Zauważyłbym jeszcze jedną sparwę, którą idealnie trafili w punkt w wczoraj w studiu krakowskim. Z kim nie gramy, przy jakim wyniku i danej sytuacji w meczu taktyka jest jedna i ta sama. Nie było pół alternatywy aby zaskoczyć Chorwatów czymś niekonwencjonalnym. Mecz z Norwegią był już ostrzeżniem jak przeciwnik potrafi wykluczyć Syprzaka i jedno z ważniejszych ogniw przestaje istnieć a i tak nikt tego nie wziął pod jakąś szerszą uwagę. Skrzydłowi jak już zostali wspomniani powyżej pełnią w tej drużynie fikcyjne stanowiska, w niczym nie pomagają, ale i przez innych nie zostali wykorzystywani w żaden sposób, błędne koło, masło maślane. Tak samo ma się rzecz z rzutami karnymi, w 80% przypadkach jak nie nawet więcej egzekutorami są skrzydłowi najbardziej techniczni zawodnicy, u nas od czasu Jachlewskiego jest jakaś totalna żenada, taki Krajewski nie ma umięjętności czy w głowię na tyle poukładnane by zaryzykować przed zespołem i wywalczyć sobie pierwszeństwo wykonywania jedenastek? Xlitował się dopiero wczoraj po fatalnych rzutach Bieleckiego i Jureckiego. Nawet taka wydawałaby się błaha sprawa świadczy jakim poziomem w tej chwili dysponujemy, już nawet nie wspominając tego, że i w Katarze i na początku turnieju rzucał karne obrotowy co chyba tylko w naszej reprezentacji takie cuda się zdarzają w tych czasach. Jeszcze jedna sprawa, która rzuca się w oczy to gra a w zasadzie jej brak z lotnym bramkarzem, dodatkowym siódmym zawodnikiem gdy graliśmy w osłabieniach, jak dobrze pamiętam jeden jedyny raz ktoś z naszych założył ten plastron, ale w którym meczu to już nie powiem.
Norwegia i
Niemcy pokazują w tej chwili najnowszą myśl taktyczną zwłaszcza Ci pierwsi, różnorakie systemy gry bez topowych gwiazd czy nawet bez jednego większego lidera. Ba, taka
Norwegia cały turniej praktycznie w ofensywie gra bez współpracy z obrotowym a jakie wyniki zrobili to widzi każdy. To już nie te czasy kiedy wszyscy rozpamiętywali 40 metrowy rzut Siódmiaka, teraz w co drugim meczu można zobaczyć celne trafienia rzucane przez całe boisko. Inna sprawa, że nasz zespół nie miał sposobności rzucać łatwych bramek, jedna asysta Szmala wczoraj do Daszka wykorzystana to jak kropla w morzu i to już mi chodzi o cały turniej. Generalnie po meczu wszyscy piłkarze otwarcie mówili o tym, że wiedzieli jak zagrają w defensywie Chorwaci, gdzie będzie stał Duvnjak, jak zagęszczą środek i zatrzymają Jureckiego i tak samo wykluczą Syprzaka. Lekarstwa czyt. drugiej innej alternatywnej taktyki nie wymyślił nikt i to jest w tym chyba najbardziej wkurwiające.
Inna sprawa to ten pomylony regulamin i kalendarz z drużynami które czekały 3 dni na mecz i były wypoczęte jak
Niemcy na Duńczyków, którzy dzień po dniu grali czy Hrvastka czekająca na nas wczoraj.
Polska - Szwecja
Dopełniając powyższy komentarz, jutrzejszy pojedynek o ile to jest dobre określenie tego meczu z naszej perspektywy zapowiada się katorżniczo. Jedyne co może im pomóc to hala trzy razy mniejsza od tej w Krakowie, być może z presją zaledwie sześciu tysięcy tym razem wytrzymają psychicznie. Rozpoczynają jutrzejszy wielki dzień jako pierwsi, właściwie najmniej ważni bo mecz o wartości tyle co uścisk ręki po meczu. Co się rzuca w oczy u Szwedów to fakt, że w tej chwili stracili najmniej bramek i tutaj patrząc na naszą agonię w ataku, może być powtórka z wczorajszego dramatu, może nie tyle wynik się powtórzy co łatwość w zdobywaniu bramek przez Szwedów którzy z ręsztą z tego słyną. Kolejna mocna i twarda obrona i nasze głupie miny jak się przebić przez taki mur. Kilka razy uratuje Karol rzutami z 12-13 metra i tyle widzieli naszej walki w ostatnim meczu. Szwedzi podobnie jak wczoraj Hrvastka mają też z nami rachunki do wyrównania za porażkę w Katarze, może to nie będzie główny czynnik za którym
Szwecja wygra, ale jakiś tam smaczek na pewno dodaje. Rok temu pokonaliśmy Chorawtów i Szwedów teraz może się skończyć srogimi rewanżami od obu drużyn. Kursy po raz kolejny faworyzujące nasz rozbity na deski zespół, odarty z jakichkolwiek marzeń na wielkim kacu bo jak inaczej zapowiedzieć jutrzejszy mecz i wyjazd z Krakowa gdzie mieli jeszcze te dwa mecze pograć przynajmniej jak to się wszystkim wokół wydawało. W naszych kursach nie ma żadnej wartości i racjonalnych podstaw, więc korzystać pozostało już tylko ten ostatni raz.
Szwecja @ 2,70 I weź tu graj przeciwko Polakom
365
Info z przed dwóch godzin: Andreasa Cederholma zastępuje Linus Persson. Zmiana kosmetyczna bo i Cederholm mało co grał. Z kolei Jakobsson, który dostał wczoraj mocny cios w zęby do Madziara zostaje na jutrzejszy mecz co jest dobrą informacją pod typ, bo jego rzuty z drugiej linii na pewno pomogą.