w Los Angeles wynik jest 2:0 dla Lakersów po zwycięstwach 111:103 i 104:99. Według buków faworytem jest drużyna Utah, lecz mnie to jakoś nie przekokuje, owszem na własnym parkiecie Utah wygrywała więcej razy z LA Lakers niż przegrywała. Lecz w pierwszej fazie rozgrywek Lakersi wygrali na Utah, a samo Utah zaliczyło 9 porażek na własnym parkiecie.W drużynie Lakersów wiadomo jest K.Bryant czy P.Gasol bardziej jestem skłonny przy wygranej Lakersów, ale wolę postawić na sumę punktów. Od 191 do 200, w tych granicach ma się zmieścić. W tyvh dwóch meczach na parkiecie Lakersów liczba ta przekraczała ponad 200, lecz mecz na Utah może być całkiem inny, bo tutaj korzykarze zdobywali o wiele mnie punktów:
1.02-10 NBA Utah Jazz vs. L.A. Lakers 81:96
13.12-09 NBA Utah Jazz vs. L.A. Lakers 102:94
26.04-09 NBA Playoffs Utah Jazz vs. L.A. Lakers 94:108
24.04-09 NBA Playoffs Utah Jazz vs. L.A. Lakers 88:86
Z czterech ostatnich spotkań na Utah, tylko jedno przekroczyło sumę punktów 200, myślę że mecz będzie zacięty i zwycięzca wygra nie wielką różnicą a zawodnicy zmieszczą się w wytypowanej liczbie punktów.
 
slander 10

slander

Użytkownik
Dajcie spokój. Suns mają szczęście, że Spurs grają słabo?? W finale konferencji sweep dla Lakers??
Co za przypadek, że Ci słabi Spurs wyeliminowali kandydata na mistrza - Dallas, wysławianych na początku PO.
Co do historii pojedynków, która wygląda dla Suns tragicznie, to w 2008 był nieudany eksperyment pt. &#39;Shaq i run&#39;n&#39;gun. Dzisiejsi Suns są tylko nieco podobni do tych z 2007. Wtedy seria ze Spurs, to był przedwczesny finał NBA(w finale Spurs wygrali z Cavs 4-0). Phoenix grali za D&#39;Antoniego może nawet momentami lepiej w ataku niż obecnie, za to nic w obronie oraz co najważniejsze nie mieli ławki rezerwowych(praktycznie grali w 7). Mimo to byli bardzo bliscy wyeliminowania Spurs.
Dziś nadal mają niesamowitą ofensywę. Do tego doszła dosyć solidna obrona i ławka rezerwowych. Suns mają dziś 4 świetnych rezerwowych, a jeszcze mam nadzieje, że wróci Lopez. Wtedy seria z Lakers powinna być bardzo zacięta. Sweep na zachodzie to rzadkość, a nie ma mowy żeby zdarzył się w finale konferencji.
A dziś to prawdopodobnie Jazz wygrają i będzie jakaś długa seria raczej jak rok temu z kontuzjowanymi Rockets.
 
S 22

slooz3

Użytkownik
popieram slandera w pelni, na zaden sweep nie ma co liczyc, panowie zobaczcie sobie tabelę po regular season - bywaly bardzo wyrownane sezony - ale ten to jakis ewenement - moim zdaniem będą druzyny wygrywac w 80% na wlasnym parkiecie.
natomiast zaczynajac inny wątek: nie uwazacie ze orlando przypomina zwycięski team bostonu sprzed 2 lat? jest gwiazda zwiazana z druzyną howard (pierce), lewis, carter gwiazdy slabszych druzyn w koncu nie grają pod siebie i idą po tytul (garnett, allen), paru walczakow, niziutki szybki rozgrywajacy i tylko styl gry jakis taki niepodobny...
 
L 51

legionista880

Użytkownik
panowie chill przede wszystkim ogladalem wszystkie mecze suns w PO i podoba mi sie ich efektowna gra wciaz podziwiam staruszka nasha byka amara i strzelcow fryea i richardsona ale ich najwiekszym problemem jest lipna skutecznosc na poziomie 35procent.w game2 spurs byli zdecydowanie celniejsi ale popelniali tak glupie faule i straty ze to szok dlatego wydaje sie ze z LA nie ugraja nawet meczu no powiedzcie sobie szczerze czy to druzyna na pierscien? moze wpadam w skrajnosci ale z obrona LA beda dostawali srogo po dupie i zdziwie sie jesli bedzie inaczej
 
zbylo04 0

zbylo04

Użytkownik
Co sądzicie o meczu San Antonio Spurs-Phoenix Sun ? Chyba nie skończy się 0-4 ? :? Jeżeli Spurs mają jeszcze jakąś motywacje to powinni dzisiaj spokojnie wygrać no chyba, że już całkiem się poddali. Ma ktoś jakieś info?
 
magiki 42

magiki

Użytkownik
Siemka. Wiesz, ciężko tutaj kalkulować. Musiałbyś pogadać z Popovicem w cztery oczy, żeby wiedzieć czy Spurs mają jaja i nie będą ryczeć w tym spotkaniu. Trzy zależności - Spurs wychodzą zmotywowani by dalej walczyć, choć wiedzą, że i tak nie przejadą Suns, a poza tym PHX wychodzą na lajcie wiedząc, że mają 0-3 i u siebie to zakończą, albo jeszcze Suns wychodzą dzisiaj z myślą by zrobić sweepa i odpocząć przed Lakersami, którzy przypomnę też są 0-3 i u nich będzie ta sama sytuacja co przed spotkaniem nr. 4 w Texasie. Moim zdaniem co do spotkania SAS liczę na pierwszą zależność, czyli, że Spurs jeszcze dadzą coś od siebie i wygrają to spotkanie, a Suns sobie odpoczną i u siebie się dowartościują przed L.A ;) tyle ode mnie.
 
vrazzo 928

vrazzo

Użytkownik
Jak dla mnie to nie ma opcji, by tacy ludzie, jak Popovich czy Ginobili chcieliby komukolwiek odpuścić. Nie należy patrzeć na SAS tylko jak na dziadków, którzy ugrali już swoje. Przypomnieć sobie trzeba ich walkę np. z Mavs czy też końcówkę RS. Mogą żałować porażki w game 3, Suns na pewno nawet z HCA byli w ich zasięgu. Dziś 1-3.
 
magiki 42

magiki

Użytkownik
@ vrazzo ja Im nie umniejszam i w żadnym wypadku, nie patrzę na nich jak na dziadów i w ogóle dla mnie to porównanie jest śmieszne. Ja tylko stawiam Ich w mentalnej sytuacji; stan 0-3 i co Oni na to? Fakt faktem nie raz pokazali, że potrafią walczyć, ale teraz są w naprawdę głębokiej dupie i trudno rozstrzygnąć jak do tego podejdą. Napisałem wyżej tak jak i Ty niżej ???? , że raczej nie pójdą w krzaki ryczeć tylko rozegrają to po swojemu ;)
 
vrazzo 928

vrazzo

Użytkownik
Dla mnie to nawet dziś może być blowout dokonany na Suns. Coś czuję, że Spurs pokażą charakter, obym się nie mylił, bo szkoda byłoby już ich żegnać. Pewne jest raczej to, że tym razem nie będzie takiego Dragicia co w 4 kwarcie rzuci 23 punkty. Prędko takiego Dragicia nie ujrzymy chyba..
 
edyp 186

edyp

Użytkownik
Spotkanie: Phoenix at San Antonio
Typ: San Antonio wygra różnicą 6-10 pkt
Kurs: 5,20 --&gt; 5,0
Bukmacher: sportingbet
Analiza: Dzisiaj już 4 spotkanie pomiędzy San Antonio a Phoenix. Stan rywalizacji to 3-0 dla Suns. Gracze z San Antonio mają nóż na gardle i muszą dzisiejsze spotkanie wygrać jeśli jeszcze chcą marzyć o finale konferencji. Myślę, że może im się to udać. Mają doświadczonych zawodników, którzy na pewno jeszcze nie odpuszczą. Do tego wsparcie kibiców we własnej hali. A Phoenix swoje już zrobiło wygrali wyjazdowy mecz i mają pełen komfort mogą zagrać na luzie. Nawet jeśli przegrają to następny mecz grają u siebie i mogą przed własnymi kibicami przypieczętować awans. Dlatego myślę, że Suns gryźć parkietu nie będą, a San Antonio wręcz odwrotnie. Nie odpuszczą żadnej piłki i będą walczyć do upadłego. A dlaczego różnicą 6-10 pkt? W tym sezonie grali ze sobą 3 razy w RS i 3 w PO. Wszystkie mecze to różnice pkt zwycięzcy od 3 do 14 pkt. Więc mecze były wyrównane i nigdy pogromów nie było. Różnica 6-10 to optymalna opcja. Myślę, że San Antonio wyjdzie strasznie skoncentrowane i zdeterminowane i będą utrzymywać kilku punktową przewagę przez cały mecz, by ostatecznie wygrać 6-10 pkt. ;)
 
J 3,9K

jacques

Forum VIP
Według wszystkich znaków na niebie, statystyk, historii oraz zwykłych przypuszczeń wszystko wskazuje na to że Spurs dziś wygrają. Takie są opinie większości ekspertów. Po pierwsze dlatego, że nie są byle jakim zespołem, po drugie walka o ty by nie dostać sweepa jest często bardziej motywująca niż zwykły mecz w PO. Uważa się że Suns mając 3-0 zagrają na luzie ale ... ja upatruje dziś sensacji i sweepa. Suns od lat mają zatargi ze Spurs, nie raz boleśnie przegrywali więc będą się chcieli odegrać. Poza tym oglądając różne filmiki, wywiady widać że ten zespół ma niesamowity team spirit. I co dla mnie najważniejsze mają niesamowicie dobrze rozpracowanych rywali. Trener Gentry robi coś czego Mike D&#39;Antoni mógłby się tylko od niego uczyć. Phoenix wykorzystuje wszystkie braki Spurs a gwiazdorzy w ostatnich meczach nie musieli się nawet przemęczać. Plus ta niezwykle skuteczna ławka. Jestem sercem za Suns, rozum mówi 50/50.
 
S 22

slooz3

Użytkownik
lakersi maja przewage swojego boiska, suns nie powinni im podskoczyc, ale z naciskiem na &#39;powinni&#39;, ogolnie bynum troszke slabiej ostatnio, a szczerze mowiac bez niego nie widze lal - odom, gasol, bynum dają 10 zbiorek w ataku na mecz i niesamowity power pod koszem, kobe sam nie wygra tego mistrzostwa bez ich gry na wysokim poziomie.
ps. to co wyczynia rondo jest niesamowite, przecieram oczy... gra na takim poziomie ze czasem sam siebie wyprzedza z myslami, i wyrzuci jakas pilke na aut, ale ogolnie all-star w jego wykonianiu.
ps2. Tony Parker (SA Spurs) - Ilość punktów
Zamykane 10 Maj 02:05
Powyżej 18.5 ✅✅ 22pkt
1.83 @ bet365
ktos musi tych spursow pociagnac, wydaje mi sie tak jak większosci ze beda niezwykle zmotywowani i parker z ginobilim wezma na siebie zdobywanie pkt (na ginobilego linia 21,5 wiec troszke duzo), spodziewam sie zacietego meczu. zwyciezcy nie typuje - 50/50
 
L 51

legionista880

Użytkownik
nic juz nie rozumiem z tych PO, bucks do 7 meczu bez boguta jada swietna w RS hawks, denver przegrywa gladko z utah bez AK i Okura, Lakers mecza i mecza z Thunder cudem nie doprowadzajac do 7 meczu, Spurs wala szykowane na tytul Mavs, nastepnie dostaja baty od Phoenix ktore to meczy Portand bez Roya w pierwszych meczach, Orlando wali hawksow po 20 na mecz grajac od niechcenia, staruszki z celtics + rondo drugi raz wala w cymbal &quot;all star&quot; cavsow. za duzo tych niespodzianek w tym sezonie na dzisiaj postawie utah i orlando lamia linie ehh
 
S 1

splot

Użytkownik
Denver fakt coś im się stało na koniec .. zapowiadali się nieźle. Thunder to bardzo dobra drużyna.Bardzo żałowałem że trafili na LA . Pho gra swój sezon i kto wie co zrobią w finale z LA . San Antonio nie wytrzymało tego sezonu na &quot;notabene&quot; Utah by ich roznieśli ????
 
finishline 0

finishline

Użytkownik
Fantastyczny, fenomenalny, niesamowity, wspaniały – trudno znaleźć określenie występu Rondo. Bez wątpienia, prowadząc wczoraj Celtics do zwycięstwa, rozegrał wielki mecz. Najlepszy mecz w jego dotychczasowej karierze, który zapisze się w bogatej historii klubu z Bostonu. Rondo zupełnie zdominował to spotkanie, na boisku robił wszystko i to dzięki niemu, Celtics doprowadzili do remisu w serii. Już po trzech kwartach miał na swoim koncie triple-double, a poza nim w tym spotkaniu nikt nie miał nawet 10 asyst czy zbiórek. Swój imponujący występ zakończył odnotowując 29 punktów (43% z gry, 11/16 wolnych), 18 zbiórek i 13 asyst. Statystyki na tym poziomie w playoffs mieli jeszcze tylko Oscar Robertson i Wilt Chamberlain, w odległych latach 60-tych. Już po pierwszych meczach w Cleveland pisałem, że nie ma już wielkiej trójki, jest wielki Rondo. Teraz to się jeszcze bardziej uwidoczniło. Rondo w tej serii stał się liderem drużyny, jej największą gwiazdą, a trójka weteranów przesunęła się do roli jego pomocników. W Bostonie rządzi Rondo.

Decydujące elementy
zbiórki (w ataku): Celtics 47 (9) – Cavs 33 (3)
punkty z kontry: Celtics 23 – Cavs 7
punkty z pomalowanego: Celtics 50 – Cavs 40

Cavs rozpoczęli mecz od uzyskania kilku punktowego prowadzenia, ale szybko zostało ono zniwelowane przez gospodarzy i to oni przejęli kontrolę nad przebiegiem spotkania. Po pierwszej połowie Celtics mieli 9 punktów więcej i dopiero pod koniec trzeciej kwarty drużynie z Cleveland udało się doprowadzić do remisu. Czwarta kwarta rozpoczęła się z 2 punktowym prowadzeniem gospodarzy i kwestia zwycięstwa była otwarta. Ale już na samym początku Celtics odnotowali serię 10-0, podczas gdy Cavs przez ponad 3 minuty otwierające kwartę nie potrafili zdobyć punktu. Później goście jeszcze podjęli walkę i również zanotowali serię 10-0, dzięki Jamesowi i Varejao, którzy zdobyli wtedy po 5 punktów. W rezultacie, na 4 i pół minuty przed końcem mieli tylko 2 punkty straty. Celtics jednak szybko odpowiedzieli skutecznymi akcjami, powiększając swoją przewagę, a Cavs od tego momentu nie trafili już rzutu z gry i przegrali.

Cavs grają bardzo nierówno. W pierwszym meczu rozegrali świetną druga połowę zapewniając sobie zwycięstwo, później zostali rozbici przez Celtics na własnym parkiecie, w kolejnym meczu to oni zniszczyli swoich rywali, a teraz znowu grali słabo i mimo że pod koniec byli blisko Celtics, to tak naprawdę, nigdy poważnie im nie zagrozili. Do tego, czwarta kwarta w ich wykonaniu była fatalna. Przez 12 minut oddali ledwie 5 celnych rzutów z gry (29%), mieli też 5 strat i tylko 15 punktów. James nie grał już tak, jak w poprzednim meczu. Jego rolę najbardziej dominującego zawodnika na boisku, zawodnika, który nie tylko zdobywa punkty, ale też podaje i zbiera, przejął Rondo. LeBron był bliski triple-double, ale jego występ był daleki, temu co wyczyniał lider gospodarzy. Podobnie jak w pierwszych dwóch meczach, James rzadko wchodził pod kosz, pudłował z dystansu (0/5 za trzy), ponownie był mniej agresywny i nie potrafił poprowadzić Cavs. Zdobył 22 punkty (39% z gry), z czego w czwartej kwarcie tylko 5, trafiając 2 z 7 rzutów. Poza tym, zaliczył 9 zbiórek, 8 asyst, ale też i 7 strat. Jedynym zawodnikiem gości, który rozegrał wczoraj lepszy mecz niż poprzednie był Shaq. Miał 17 punktów trafiając 5 z 7 rzutów z gry i 7 z 11 wolnych, zebrał 5 piłek i zaliczył 2 bloki. Jednak na początku czwartej kwarty złapał 5 faul i później już nie wrócił do do gry. Jamison zdobył 14 punktów (50%), ale zero w czwartej kwarcie. Williams miał 13 punktów (3/9 z gry), 4 asysty i 3 straty. Jaszcze gorzej niż zawodnicy postawowi, spisywali się zmiennicy. Długa ławka Cavs wczoraj była bardzo krótka. Dopiero pod koniec trzeciej kwarty rezerwowi zdobili swoje pierwsze punkty. West ostatecznie spudłował wszystkie 7 rzutów z gry, a 3 punkty zanotował z wolnych. Varejao zakończył mecz z 8 punktami i 3 zbiórkami.

Pocieszeniem dla Cavs może być tylko fakt, że w tym meczu właściwie nikt z nich nie zagrał dobrego meczu, a mimo to, w trzeciej kwarcie i przez część czwartej prowadzili wyrównaną walkę i nawet zbliżyli się na 2 punkty do rywali. Nie zmienia to jednak faktu, że jest 2-2 i teraz już każdy mecz będzie bardzo ważny. Teraz na tak słabe występy nie mogą już sobie pozwolić, jeśli rzeczywiście myślą o awansie.

Celtics bardzo szybko pozbierali się po ostatniej kompromitującej porażce. Dzięki Rondo, wczoraj byli zupełnie inną drużyną. Rozgrywającemu gospodarzy w największym stopniu pomagali Garnett i Allen, zarówno Ray jak i Tony. KG i Ray zdobyli po 18 punktów, chociaż Allen trafił tylko 38% swoich rzutów, a za trzy 1 na 8. Natomiast wchodzący z ławki Tony zaliczył 15 punktów (6/7 z gry), a do tego zebrał 5 piłek. Jego bardzo dobra gra, była tym ważniejsza, że problemy z faulami miał Pierce i Ray, dlatego Celtics potrzebowali wsparcia z ławki. Pierce rozegrał kolejny bardzo słaby mecz, najgorszy w tych playoffs. Ostatecznie miał tylko 9 punktów na swoim koncie (3/8 z gry), a już na początku trzeciej kwarty sędziwe odgwizdali mu czwarte przewinienie. Perkins w ogóle nie zdobył punktu, miał za to 6 zbiórek i 4 bloki.
czwartakwarta.blogspot.com​
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom