>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Mistrzostwa Świata 2020 (31.07-16.08.2020)

Status
Zamknięty.
B 35,1K

bukovina

Użytkownik
Bingtao narazie zgodnie z planem. Widać, że na Trumpie ciąży spora presja i gdybyg Ford wytrzymał mentalnie to Judda już by nie było w turnieju. Pograny Bingtao przed meczem w dublu z Saenghamem więc mam nadziej, że to Obaj wytrzymają mentalnie. Liczę też na Maflina, bo zagrałem go po końcu drugiej sesji z fajnym kursem. Byle by grał rozważnie, bo Higgins wykorzysta każdy błąd, tak jak napisał wyżej Psotnick, za dużo prezentów dzisiaj dostał Szkot. Swoją drogą było by ciekawie gdyby w jednej rundzie odpadł, Trump, Selby i Higgins 😁
 
L 2,1M

lucaxx95

Mistrz Typów Dnia 2023
#15 07.08.20 - 15:30
Mecz: Mcgill - Clarke
Typ: Jamie Rhys Clarke (+5.5)
Kurs: 1.35
Buk: LVBet

Obaj zawodnicy wygrali z wyżej notowanymi rywalami w swoich meczach, chociaż to co zrobił Clarke zasługuje na większy szacun - ograł Allena, mimo że był na niego kurs aż +7 - (10-8). W tym meczu ma niżej notowanego rywala, który w swoim meczu ograł Lisowskiego, chociaż tutaj kursy były bardzo wyrównane. W tym meczu tak naprawdę każdy scenariusz jest możliwy i korzystając z tego, że buki dość mocno faworyzują Mcgilla - decyduje się na handicap ze sporym zapasem, bo +5.5 w stronę Clarke'a.
 
Ostatnia edycja:
P 43,3K

pieniazek

Użytkownik
Brawo Kurt Maflin. Bardzo dobry mecz! Oby tak dalej. Skuteczność i pewność wbić z dystansu i pół dystansu to klasa światowa.

Co do meczy na pt to uważam że Bingham poradzi sobie z Williamsem.
Co do Trumpa to ciężko powiedzieć. Obrona tytułu ewidentnie mu nie leży i ciąży.
A ja postanowiłem bliżej przyjrzeć się spotkaniu dwóch zawodników którzy musieli przebrnąć przez kwale i w 1 rundzie pokonać teoretycznie tych lepszych.
O ile wygrana McGilla mnie jakoś bardzo nie zdziwiła (10-9 z Lisowskim) bo wyglądał już bardzo dobrze w kwalach o czym pisałem we wcześniejszych postach to wygrana Clarka(10-8 z Allenem) już jest dla mnie dużym zaskoczeniem . Bardzo dobre mecze rozegrali i jeden i drugi. Clark w swoim meczu 136 i 3x50 reszta partii wygrana po bardzo mądrej, taktycznej i rozwaznej grze. Dużo zagrań wysokiej jakości z dokładnością i precyzją.
Podobnie McGill wyglądał w swoim meczu tyle że dołożył więcej wysokich brejkow 6x +50.
Zapowiada nam się długa batalia. Teoretycznie większe szanse ma McGill ale nie aż takie jak wskazują kursy. Zapowiada się mecz z dużą ilością frejmow rwanych, ze spora ilością podejść do stołu i pewnie też z taką "brudna snookerowa " gra która akurat lubię oglądać. Oby tylko nam się panowie nie spalili przed meczem a bedzie na co patrzeć.

Powyżej 22,5 partie - 2,30 lvbet
Dla odważnych można próbować wygrana Clarka kursy ponad 3,20 -3,30
 
kacper091097 260,9K

kacper091097

Typer Ligi Mistrzów
McGill - Clarke, over 20.5, 1.55, etoto
No to wiemy już, że w półfinale z pewnością zagra jeden z kwalifikantów. Będzie to Maflin lub jeden z powyżej wymienionej pary. Mam wrażenie, że taka świadomość, kiedy ta część drabinki jest już uboższa o Higginsa sprawi, że McGill i Clarke jeszcze bardziej wyczują swoją szansę i będą mieli jeszcze większą motywację do awansu. Fakt, że w tym i kolejnym meczu któryś z nich nie zmierzy się z zawodnikiem z czołówki może dodatkowo zdjąć presję. Żaden z nich nie powinien oddać tego meczu w stosunku wyższym niż 13:8/8:13, dlatego gram over 20,5 i spodziewam się trzech ciekawych i wyrównanych sesji.
 
A 3,5K

astrosport

Użytkownik
Dzisiaj 2 ciekawe mecze: dwóch kwalifikantów i dwóch starych wyjadaczy.

McGill - Clarke (siła spokoju vs siła spokoju)
Clarke - jedno z objawień tych mistrzostw, ograł Allena (4 w rankingu) i to w pięknym stylu. Podoba mi się jego spokój, nie uległ presji przeciwnika. Nie jest to może mistrz setek, ale rozsądny gracz, który dobrze liczy i dobrze się spisuje w grze strategicznej. Po drugiej stronie bardziej doświadczony McGill, który parę lat temu miał swoje 2 szczytowe sezony po czym spadł do średniaków. Wydaje się, że wziął się ostro za treningi, patrząc co wyczynia w tych mistrzostwach. Styl podobny jak u Clarke, czekanie na swoją kolej i granie swojego, bez nerwów i oglądania się na przeciwnika. Spodziewam się długiej, wyrównanej walki. Wg mnie warto grać albo over 21.5 (@1.78) albo wygrana któregokolwiek z Panów z handicapem +3.5. Bardziej opłaca się na Clarke, bo są lepsze kursy :) @1.78

Ronnie - Ding (klasyk)
To może być jedne z ciekawszych meczy tej rundy i jednocześnie trudniejszy do wytypowania, choć jednak Ronnie wydaje mi się w lepszej formie, a po za tym Ding się stresuje meczami z Ronniem (wiadomo). Myślę, żeby pójść w setki, ale już się przejechałem na setkach w tym turnieju. Stawiam na Ronniego z handi -2.5 (@1.51), chociaż w tym meczu wszystko może się wydarzyć, od porażki rakiety po blamaż Dinga.
 
Otrzymane punkty reputacji: +9
shadow89 512,2K

shadow89

Użytkownik
Ding Junhui - Ronnie O'Sullivan
suma "setek" powyżej 4,5
@1.85 LVBET
Pojedynek ucznia z mistrzem. Obydwoje zawodnicy darzą się wyjątkową sympatią. Aż żal, że taki pojedynek odbywa się bez publiczności. O'Sullivan zmiażdzył w pierwszej rundzie Un-Nooha 10:1. Zdominował on rywala już w pierwszej sesji spotkania, w której wygrał 8 partii z rozegranych 9, budując też wysokie breaki, kolejno: 101, 85, 115, 74, 88, 76 oraz 65 punktów. Un-Nooh zdołał zwyciężyć jedynie w partii 7, w której popisał się breakiem 69-pkt.
Ding z kolei męczył się okropnie w pierwszej rundzie z Markiem Kingiem. Co Dingowi udało się odskoczyć na 2 partie, to King go doganiał. Tak był aż do stanu 9-7 dla Chińczyka, gdy Anglik znów doprowadził do remisu a tym samym do decydującej partii. W niej lepszym okazał się Ding, kompletując zarazem zwycięstwo w całym spotkaniu. W tym pojedynku padły 4 breaki ponad 100-pkt.
Z tak dobrze dysponowanym O'Sullivanem Ding raczej większych szans mieć nie będzie ale na breaki wysoko-punktowe w spotkaniu nie powinniśmy narzekać.
 
psotnick 972,3K

psotnick

ModTeam
Członek Załogi
Judd Trump VS Yan Bingtao
Handicap: Yan Bingtao (+2.5) @ 1.62 13-11
Handicap: Yan Bingtao (+1.5) @ 1.86
Zwycięzca meczu: Yan Bingtao @ 2.40
Lvbet

Klątwa Crucible trwa i chyba nie zostanie w tym roku przerwana. A może się to stać szybciej niż się wszystkim wydaje. Już w pierwszej rundzie Trump przez większą część meczu był gorszym zawodnikiem, ale Ford nie wykorzystał szansy i przegrał w końcówce 8-10. Teraz ja nie widzę żadnej poprawy w grze obrońcy tytułu a jednocześnie ma dużo trudniejszego rywala. Pierwsza sesja w plecy 3-5, a powinno być jeszcze wyżej, Trump uratował trochę wynik w ostatniej partii sesji. Ale moim zdaniem forma mistrz po prostu jest przeciętna, nawet nie zbliża się do swojej optymalnej, i tak grający Chińczyk może to wykorzystać. Buki wciąż wieża w mistrza, stąd mi deficytu 2 frejmów to Anglik jest wciąż mocnym faworytem, moim zdaniem kwestia awansu będzie się ważyć do ostatnich frejmów wyrównanego meczu i wtedy w ostatniej sesji te dodatnie handicapy na Chińczyka mogą się przydać.
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +33
shadow89 512,2K

shadow89

Użytkownik
Neil Robertson - Barry Hawkins
Hawkins (+3,5 frame)
@ 1.85 STS
Hawkins w pierwszej rundzie zdeklasował Ursenbachera 10:2. Jednak sam początek spotkania lepszy należał do Ursenbachera. Wygrał on pierwszego frame'a, w którym zbudował 54-pkt breake i objął prowadzenie w meczu. Hawkin odpowiedział na to 4. kolejnymi wygranymi frame'ami, w których zanotował breaki: 70, 56 oraz 57 pkt. W szóstego frame'a wygrał Ursenbacher, jednak było to wszystko co tego wieczoru osiągnął. Hawkins wygrał w 3. pozostałych frame'ach tej sesji, notując podejścia: 62 oraz 65-pkt.
Robertson z kolei ograł w pierwszej rundzie Lianga Wenbo 10:5. Pierwszego frame'a tego pojedynku na swoje konto zapisał Robertson, budując przy tym podejście w wysokości 140 pkt! W pierwszej sesji padły jeszcze dwie "setki". Jedna jeszcze w wykonaniu Australijczyka (122) a na zakończenie 1. sesji Wenbo zbudował breaka 113 pkt i zmniejszył prowadzenie Robertsona do jednego frame. Chińczyk dołożył także wygraną w pierwszej partii drugiej sesji, notując przy tym 82-pkt podejście. Jednak był to ostatni akcent Wenbo tego wieczoru. Pozostałe 5 frame'ów wygrał Robertson, zamykając całe spotkanie wynikiem 10–5.
W sobotę czeka nas rozpoczęcie pojedynku pomiędzy powyższymi zwycięzcami, czyli Hawkinsem i Robertsonem. Panowie na przestrzeni ostatnich dwóch lat mierzyli się 4-krotnie i podzielili się zwycięstwami. Robertson wygrał w The Masters (6:3) oraz Szanghaj Mastes (6:2). Z kolei Hawkins wygrał w China Open (6:10) oraz ostatni pojedynek rok temu w Lidze Mistrzów (1:3). Teraz też zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie i liczę, ze Hawkins będzie w stanie dorównać Robertsonowi, który rewelacyjnie zaprezentował się w pierwszej rundzie.
 
vsky 34,9K

vsky

Użytkownik
Ależ mnie irytuje ten fart Williamsa. Gra jakby od niechcenia, a wyciąga te partie. Żal mi Binghama, bo bardziej zasłużył na awans.
 
lusy_b 69K

lusy_b

Znawca - Snooker
Moja propozycja na ósmy dzień M. Ś. czyli piątek 7 sierpnia.: Anthony McGill - Jamie Clarke, wygra Clarke AH(+3,5) sts - 1,85.


Mający za sobą 10 lat zawodowstwa McGill jest wyraźnie preferowany w tym pojedynku przez rynek. Podzielam jednak opinię sporej grupy wypowiadających się na naszym forum i przypuszczam, że raczej będzie to wyrównany pojedynek. Jeśli zapomnieć o historii sportowej tych graczy przed tym turniejem, która w perspektywie lat i tego sezonu jest zdecydowanie lepsza po stronie McGilla, to porównując ich postawę i osiągnięcia tutaj nie jesteśmy w stanie wskazać istotnej przewagi Szkota. Owszem, przeważa w klasyfikacji brejków 50+, których zbudował oo 1/3 więcej niż Clarke na przestrzeni ostatnich 3 meczy i nic więcej. Powtarzalne konstruowanie imponujących podejść to nie jest podstawowa broń każdego z tych graczy i nie jest konieczna do odnoszenia tutaj zwycięstw, o czym najlepiej świadczy pojedynek Clarke'a z Allenem. Obaj, Szkot i Walijczyk, charakteryzują się dużym spokojem, odpornością na stres i źle układające się okoliczności, są w stanie ułożyć sensowny, odważny plan rozgrywki i go realizować. Na korzyść Clarke'a przemawiałoby to, że osiągnął więcej niż McGill, bo wyeliminował już 2 graczy pierwszej 20-tki: nr 17 - Perry, nr 4 - Allen, a średni ranking jego 4 dotychczasowych rywali wynosi 42. McGill wyeliminował dotąd 3 rywali o średnim rankingu 53, z których najwyżej notowany Lisowski to nr 13 rankingu. Ale to oczywiście nie jest winą Szkota i nie obciąża go, że jest w tym zestawieniu gorszy, natomiast świetnie pokazuje co tutaj dotąd zrobił Clarke.
Podsumowując: moim zdaniem rynek źle szacuje szanse na zwycięstwo w meczu obu tych rywali, nadmiernie faworyzując Antoniego. Stąd nietrudno dostrzec wartość po stronie Clarke'a. Ja pobieram jego zwycięstwo z handikapem. Stawka wysoka - 8/10 jednostek.

Na koniec ciekawostka, bo trudno inaczej traktować tę informację z 2014 r., czyli statystyka H2H obejmująca 1 mecz, który wygrał Clarke 4:3. Taki wynik i to sprzed wielu lat nie będzie miał dzisiaj i jutro znaczenia na pewno, bo z pewnością nikogo nie obciąża psychicznie. ;)

Rezultat: 13:12
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +73
psotnick 972,3K

psotnick

ModTeam
Członek Załogi
Niesamowite... Trump gra beznadziejnie, a wygral 4 fejmy 😂 Bingtao dzisiaj wygląda jakby całą noc nie spal..
Chińczyk trochę ugasił pożar tymi dwoma ostatnimi wygranymi partiami, bo przez chwilę wyglądało że Trump wygra sesję 8-0. A tak 7-9 z punktu widzenia Bingtao nie wygląda źle, bo mogło być 5-11 i praktycznie po meczu. Tym bardziej że Trump faktycznie nic nie gra, a już na pewno nie gra tak jak potrafi. Jest jak najbardziej do ogrania. No tylko nie wolno drzemać przez 6 frejmów z rzędu. Jeśli w ostatniej sesji wróci Bingtao z pierwszej sesji to Trump może polecieć z turnieju. Może jest tak że poranne sesje Chińczykowi nie służą, niektórzy tak mają, że lepiej grają wieczorem. Przekonamy się. Może nie jestem obiektywny, ale ja tam jestem fanem Bingtao, moim zdaniem to on będzie pierwszym chińskim mistrzem świata, a nie Ding. Młody ma wszystko już, a już na pewno głowę.
Ależ mnie irytuje ten fart Williamsa. Gra jakby od niechcenia, a wyciąga te partie. Żal mi Binghama, bo bardziej zasłużył na awans.
Ja mam kompletnie odwrotne wrażenie. Dla mnie to Bingham miał masę fuksa, zresztą on zawsze ma, nawet jego ksywa "Ballrun" do tego nawiązuje, że bile z nim grają, coś spartoli, jakieś pudło, ale bez konsekwencji bo ustawi się bezpiecznie albo nawet snooker. Ale też umie temu szczęsciu pomóc, bo to jednak wysokiej klasy gracz, jak ma dobry dzień, ma dobrą serię, to jest praktycznie nie do pokonania, tak jak w 2015 kiedy zdobywał mistrzostwo. Męczył się w pierwszych rundach z przeciętniakami, a potem ograł pod rząd O'Sullivana, Trumpa i Murphyego w finale. A Williams tak ma, niekonwencjonalny przy stole i poza nim, ja go tam lubię, fuksa obaj mieli chyba po równo. Za to poziom całego spotkania nie najwyższy, ale dramaturgia to wynagrodziła.
 
B 35,1K

bukovina

Użytkownik
Chińczyk trochę ugasił pożar tymi dwoma ostatnimi wygranymi partiami, bo przez chwilę wyglądało że Trump wygra sesję 8-0. A tak 7-9 z punktu widzenia Bingtao nie wygląda źle, bo mogło być 5-11 i praktycznie po meczu. Tym bardziej że Trump faktycznie nic nie gra, a już na pewno nie gra tak jak potrafi. Jest jak najbardziej do ogrania. No tylko nie wolno drzemać przez 6 frejmów z rzędu. Jeśli w ostatniej sesji wróci Bingtao z pierwszej sesji to Trump może polecieć z turnieju. Może jest tak że poranne sesje Chińczykowi nie służą, niektórzy tak mają, że lepiej grają wieczorem. Przekonamy się. Może nie jestem obiektywny, ale ja tam jestem fanem Bingtao, moim zdaniem to on będzie pierwszym chińskim mistrzem świata, a nie Ding. Młody ma wszystko już, a już na pewno głowę.
Ja mam kompletnie odwrotne wrażenie. Dla mnie to Bingham miał masę fuksa, zresztą on zawsze ma, nawet jego ksywa "Ballrun" do tego nawiązuje, że bile z nim grają, coś spartoli, jakieś pudło, ale bez konsekwencji bo ustawi się bezpiecznie albo nawet snooker. Ale też umie temu szczęsciu pomóc, bo to jednak wysokiej klasy gracz, jak ma dobry dzień, ma dobrą serię, to jest praktycznie nie do pokonania, tak jak w 2015 kiedy zdobywał mistrzostwo. Męczył się w pierwszych rundach z przeciętniakami, a potem ograł pod rząd O'Sullivana, Trumpa i Murphyego w finale. A Williams tak ma, niekonwencjonalny przy stole i poza nim, ja go tam lubię, fuksa obaj mieli chyba po równo. Za to poziom całego spotkania nie najwyższy, ale dramaturgia to wynagrodziła.
Ja osobiście też bardzo lubię Yana. Liczę, że pokona Judda, który gra naprawdę przeciętnie. Jednak Binghama też mi szkoda pomimo, że darzę sympatią obu snookerzystow, to jednak też odniosłem wrażenie, że Bingham ciut bardziej na ten awans zasłużył, ale po prostu przegral więcej partii, które zdecydowanie powinny paść jego łupem. Williams wkoncu wyglądał na zawodnika, któremu się chce, ale z taką grą jak dzisiaj to nie wróżę mu korzystnego wyniku, Ronnie lub Dingiem, a zwłaszcza z tym pierwszym. Dzisiaj chyba idę w stronę Clarke. Gość naprawdę wygląda dobrze, a to co wyprawia w grze taktycznej to jest majstersztyk. Mcgill nie zachwycił mnie w meczu ze słabym Lisowskim, a Walijczyk wygrał mecz z fenomenalnie dysponowanym Allenem, a to już jest coś. Dla mnie na ten moment to Clarke to taktycznie był najlepszym zawodnikiem w całej pierwszej rundzie. Jeśli utrzyma dyspozycję to Szkot jest w jego zasięgu o jak najbardziej powinien go ograć.
Clarke @3,25 sts.
 
vsky 34,9K

vsky

Użytkownik
Ja mam kompletnie odwrotne wrażenie. Dla mnie to Bingham miał masę fuksa, zresztą on zawsze ma, nawet jego ksywa "Ballrun" do tego nawiązuje, że bile z nim grają, coś spartoli, jakieś pudło, ale bez konsekwencji bo ustawi się bezpiecznie albo nawet snooker. Ale też umie temu szczęsciu pomóc, bo to jednak wysokiej klasy gracz, jak ma dobry dzień, ma dobrą serię, to jest praktycznie nie do pokonania, tak jak w 2015 kiedy zdobywał mistrzostwo. Męczył się w pierwszych rundach z przeciętniakami, a potem ograł pod rząd O'Sullivana, Trumpa i Murphyego w finale. A Williams tak ma, niekonwencjonalny przy stole i poza nim, ja go tam lubię, fuksa obaj mieli chyba po równo. Za to poziom całego spotkania nie najwyższy, ale dramaturgia to wynagrodziła.
Właśnie w tym meczu to Williams często pudłował bez konsekwencji albo wykradał frejmy po wcześniejszej ciężkiej pracy nad układem Binghama. Wiadomo, że Mark ma oryginalny styl, ostatnio mam nawet wrażenie, że trochę "treningowy", ale uważam, że przyjemniej oglądałoby się w dalszej fazie Stuarta. A że go bardzo lubię, to żałuję tej końcówki.
 
Otrzymane punkty reputacji: +88
mirgosik 727

mirgosik

Użytkownik
Idiotyczne polskie okno. Na drugim kanale mialo byc kolarstwo, ale im sie zachcialo studia jeszcze a polskie okno tylko na Eurosport 1 dostepne. Od kiedy jest to Polskie okno to jest gorzej (jeszcze polskie reklamy-ble, ale mniejsza z tym). Na Szlemach w tenisie tez tak robili ze Majchrzak i Światek na dwoch kanalach i nie bylo Djokovicia.
 
R 1,3M

rjastrzab

Użytkownik
Martin Gould - Kyyren Wilson
Typ: zawodnik 1 liczba setek - powyżej 1,5
Kurs: 2,19
Bukmacher LVBet

Kurs wysoki jak na zawodnika , który w poprzednim meczu w 13 framach zrobił 4 setki. Oczywiście dla równowagi trzeba wspomnieć, że w 3 meczach eliminacyjnych, łącznie 32 framy ugrał tylko jedną, ale w meczu z Dottem miał jeszcze 95, 97 i 87 więc blisko. Gould będzie chcial pokazać, ze zwycięstwo z Maguirem nie było przypadkowe i uwazam, że bez problemu stawi czoła Wilsonowi, który przez walkowera w meczu z Hamiltonem dopiero rozpoczyna aktywność w turnieju. Rożnica rankingowa znaczna, ale w tym przypadku potrzebuję dobrej gry Goulda w kilku frame'ach, żeby zrobić te 2 setki, a że liczę, że framów będzie ponad 20 to sądzę, że jest na to duża szansa.
 
P 43,3K

pieniazek

Użytkownik
Ding super w pierwszej mimo sesji. Zwiastuje to nam duże emocje w dalszej części meczu.
Zaskakujący wynik u McGilla z Clarkiem. Nieapodziewalem się aż tak dużej różnicy po rozegraniu 8partii aczkolwiek na stole aż taka przewaga Clarka to nie jest. Ciekawe czy Antek jeszcze zbliży się do swojego rywala.
 
B 35,1K

bukovina

Użytkownik
Dzisiaj możemy oglądac wersję Ronniego pt " mam zły dzień, nie chce mi się grać" myślałem, że będzie mu zależeć na tytule, ale nie przykłada się do odstawnych i wyjścia ze snookerow są nie przemyślane. Po prostu można mieć wrażenie, że oglądamy Ronniego w byle jakim turnieju rankingowym w tym sezonie.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom