Też właśnie nie mogę zrozumieć taktyki Castellaniego, cały czas uparcie stawia na tych samych. I co najdziwniejsze, jak mamy zwycięski skład, jak po meczu z Wenezuelą to na drugi dzień inna szóstka, jak skłąd przegrany to wsytawia tych samych. Mieliśmy kłopoty ze skończeniem ataku, więc czemu nie spróbować gry Bartman+Kurek, którzy potencjał w ataku mają bardzo duży. Może i gorzej przyjmują ale wcale w tym elemencie ostatnio nie wypadają słabo. Tak samo trzymanie na siłę Łomacza, w pierwszym meczu przyjęcie było dobre ale zgubienia bloku właściwie nie było, statystyki pomeczowe całkowicie oddawały to co się działo na boisku, bardzo słaba postawa rozgrywającego. Dlatego też w drugim meczu powinien zagrać od początku Woicki, bo narazie gra on tylko epizodycznie a to za mało aby zobaczyć na co go na dzisiaj stać. Moim zdaniem wyjściowy skład na drugi mecz z Finami powinien wyglądać tak: Woicki, Bartman, Kurek, Nowakowski, Możdżonek, Jarosz + Ignaczak. A Castellani zagrał tak samo i widać było na ile to się zdało. Wiadomo kibicuje Polakom, jednak lepiej jak nawet zajmiemy drugie miejsce w grupie, to dzikiej karty nie dostaniemy, są lepsi od nas, którzy na tą nagrodę zasługują bardziej, patrząc na aspekt sportowy, a nie Polacy pojadą do Belgradu, gdzie jest wielce prawdopodobne, że nic nie zwojujemy tylko dlatego, że polski związek na układy z FIVB.Co do meczu Polaków to słabo, chociaż walki odmowic nie można bo widac bylo zaangażowanie i determinacje w kolejnych akcjach. Bartman mobilizował. Ktoś wyzej pytal czemu on nie zaczyna od pocżatku. Sam się włąsnie dzisiaj nad tym zastnawialem czy czasem on nie lepiej by się spisywał od Kurka bo ma niezly potencjal w ataku jednak trenerzy mają inne zdanie. Teraz przed Nami arcy trudne zadanie w Bydgoszczy ale dopóki piłka w górze ... to ja wierze w Polaków
W kwestii szans Polaków w zbliżających się meczach rewanzowych to ja osobiście takim optymistą nie jestem. Zresztą nie ukrywał że nie byłem nim również przed tymi spotkaniami w Finlandii. O ile wygórwane oczekwiania kibiców domagających się 3 czy nawet 4 zwycięstw w wykonaniu naszej naprędce zbudowanej i ledwo ogranej kadry B z fińską kadrąA, tą samą ktora 2 lata temu otarła się o podium ME, jestem w stanie po części zrozumieć(wiara, często ślepa,brak realizmu) o tyle deklaracje ekspertów typu Mazur, Drzyzga i itp. o tym że jakoby chłopaki mają spore szanse na detronizację rozpędzonych Finów i powalczenie o 2 miejsce i dziką kartę wydają mi się totalnym nieporozumieniem i zupełnie niepotrzebnym pompowaniem balona który po takich porażkach pęka z jeszcze większym hukiem. Radziłbym mimo wszystko spojrzeć w sposób bardziej obiektywny i racjonalny na te dwie ostatnie porażki Polaków, zaznajomić się z klasą przeciwnika, z przynależnością klubową czołowych fińskich zawodników i nazwisku trenera- dodam jednego z najlepszych fachowców siatkarskich na świecie. W naturze jak to mówią nic nie ginie. Doświadczenie, technika użytkowa poszczególnych zawodników, ich przynależności klubowa i rolą jaką w nich odgrywają- w tym wszystkim Finowie niestety biją nas na głowę. Mówiąc nas mam na myśli obecną reprezetnację polski.Ja mam to szczęście, że będe na 2 meczach Polski z Finami w Bydgoszczy. Mój ojciec dostał zaproszenie na mecze z firmy, więc jade kibicować naszym. Jednak nie będe obstawiał tego meczu, gdyż kurs na Polske zaniżony, choć u siebie mają sznse wygrać nawet oba spotkania. Dlatego jade tylko kibicować bo zdecydowanego faworyta nie ma. Wszystko zależy od dyspozycji dnia. Głównie myśle tu o Łomaczu i atakującym. Myśle, że od początku zagra Jarosz. Bo przyjęcie nie było najgorsze w ostatnich 2 meczach. Bardzo dobrze zagrał Ignaczak. A gra Finlandi wygląda w miare dobrze dzięki rozgrywającemu oraz prawie wszystko kończącemu Mikko Oivanenenowi.
Jednak da się wygrać z Finladią, jeżeli wszyscy zagrają na miare oczekiwań i jest jeszcze cień nadziei na zajęcie 2 miejsca i dostanie dzikiej karty.
Wczoraj set za dużo, dzisiaj set za mało. Troche szkoda bo 800pkt mogło wpaść Ale mniejsza z tym. Bardziej mnie cieszy że Bułgarzy wreszcie zaczynają łapać formę i prezentować siatkówkę na swoim solidnym poziomie. Fakt że dzisiaj Kubańczycy mocno im w tym pomogli psując jak na siebie zatrważająco sporą ilość zagrywek. Jednak te tourne po Europie i cała LŚ daje się powoli we znaki tym młodym chłopakom.Spotkanie: Bułgaria-Kuba (DW)
typ: 3-1
kurs: 5,45
buk: expekt
Spotkanie kończące 5 weekend LŚ w grupie C. Wczoraj Bułgarzy po świetnym powrocie ze stanu 0-2 wygrali w 5 setach.
Byłem pewny że gospodarze łatwo na własnym terenie sklepać się nie dadzą. Porażka z Japonią była wynikiem bardzo słabej formy Bułgarów na początku rozgrywek. W tej chwili grają oni siatkówkę do jakiej przyzwyczaili- mocny serwis, blok i twardy gra w ataku.
Sam mecz mógł się podobać. Kubańczycy grający kosmos w 1 secie, potem z jednak z biegiem czasu trwania coraz słabiej co skrzętnie wykorzystali Bułgarzy- szkoda troche tego 2 seta który podopieczni Prandiego mogli śmiało wygrać, wtedy wielce prawdopodobne że skończyłoby się 4 setowym zwycięstwem które obstawiałem.
Dzisiaj postanowiłem ponowić te sam typ- 3-1 dla Bułgarów po kursie 5,45. Kubańczycy awans mają już raczej zapewniony- bo skoro Rosja gubi u siebie w fatalnym stylu punkty na kadrzeB Japonii to nie ma o czym w ogóle dyskutować. Kubańczycy nawet gdyby dzisiaj nie zdobyli żadnego punktu wciąż zachowują bezpieczną przewagę nad Rosją i w perspektywie mają 2 mecze u siebie z Japonią. Cudem by było gdyby nie zdołali wygrać te grupy.
Z kolei Bułgarzy po wczorajszej wygranej i jednocześnie porażce Rosjan wcale nie stoją jeszcze na straconej pozycji w walce o 2 miejsce. Hipotetycznie dzisiaj wygrywają za 3pkt- mają 2pkt straty do Rosji i na zakończenie dwa mecze ze Sborną u siebie. Wszystko realne, i co ważne wszystko w rękach i nogach samych Bułgarów.
Ja oczekiwałem że Polska po tym co pokazała w meczach z Brazylią i Wenezuelą przywiezie z Finlandii przynajmniej 2-3 punkty. Przeliczyłem się. O ile Finlandia grała na początku rozgrywek chimerycznie to teraz prezentują się na równym, dobrym poziomie.W kwestii szans Polaków w zbliżających się meczach rewanzowych to ja osobiście takim optymistą nie jestem. Zresztą nie ukrywał że nie byłem nim również przed tymi spotkaniami w Finlandii. O ile wygórwane oczekwiania kibiców domagających się 3 czy nawet 4 zwycięstw w wykonaniu naszej naprędce zbudowanej i ledwo ogranej kadry B z fińską kadrąA, tą samą ktora 2 lata temu otarła się o podium ME, jestem w stanie po części zrozumieć(wiara, często ślepa,brak realizmu) o tyle deklaracje ekspertów typu Mazur, Drzyzga i itp. o tym że jakoby chłopaki mają spore szanse na detronizację rozpędzonych Finów i powalczenie o 2 miejsce i dziką kartę wydają mi się totalnym nieporozumieniem i zupełnie niepotrzebnym pompowaniem balona który po takich porażkach pęka z jeszcze większym hukiem. Radziłbym mimo wszystko spojrzeć w sposób bardziej obiektywny i racjonalny na te dwie ostatnie porażki Polaków, zaznajomić się z klasą przeciwnika, z przynależnością klubową czołowych fińskich zawodników i nazwisku trenera- dodam jednego z najlepszych fachowców siatkarskich na świecie. W naturze jak to mówią nic nie ginie. Doświadczenie, technika użytkowa poszczególnych zawodników, ich przynależności klubowa i rolą jaką w nich odgrywają- w tym wszystkim Finowie niestety biją nas na głowę. Mówiąc nas mam na myśli obecną reprezetnację polski.
Nie widzę żadnych podstaw by liczyć na efektowną serię zwycięstw nad 4 zespołem ME w wykonaniu drużyny w której główne rolę odgrywają jak nie debiutanci to notoryczni rezerwowi w swoich klubach- Jarosz, Kurek.
Jeśli ktoś się od takiego Łomacza, który na wysokim poziomie seniorskim zaczął grywać od paru miesięcy,domaga się czyszczenia atakującym siatki w co drugiej akcji i wytyka mu błędy porównując do Esko, notabene najlepszego rozgrywającego ostatniego sezonu SerieA to również nie mamy o czym dyskutować.
Zachowajmy przy krytyce proporcję i poczekajmy wreszcie na powazne imprezy zamiast wylewać kubły pomyj na naszych prawie że debiutanów po tak naprawdę nic nie znaczących porażkach. Przed LŚ większość piała jak to wspaniale że Castellani da pograć młodym a teraz nagle zewsząd słyszę głosy że jednak zrobił kolosalny błąd nie powołując zawodników z kadryA- no ludzie powagi trochę.
To tyle w kwestii szans, których oczywiście naszym nie obieram, natomiast jak mówię kolejne dwie porażki w podobnym stosunku absolutnie mnie nie zdziwią.
Co się tyczy naszego przyjecia to o ile w 1 meczu nie mieliśmy z nim problemów o tyle w drugim przyjęcia w punkt mieliśmy na poziomi 30 paru procent. I tu niestety zupełnie nie popisał się wychwalany po 1 spotkaniu Ignaczak któremu po prostu nie przystoi przyjmować na poziomie 22%. Dla zawodnika kreowanego w Polsce na czołowego libero w Europie(z czym zupełnie się nie zgadzam) pewnego rodzaju dyshonorem jest gdy nie potrafi 3 razy z rzędu poprawnie dograć piłki po szybującej zagrywce rywala.
Kto jak kto ale Ignaczak jest ostatnim któremu w tej kadrze powinny trząść się trząść ręce w kluczowych momentach. A niestety mnie jego gra w tegorocznej LŚ totalnie rozczarowuje.
Wczoraj set za dużo, dzisiaj set za mało. Troche szkoda bo 800pkt mogło wpaść Ale mniejsza z tym. Bardziej mnie cieszy że Bułgarzy wreszcie zaczynają łapać formę i prezentować siatkówkę na swoim solidnym poziomie. Fakt że dzisiaj Kubańczycy mocno im w tym pomogli psując jak na siebie zatrważająco sporą ilość zagrywek. Jednak te tourne po Europie i cała LŚ daje się powoli we znaki tym młodym chłopakom.
Bez przesady, gdzie ty widzisz wylewanie "kubły pomyj" na naszą kadrę. Wszyscy ci, którzy teraz twierdzą, że źle iż nie powołano podstawowych zawodników na LŚ, prawdopodobnie nie mają większego pojęcia o realiach podstawowych reprezentantów i ich aktualnej sytuacji. Porażek się spodziewano i te porażki są, jednak nie liczą się same przegrane ale styl w jakich ich doznajemy. Zdrowa krytyka jest w takich sytuacjach potrzebna, nie można stanąć i klepać tylko po plecach zawodników - nic się nie stało. Jak to też mają w zwyczaju polscy kibice po porażkach naszej kadry podstawowej. Ja mam nadzieję, że taką krytykę stosuje Castellani (po tak ogólnie to wydaje się taki pobłażliwy i spokojny) poza kamerami, czyli w szatni. Mówi chłopakom, że dzisiaj zagrali słabo, zwalili sprawę, następnym razem wyciągamy wnioski i gramy swoje. Bardzo podoba mi się postawa Rezende, nawet po udanych akcjach niekiedy gani swoich zawodników, że coś zrobili źle, czy taka polityka prowadzenia kadry się sprawdza? Wystarczy spojrzeć na wyniki właśnie Brazylii. Czyli dla mnie sprawa wygląda następująco, zdrowa krytyka za mecze z Finami, gdzie nasi zagrali poniżej oczekiwań, wyciągnięcie wniosków i z naszej strony kibicowanie na meczach w Bydgoszczy a ze strony zawodników lepsza gra.zamiast wylewać kubły pomyj na naszych prawie że debiutanów .
otóż mamy szanse, choć nie wszystko zależy od nas :]Nie mają już żadnych szans nawet chociażby 0.00000001%.
Cytat z portalu sportowefakty.plSzansę jednak na awans do finałowej rozgrywki są jednak minimalne. Polacy musieliby dwa razy ograć Finów 3:0, a także liczyć na porażki Francuzów, Włochów oraz Rosjan. Przypomnijmy, że biało-czerwoni mogliby otrzymać dziką kartę od FIVB, ale tylko w przypadku, gdyby zostały spełnione wyżej wymienione warunki.
Heh, jakie szanse?! Zero szans, Ruscy jak przegrają raz, a nawet dwa to przecież Bułgaria wtedy wskoczy na drugie, tak samo się tyczy co do innych, najpierw pomyśl później pisz.otóż mamy szanse, choć nie wszystko zależy od nas :]
Szansę jednak na awans do finałowej rozgrywki są jednak minimalne. Polacy musieliby dwa razy ograć Finów 3:0, a także liczyć na porażki Francuzów, Włochów oraz Rosjan. Przypomnijmy, że biało-czerwoni mogliby otrzymać dziką kartę od FIVB, ale tylko w przypadku, gdyby zostały spełnione wyżej wymienione warunki.
Cytat z portalu sportowefakty.pl