New Orleans Pelicans - New York Knicks 2 3.15 bet365 104-93
Pod lupę biorę dzisiaj spotkanie w Nowym Orleanie, gdzie gospodarze gościć będą zespół z Nowego Yorku, który jest na ten moment poważnym rozczarowaniem, przyjście Phila Jacksona miało zmienić Knicksów w potęgę i dołożyć kolejny pierścień do kolekcji popularnego Jaxa, tym razem w roli Prezydenta klubu, na to póki co się nie zanosi, ale w Knicksach w najbliższych latach można się spodziewać poważnych zmian kadrowych, mało kto ma tam kontrakty podpisane na więcej niż na rok, a więc przed ta drużyną będzie szansa na duże zmiany już w przyszłym Offseason.
Póki co jednak Knicks nie będą odnosić masowych zwycięstw, teraz mają serię 8 porażek z rzędu, która według mnie dobiegnie końca właśnie w Nowym Orleanie, Knicks z pewnością mają ciekawszych strzelców dystansowych, bo u Pelikanów zabraknie Erica Gordona, który z pewnością bardzo by się przydał w takim meczu, pod koszem wiadomo miażdżąca przewaga Pelicans za sprawą kto wie, może kiedyś nawet MvP Anthony'ego Davisa, ale jak widać po bilansie jeden koszykarz sam nie jest w stanie wygrywać regularnie, co najlepiej można powiedzieć właśnie o Knicksach gdzie jest wielka gwiazda w postaci Melo Anthony'ego, ale póki co zupełnie nie sprawdza się w roli lidera w "trójkątach" popularnego Jaxa.
Do tego potrzebna jest drużyna, a Pelikany póki co nie są jakąś świetną drużyną, na pewno są lepszą drużyną od Knicksów, ale tutaj nawet h2h jest bardzo korzystne dla Knicksów, więc według mnie warto spróbować oczywiście nie przesadzając ze stawką, bo wiele na to wskazuje, że zespół z Nowego Yorku może się w końcu przełamać i odnieść pierwsze zwycięstwo od 8 meczów.
edit:
To Knicks zapewne dołączą jutrzejszej nocy do "elity" wschodnich teamów z jakże pięknym streakiem lossów 10+.
Los Angeles Lakers - Sacramento Kings 2 2.45 bet365 98-95
Kurs na Los Angeles Lakers 1.60? czy to są jakieś żarty? na tak beznadziejny zespół, wystawiony jest tak niski kurs? Kings oczywiście są b2b, ale patrząc na terminarz drużyny, która gra oczywiście bez swojego najlepszego zawodnika - popularnego DeMarcusa Cousinsa, to jest jedna z ostatnich okazji na zwycięstwo w najbliższym czasie, gdyż potem będą grali z o wiele lepszymi i poważniejszymi drużynami niż Los Angeles Lakers, wiadomo, że to są derby Kalifornii i np duma Koby'ego może odpalić i zapewnić wygraną Lakers, ale według mnie po takim kursie w tak słabą drużynę nie ma sensu wchodzić i lepiej skorzystać z okazji, że kurs na rywala Lakersów jest tak wysoki.
edit:
Kings jak spartaczyli drugą połowę to szkoda słów...
Jeszcze Kobas nagle zaczął trafiać wszystkie osobiste, a we wcześniejszych meczach często pudłował, a dzisiaj 8/8 FT...