Pierwszy mecz wygrali Francuzi 3:2, którzy dzięki swojej trochę lepszej grze i dzięki dziwnej postawie Polaków wygrali czwartego seta (przegrywali 11:16 ?), a potem piątą partię.
Francuzi w starciach z Bułgarią i
USA jakoś nie zachwycali. W meczu z Polakami było lepiej, ale trzeba przyznać, że to też nie było jakieś wybitne spotkanie Trójkolorowych. Znowu był problem z atakującymi. Sidibe grał tragicznie i zmienił go Moreau, który reż nie grał zbyt dobrze. Strasznie podoba mi się od początku tej edycji LŚ gra Lyneela. Widać, że myśli na parkiecie i potrafi wykorzystać to, że jest leworęczny. N'Gapeth wiadomo, świetne fragmenty przeplatał dziwnymi błędami. Środek Francuzów nie zachwycał. Mogła podobać się gra Redwitza w tym meczu, ale Toniutti dał świetną zmianę.
Odnośnie atakujących. Nie wiem jak to tam wygląda, ale chyba jest możliwość, żeby dzisiaj w meczowym składzie pojawił się Rouzier, z którego trener Tillie zrezygnował przed pierwszym meczem. Swoją drogą w jakiej formie musi być Rouzier skoro przegrywa rywalizację z Sidibe i Moreau.
Polacy nie są w optymalnej dyspozycji i to widać na pierwszy rzut oka. Kurek jak na razie nie zagrał chyba dobrego spotkania. Winiarski trochę niepewny w przyjęciu. Bartman jak gra wiadomo. Sporo osób krytykowało Zbyszka, a to on ciągnął grę Polaków na skrzydłach. Skuteczność najgorsza też nie była. Żygadło mi się znowu nie podobał, ale na pewno było lepiej niż w spotkaniach z Brazylią. Nowakowski ciągle w ataku przeciętnie, nawet Możdżonek wygląda obecnie od niego lepiej.
Trzeba podkreślić świetną postawę obu drużyn w defensywie. Skuteczność w ataku poszczególnych zawodników wygląda słabo, bo mnóstwo piłek było podbijanych.
Po raz kolejny nie rozumiem niektórych decyzji trenera Anastasiego. Jaki jest sens w ściągnięciu Winiarskiego i wstawieniu Kubiaka w momencie kiedy mamy problemy z przyjęciem ? Dlaczego do drugiej linii nie wszedł Ruciak, który wszedł za chwilę do pierwszej linii za Kurka ? Trochę to dziwne.
Trzeba też Polakom pogratulować posyłania zagrywek w Grebennikova, który przyjmował po prostu perfekcyjnie. Niesamowity mecz zagrał Jenia. Ogromny talent.
Generalnie zagrywka Polaków (oprócz Bartka Kurka i zmienników) wyglądała bardzo, bardzo słabo.
Powinien być znowu twardy mecz. Francuzów na pewno stać na ugranie przynajmniej jednego seta. Zwycięstwo którejś z drużyn 3:0 byłoby chyba jednak zaskoczeniem. Kurs na to, że będą przynajmniej 4 sety całkiem niezły.
Typ:
Over 3.5 seta @ 1.50 Pinnacle
Przed pierwszym meczem pisałem
TAK !
Zwycięstwo Serbów w pierwszym meczu było trochę szczęśliwe. Generalnie ten mecz miał dziwny przebieg. Pierwsze dwa sety bardzo zacięte i ostatecznie wygrane przez Serbię (Iran miał swoje szanse w tych partiach). Trzeciego seta dobrze zaczęli Serbowie, prowadzili nawet kilkoma punktami, ale wtedy coś się zacięło i ich gra się posypała. W piątym, decydującym secie też mieli trochę szczęścia.
Iran zagrał nieźle. Widać jednak, że trochę brakuje im ogrania. Świetnym przykładem są tutaj końcówki pierwszego, drugiego i piątego seta. Gdyby zachowali chłodną głowę to spokojnie mogliby wygrać to spotkanie.
Dobry mecz Ghaemiego, doskonały Mousaviego. Leworęczny Ghaemi straszy zagrywką, całkiem fajnie spisuje się w ataku. Mousavi to naprawdę klasowy zawodnik. Gdyby tylko grał w dobrej, europejskiej lidze to mógłby być jednym z lepszych środkowych. Mógł się podobać rozgrywający Marouf. Niektóre rozegrania naprawdę w świetnym tempie. Iran strasznie nierówno. Sporo zmian w wykonaniu Velasco. Trochę problemów z kończeniem ataków na skrzydle.
Serbowie zagrali średnio. Pierwsze dwa sety to była taka stara reprezentacja Serbii, która potrafiła grać na stojąco i w końcówkach wykańczać rywala. Trzeba napisać o beznadziejnej postawie Petkovica, który od trzeciego seta tylko przeszkadzał swoim kolegom z drużyny. Wcześniej było trochę lepiej. Dobry mecz w ataku zagrali przyjmujący Kovacevic i Petric. Średnio grał Atanasijevic, który oddał mnóstwo punktów rywalom (zablokowane ataki i błędy w tym elemencie). Na duży plus zagrywka u Atanasijevica.
Obie drużyny ze sporymi problemami w przyjęciu. Nawet najprostsze zagrywki sprawiały im problemy.
Serbia jest ekipą lepszą, bardziej ograną, doświadczoną i to procentuje w trudnych momentach. Iran mógł się podobać, grali ciekawie, udane akcje ich nakręcały. Do tego ta publiczność.
Ciężko mi się przekonać do Iranu. W pierwszym meczu zagrali fajnie, szarpali, ale to nie wystarczyło na średnio grającą Serbię z beznadziejnym rozgrywającym. O czymś to jednak świadczy.
Porażka w tym meczu może przekreślić szanse Serbii na awans do Final Six. O ten awans będzie i tak ciężko, ale bez zwycięstwa w dzisiejszym meczu będzie to tak naprawdę niemożliwe.
Czy
Serbia znowu będzie popełniać tyle prostych błędów ? W pierwszym meczu Iran zdobył aż 43 darmowe punkty, Serbowie tylko 21 (nie jestem w 100% przekonany do tych statystyk).
Nie wydaje mi się, żeby Iran po raz drugi zagrał na tak małej ilości błędów własnych. Petkovic jest słabym rozgrywającym, ale aż tak źle jak w pierwszym meczu też zagrać nie powinien.
Wszystko tak naprawdę leży w rękach Serbii.
Typ:
Serbia @ 1.71 Pinnacle