Zabieram się do napisania o tym Janowiczu już od jakiegoś czasu, ale jakoś mi się nie chciało, ale teraz chyba przed AO dobry czas. Nic do niego nie mam, choć miałem kiedyś znajomego, co troche z Jurkiem trenował i mówił, że był strasznym bucem i strasznie gwiazdorzył, ale może od tamtego czasu coś się zmieniło. Nie umnieszjszając nic Janowiczowi, to trzeba to jasno powiedzieć, że too był sezon jednego turnieju i dzięki temu zawdzięca swój sukces i popularność. Była jeszczce 3 runda Wimbledonu, ale poza tym to same challengery, żadnych spotkań z kimś kto mógłby sprawdzić jego umiejętności, nie mówimy nawet o ścisej czołówce, a o zapleczu, albo nawet zapleczu zaplecza. Z kim zagrał, żebyśmy mogli cokolwiek powiedzieć o jego możliwościach? Challangery a cykl główny
ATP to sa zupełnie 2 inne sprawy. A tutaj po jednym turnieju zaczeło się mówić, że TOP10 to formalność, a nie wykluczony numer 1. śmieszna sytuacja. Oczywście, że finał w Paryżu to jest wielki świetny sukces i powinniśmy się z tego cieszyć, ale też go nie przeceniajmy, bo ostatni turniej sezonu to ostatni turniej sezonu i większośc myśli o wakacjach, po mega wyczerpującym sezonie. Co do gry, to Janowicz zagrał na tym turnieju więcej skrótów niż część zawodników w całym sezonie. Tak można było zagrać w końcówce sezonu, gdzie wszyscy są wymęczeni i gdy było to zaskoczeniem, nie będzie można grać tak cały czas, bo każdy ogarniający przeciwnik bardzo szybko dostosuje się do takiej gry i to na pewno nie jest recepta na sukces. Ten sezon będzie prawdziwym sprawdzianem dla Jurka i bardzo szybko możemy się dowiedzieć na co go na prawdę stać. Takie to Polskie, że po jednym udanym występie mianujemy kogoś królem. Tak głośno o Janowiczu, a o młodszej Radwańskiej nie słychac ani słowa. Ula zaliczyła najlepszy sezon w swojej karierze, przez cały rok grała na równym poziomie, zakończyła sezon na najwyższym miejscu w karierze, ale o niej nie mówi się ani słowa, mówi się o Janowiczu "zawodniku jednego turnieju" trochę to dla mnie kiepskie. Przed Janowiczem do sukcesu jeszcze bardzo bardzo daleka droga. Może zakończona wielkim sukcesem, może wielką porażką, a może po prostu zostanie zwykłym średniakiem. Myślę, że więcej będzie można ocenić po kolejnych 5-7 turniejach w których zagra.
Co do losowania i Bolleliego w 1 rundzie, to Włoch jest to bardzo specyficzny i niewygodny rywal i Janowicz na pewno mógł trafić lepiej, bo jak Włoch zagra swoje to to będzie bardzo ciężki mecz.