typer36
Użytkownik
Jeszcze jak panował socjalizm, wielu profesorów oceniając kogoś zaczynało od tego, by uzasadnił wyższość teorii socjalizmu nad kapitalizmem. O ile w warunkach długotrwałej polityki gospodarczej nawet oni sami nie za bardzo potrafili tego uzasadnić, bo jest to mało realne, o tyle przypadek odbudowy kraju, z którego zostało nie wiele był bardzo prosty. Chodzi głównie o czas, ale nie tylko. Poczytaj literature na ten temat, ja osobiście nie znam nazwisk twórców teorii, nie znam wielu pojęć, w dyskusji z kimś kto studiuje ekonomię mogę wyjść na laika, ale "ekonomię w czystym wydaniu" znam z praktyki i osoba twierdząca coś bez doświadczenia, bez poruszania się w gospodarce jest dla mnie nie poważna.
Jeśli chodzi o porównanie Polski do Brytyjczyków czy Francuzów... Nie dawaj takich porównań. Nie dostrzegasz, że oni od 300 lat są lata świetlne przed nami? To jest inny świat, zaczynając od analizy społeczeństwa po analizę gospodarczą. Inna sprawa, że tam nie został zniszczony doszczętnie prawie cały kraj.
Przecież wiesz (chociaż mam wątpliwości) jak wyglądała Polska przed obiema wojnami. Tego krajem się nie dało nazwać. Międzywojnie wprowadziło tu jakąś nowożytność dopiero, a jak przyszła II wojna to znów wszystko co miało tu jakiś sens zostało zniszczone. Rynku w stricte ekonomicznym znaczeniu tu nie było, więc na czym Ty chcesz zasadzać teorię wolnorynkowe? No na czym? Na gwałt trzeba było postawić na nogi każdy sektor. Teorie wolnorynkowe mają tu mieć zastosowanie? Jak? Do reszty możesz się nie odwoływać jak nie chcesz, ale to mi wyjaśnij. Konkretnie, scharakteryzuj mi efektywność teorii wolnorynkowej w takiej sytuacji, jakiej była Polska.
Jeśli chodzi o wpływ kapitału zagranicznego... Mam nadzieję że taką podstawę jak korelacja rozwoju gospodarczego do budowania nastrojów społecznych masz opanowaną. Bez tego nie ma tematu. Tak wiec tak jak napisałem w poprzednim poście - zależy kiedy go wprowadzisz. Jeżeli wprowadzisz go w momencie początkowym lub zbyt wczesnym w zbyt dużej mierze, to pociągając to za sobą poboczne skutki, oczywiście, że ową "polskość" osłabi - co możesz zaobserwować chociażby u nas obecnie. U nas jeszcze dochodzi ciemnota i brak doświadczenia, ale to jest pokłosie dosyć trudnej historii więc tego nie można się czepiać.
Jeśli chodzi o porównanie Polski do Brytyjczyków czy Francuzów... Nie dawaj takich porównań. Nie dostrzegasz, że oni od 300 lat są lata świetlne przed nami? To jest inny świat, zaczynając od analizy społeczeństwa po analizę gospodarczą. Inna sprawa, że tam nie został zniszczony doszczętnie prawie cały kraj.
Przecież wiesz (chociaż mam wątpliwości) jak wyglądała Polska przed obiema wojnami. Tego krajem się nie dało nazwać. Międzywojnie wprowadziło tu jakąś nowożytność dopiero, a jak przyszła II wojna to znów wszystko co miało tu jakiś sens zostało zniszczone. Rynku w stricte ekonomicznym znaczeniu tu nie było, więc na czym Ty chcesz zasadzać teorię wolnorynkowe? No na czym? Na gwałt trzeba było postawić na nogi każdy sektor. Teorie wolnorynkowe mają tu mieć zastosowanie? Jak? Do reszty możesz się nie odwoływać jak nie chcesz, ale to mi wyjaśnij. Konkretnie, scharakteryzuj mi efektywność teorii wolnorynkowej w takiej sytuacji, jakiej była Polska.
Jeśli chodzi o wpływ kapitału zagranicznego... Mam nadzieję że taką podstawę jak korelacja rozwoju gospodarczego do budowania nastrojów społecznych masz opanowaną. Bez tego nie ma tematu. Tak wiec tak jak napisałem w poprzednim poście - zależy kiedy go wprowadzisz. Jeżeli wprowadzisz go w momencie początkowym lub zbyt wczesnym w zbyt dużej mierze, to pociągając to za sobą poboczne skutki, oczywiście, że ową "polskość" osłabi - co możesz zaobserwować chociażby u nas obecnie. U nas jeszcze dochodzi ciemnota i brak doświadczenia, ale to jest pokłosie dosyć trudnej historii więc tego nie można się czepiać.