toudi
Użytkownik
Bulls -10 1.91 Tobet

lekko Bulls -16,5 3.25 William Hill
Atlanta ma pecha bo trafiła na podraznionych po najgorszym meczu w sezonie Bulls, jakby tego było mało to wraca jeszcze Derrick Rose. Hawks nie mają jaj zeby w takim meczu powalczyć, będzie to samo co ostatnio z równie podraznionymi Blazers. Hawks ostatnio grają beznadziejnie, bardzo brakuje Horforda. Do tego atmosfera w druzynie chyba nie jest zbyt dobra. Ławka mało energicznie reaguje(po tym sie poznaje atmosferę), T-Mac stękał po meczu z Portland, ze dostaje za mało minut. Przeciwko twardo grającym i mocno zmotywowanym druzynom Atlanta zazwyczaj dostaje ostre lanie. W tym sezonie 3-9 SU i 4-8 ATS jako underdog. Do tego revenge factor po stronie Bulls za ostatnią porazkę z Hawks. W Chicago nie zagra CJ Watson co jest w sumie całkiem sporym osłabieniem bo Mike James i John Lucas mnie nie przekonują a Rose moze zagrać dziś trochę mniej minut niz normalnie. Ofensywa Hawks to indywidualne popisy Joe Johnsona i Josha Smitha, moze starczyć na Suns ale Chicago ma zbyt dobrych obrońców.
Edit: Było ponad 20 pkt przewagi i Bulls się rozluznili, całkowicie przestali bronić obwód przez co rezerwowy Hawks Pargo trafił 5 trójek.


lekko Bulls -16,5 3.25 William Hill

Atlanta ma pecha bo trafiła na podraznionych po najgorszym meczu w sezonie Bulls, jakby tego było mało to wraca jeszcze Derrick Rose. Hawks nie mają jaj zeby w takim meczu powalczyć, będzie to samo co ostatnio z równie podraznionymi Blazers. Hawks ostatnio grają beznadziejnie, bardzo brakuje Horforda. Do tego atmosfera w druzynie chyba nie jest zbyt dobra. Ławka mało energicznie reaguje(po tym sie poznaje atmosferę), T-Mac stękał po meczu z Portland, ze dostaje za mało minut. Przeciwko twardo grającym i mocno zmotywowanym druzynom Atlanta zazwyczaj dostaje ostre lanie. W tym sezonie 3-9 SU i 4-8 ATS jako underdog. Do tego revenge factor po stronie Bulls za ostatnią porazkę z Hawks. W Chicago nie zagra CJ Watson co jest w sumie całkiem sporym osłabieniem bo Mike James i John Lucas mnie nie przekonują a Rose moze zagrać dziś trochę mniej minut niz normalnie. Ofensywa Hawks to indywidualne popisy Joe Johnsona i Josha Smitha, moze starczyć na Suns ale Chicago ma zbyt dobrych obrońców.
Edit: Było ponad 20 pkt przewagi i Bulls się rozluznili, całkowicie przestali bronić obwód przez co rezerwowy Hawks Pargo trafił 5 trójek.