Wattana słabiutko. Będzie bardzo ciężko ale nie ma rzeczy niemożliwych. W środę z 3-6 na 10-6 Milkins, w czwartek z 3-6 na 10-6 Ford, to może w piątek 3-6 na 10-6 Watt.. ?
Oby.
Zawiódł Haneveer. Miał trochę pecha. Zabrakło widocznie doświadczenia bo mógł spokojnie z Gouldem wygrać.
Tak czy inaczej mimo iż kwalifikacje pod względem bukmacherskim wypadają słabo jutro znów mocno je zagram.
Higginson+McLeod+Drago+Milkins(5-4) taki oto kupon obstawie i to za sporą stawkę. Dlaczego tak? Chyba wiadomo.
Dwaj pierwsi mają słabiutkich rywali i szczerze spodziewałem się kursów 1.15-1.20, a tu niespodzianka, ponad 1.30. Anda gra jeszcze tu tylko dlatego, że w 2 rundzie trafił na emeryta Parrota, gdyby tam był Pinches, Ford, a nawet White to Chińczyka pewnie już by w Sheffield nie było.
Higginson szybko powinien się z nim uporać. Podobnie jest z Longiem. W drugiej rundzie beznadziejny O'Donoghue. Teraz z
McLeodem jest bez szans.
Dalej
Drago. Mój ulubieniec na którego gram od początku i mocno wierzę w jego awans. Tak jak już pisałem najbardziej bałem się dla Tony'ego meczu z Songiem, następnie z Guodongiem, a pojedynek z McCullohem uważam za najłatwiejszy. Od dawna Ian mnie nie przekonuje i nie widzę podstaw by będący w świetnej formie Drago miał tutaj zrobić niemiłego psikusa.
Na koniec
Milkins. Tu trochę pazernie bo mimo iż dziś nie grał najlepiej to prowadzi i powinien z Dunnem wygrać. Łatwo jednak nie będzie, ja jednak się na Roba zdecydowałem. W meczu z Bedfordem udowodnił, że mu cholernie na Crucible zależy.
Dodatkowo na potrzeby TD typuje na wygraną Pinchesa:
Spotkanie: Davis - Pinches (5-3)
Typ: 2
Kurs: 4,33
Bukmacher: Sportingbet
Analiza:
Po pierwszej sesji lepszy jest aktualny mistrz świata na sześciu czerwonych. Nie wygrywa jednak zdecydowanie. Zaledwie dwa frejmy przewagi na dodatek po tylko ośmiu rozegranych partiach to naprawdę nie wiele. Naturalnie, że bliżej występu w czwartej rundzie jest Davis, ale Pinches nie stoi wcale na straconej pozycji. Od samego początku to właśnie Davis był zdecydowanie bardziej faworyzowany co wydaję się dziwne bo obaj zawodnicy to gracze o podobnych umiejętnościach i doświadczeniu. Trudno wskazać tego kto wygra. Ja jednak nadal uparcie twierdzę, że z Dave'm Haroldem zagra Barry. Wyniki w obecnym sezonie są na korzyść mojego faworyta. Davis poza zwycięstwem w mało prestiżowych MŚ na 6 czerwonych bilach nie wygrał żadnego znaczącego meczu. Pinches przeciwnie, w obecnym sezonie pokonał między innymi wicemistrza świata Shauna Murphy'ego, nieźle radził sobie także w innych meczach turniejów rankingowych.
Po pierwszej sesji kurs to aż 4.33 więc przejść obok tego obojętnie nie można tym bardziej, że równie dobrze przed drugą sesją mogło być 4-4, zabrakło jednak Pinchesowi trochę szczęścia.
W rzeczywistości jednak nie gram tego pojedynku choć do dubla z Wattaną (5.00) po takich kursach kusi ale jeden kupon na piątek, ten, który podałem wcześniej na dodatek za większą stawkę wystarczy..